Seksprzyjaciółka

Romantyczna idealistka?:-D wkradł się mały błąd w interpretacji;-) po prostu lubię nazywać rzeczy po imieniu. Przyjaźń to jedno, seks- układ to inna sprawa.

Zbyt kategorycznie dzielisz zjawiska. W życiu nie ma tylko czerni i bieli.

Lubię jasne sytuacje, bez owijania w bawełnę, szczególnie jeśli w grę mogą wchodzić czyjeś uczucia.

Ja też. Nie jestem [Adam- rucham i spadam], nie zaczepiam nikogo, kogo nie polubię, nie widzę powodu żeby oszukiwać... Nie oznacza to jednak, że muszę kogoś dozgonnie pokochać żeby wszyscy zainteresowani byli zadowoleni...

Zgadzam się z tym, dlatego warto na początku ustalić pewne granice. Może to kwestia tej definicji, "seksprzyjaciółka"? Przyjaźń kojarzy mi się z czymś trwałym.

Miłość też ponoć jest trwała... ;)

Ponoć najtrwalsza jest miłość własna;-)

"Trwala" to moze byc na glowie... choc i tak wyszla z "mody". Sexprzyjazn - zaproponowalam ja jednemu, niestety nie wypalila pierwotna koncepcja bo jestesmy z soba do dzis, w zwiazku. Nie luznym. Sexprzyjaciolka...? Albo niewyzyta kobieta albo pozostajaca w zwiazku kobieta. Pierwsza lepsza... choc obawialabym sie chorob wenerycznych.

Erozzzja, być może, nie sprawdziłem ;) Że jednak w ogóle ideał ascetyczny tak wiele znaczył dla człowieka, w tym wyraża się zasadniczy fakt człowieczej woli, jej horror vacui: potrzebuje on celu – i woli raczej jeszcze chcieć nicości, niż nie chcieć. Fryderyk Nietzsche.

Bliska jest Ci filozofia Nietzschego? Żyję dynamicznie i moja racja jest mojsza niż twojsza?;-) wobec powyższych, bardziej prawdopodobne jest, że Antoni M. wystąpi o azyl polityczny w Rosji, niż to, że dojdziemy do porozumienia;-)

Dojście do tej konstatacji zajęło Ci cały dzień a oczywista oczywistość pojawiła się od razu :) Frydryś nie jest moim góru ale nie powiem, że głupoty prawił ;)

Powolne dochodzenie posiada tę zaletę, że pozwala wyłowić drobne niuanse... Nie obrazisz się jeśli na zakończenie spytam, czy poszukiwania przyniosły już jakieś efekty?

Odnoszę wrażenie, że poszukiwania przyniosą skutek w postaci potwierdzenia mojej tezy, iż jestem przypadkiem beznadziejnym. BTW, nie trzeba powoli wsuwać dłoni nad palnik kuchenki gazowej by potwierdzić, że ogień parzy ;)

To by wyjaśniało Twoje przekonanie o ostatecznym efekcie poszukiwań... Mój optymizm nakazuje życzyć powodzenia, mimo wszystko;-)

Dzięki :) Śniety Matteo uprzejmy był spisać: "(...) szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą." Dziękuję za uwagę

Koniec poszukiwań. Wzięłam Pana! :P

Mądrze piszesz, Wieku :)

Hej! Aktualna sprawa?

Też bym chciał mieć taką przyjaciółkę :)

Nikt mnie nie "wziął", najwyraźniej jestem byle jaki

co za problem- wystarczy poszukac

Wiek, a mnie wlasnie podoba sie taki uklad, miec kogos bliskiego z kims mozna pogadac o wszystkim, zwierzyc sie, isc na kawe, do kina i jak sie nam zechce to szalony seks a potem znowu jakies dyskusje albo sms-ki do nastepnego spotkania, bez zbednych deklaracji "i, ze Cie nie opuszcze" - poporstu przyjaciele. Gdybym byla wolna to napewno bym byla chetna na taki uklad.

Mnie też się podoba, toteż zaanonsowałem ;)

Wiek.Ile masz lat?

Sory.Doczytałam.Jakie kobiety możesz polubić?

Pogodne i uśmiechnięte :)

Wiek, a skąd jesteś? Województwo?

Aktualnie łódzkie.

A w dolnośląskie dojechałbyś..?

Dojechałbym