jak oduczyć psa tzw. sępienia?

nigdy nie dostał niczego ze stołu, żadnych resztek z obiadu, nie kusiliśmy go jedzeniem innym niż "psie". na początku rozumiał, że on ma swoje, a my swoje, więc przy obiedzie leżał gdzieś w kącie i ewentualnie patrzył, ale nigdy nie właził nikomu do talerza czy nie leciał jak wygłodniały, bo zobaczył, że któryś z domowników coś wcina. teraz ma 7 miesięcy i jest nie do wytrzymania! potrafi zdjąć żarcie ze stołu albo z blatu jak ktoś nie zadba o to, żeby je zabezpieczyć, ostatnio mieliśmy domówkę to kręcił się wokół każdego gościa przez całą noc (dosłownie, od 19 do 4 rano łaził i czekał na żarcie albo kręcił się wokół stołu licząc, że rozkmini jak coś z niego wynieść), potrafił nawet skubnąć coś komuś gdy jadł siedząc na podłodze (mamy małe mieszkanie, nie ma miejsca na stołki czy kanapy, więc siedzi się u nas na poduszkach, jedzenie w takim układzie jest niemożliwością, chyba że zamknie się psa za drzwiami), usłyszy że ktoś idzie do kuchni to leci jakby nie żarł z miesiąc, potrafi siedzieć i się gapić licząc, że coś dostanie, podawać łapy w nieskończoność albo się uwieszać i drapać. głodny nie chodzi, powiem więcej - uważam że i tak żre za dużo, a i tak zachowuje się jak sęp. już chyba bezpańskie i wiecznie głodne psy mają więcej ogłady i nie rzucą się na byle ochłap - ten to nawet g****o by zeżarł, gdyby tylko na talerzu leżało. ogólnie jest kochany, wychowany i niezły z niego gentleman, ale to co robi z tym jedzeniem to jakaś maskara. powiedzcie mi jak go tego oduczyć? bo doszło do tego, że jem tyle co nic albo na mieście, żeby tylko ten pies mnie nie męczył :P