Krótka piłka, poznam wesołą dziewczynę XXLkę !!!

Dosyć mam tych wychudzonych p**deczek, sam jestem szczupły a nawet chudy, ale tak mnie już natura stworzyła, próbowałem przytyć, nabić masy i nic z tego, moge dużo zjeśc a nie przytyje. Zawsze szukałem dziewczyn tak bardziej pod siebie, ja szczupły i ona szczupła, ale z taką gdzieś iść i coś zjeść to dramat bo one nic nie jedzą tylko wiecznie narzekają. Ja zjadam całego kurczaka z frytkami, albo golonke pieczoną w piwie, a taka dziumdzia siedzi i skubnie ze 2 frytki i juz jest najedzona i mnie szarpie że juz stąd idziemy. I takie miałem 3 laski, jedna mniej jadła od drugiej i w końcu skumałem że one nie mogą patrzeć na to że ja jem i sie ślinią a nie zjedzą więcej niż liśc sałaty. Jeszcze powie taka że się odchudza, pytam ile waży, 46 kilo i jeszcze musi schudnąć, no śmiech na sali. Ale przyuważyłem że są też takie co jedzą, tylko zwyczajnie grubsze, ale rozmowne, wesołe i nie takie skrzywione z braku jedzenia. Taką chętnie poznam 25-30 lat i nawet może być cięższa ode mnie bo ja tylko 65 i od 10 lat ta sama waga, to już chyba nie przytyje.

dla ciebie powyzej 65 kilo to wiecej niz xxlka ? brak mi slow

ja waże 65 kilo, a dziewczyna niech wazy ile chce byle jadła jak człowiek, a nie jak królik tylko sałate, skumaj co pisze