Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nigdy nie zrozumiem jak można wleźć po ślubie do czyjegoś domu

Polecane posty

Gość gość

Ciągle tu się przewalają tematy o mieszkaniach z tesciami a ja chyba nigdy nie zrozumiem jak można brać ślub, zakładać rodzine jeśli nie ma się własnego kąta, zwalać się komuś na głowę i oczekiwać że teściowie oraz przebywająca tam rodzina będą z tego powodu szczęśliwi. Wytłumaczcie mi co macie w głowie planując takie życie? O założeniu jakiej nowej jednostki społecznej możecie mówić jeśli jesteście takimi dziadami, że nie stać was nawet na wynajem i prowadzenie samodzielnego, niezależnego życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest zawsze tak, że się wpychasz do czyjegoś domu, w moim przypadku to były naciski ze strony teściów, że tak będzie lepiej, że taniej, że jest miejsce itepe. Krótko - uległam i żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz, a moja mama nie może zrozumieć dlaczego mogąc zamieszkać z nimi (dom ma dwa mieszkania osobne, przy czym jedno do kapitalnego remontu) woleliśmy pchać się w wynajem a potem kredyt... do tej pory mi głowę suszy, że taki duży dom, ogród a my się w mieszkaniu "ciśniemy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie musisz zrozumiec, nie ma przepisu ze trzeba wszystko rozumiec stopka: co t o za roznica po slubie czy przed :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Autorem/Autorką. Nie zawsze chodzi o "dziadostwo", częściej o wygodnictwo. O zalożenie, z?e tesciowie, rodzice, pokryją częśc kosztów, będą pilnowali (wychowywali) dziecko/dzieci, itp., tak, jakby nie mieli prawa do wlasnego zycia, zadbania o zdrowie, i tzw.swiętego spokoju. Myślę, ze młodzi ludzie powinni absolutnie mieszkac na swoim, choćby to była maciupka kawalerka. Jesli naprawdę rodzice chcą pomóc, powinni sprzedać duży, kosztowny w utrzymaniu dom, i pomóc dorosłemu dziecku finansowo, partycypując w zakupie wlasnego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziad_2
dlatego nie zakladam rodziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie zrozumiem. Mam mały dom 100 m/kw, który wybudowałam sama dla siebie i córki. Jest w nim jedna łazienka, kuchnia. Moja córka dorosła i wszyscy wymagają "rodzinka" i przyszły zięć i jest to dla nich sprawa oczywista, że zamieszkają u mnie, a ja nie chcę!! Koniec i kropka, moja córka zna moją decyzję!! Ona to nawet szanuje i rozumie, natomiast reszta twierdzi, że im się należy!! Mnie się należy spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mogą tu być codziennie i mogą mi dziecko podrzucać na miesiące. Nie chcę czuć, że jestem gościem w domu, goście mogą być. Ja nie chcę, czuć się źle we własnym domu. Nie mam zamiaru z nikim konsultować wystroju mojego wnętrza i czuć się w nim źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosciu z 21.36, masz do tego prawo, wręcz obowiązek dbania o siebie. Na pewno już się cięzko w zyciu napracowałas, a teraz niech mlodzi cięzko pracują, by do czegoś dojsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie potrafiłabym poczuć się jak" u siebie" u rodziców męża, i on raczej u moich również...od gówniarza wiedziałam że dwa pokolenia w jednym domu a za chwilę 3, to dramat i kłótnie i pretensje - nie znam ani jednego domu w którym działąoby to bardzo dobrze - zawsze jest jakieś ale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urszak uwielbiam twoje rady ale po raz pierwszy się z tobą nie zgodzę.Są też tacy rodzice którzy od serca bardzo chcą być pomocni swoim dzieciom , i jeśli jest duży dom i można zrobić dwa niezależne ,powtarzam niezależne gospodarstwa ,to czemu nie.Znam takie rodziny gdzie ,tyle że zięć się wprowadził i bardzo rodzinnie prosperują .Ważne jest tylko aby na wstępie określić jasne zasady , i je z obopólnym szacunkiem przestrzegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu, 23.01. Masz prawo miec odmienne zdanie.:) Jestem niezmiennie zdania, ze biednie, ale oddzielnie. Tylko tak mlodzi ludzie "dotrą" się w zwiazku, poza tym są u siebie. Mogą mieszkać" za plotem", ale u siebie, by mogli wybrać wszystko do swojego gniazda, począwszy od wycieraczki przed drzwiami:) Autorowi raczej chodziło o bezmyślnośc niektórych par, i ich zakładanie, ze rodzice, tesciowie, rodzenstwo, ochoczo zgadzają się na nowego mieszkańca. A do tego jeszcze dziecko... Przyklady, o których piszesz, dotyczą jednak oddzielnych gospodarstw domowych, gdzie nikt nikomu do garnka i do łózka nie zagląda. Rodzice i tesciowie muszą się również wykazać taktem i madroscią, nawet jak domy są na pól podzielone, z osobnymi wejściami. Pozdrawiam, dobrej nocki:) urszak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×