wolność słowa czy pokora wobec kleru

Kora nazwała biskupów kupą sadła ze zmętniałym mózgiem, która nie niesie ani dobra ani miłości, a na twarzy ma wypisane 7 grzechów głównych. I że czeka ich topór na Sądzie Ostatecznym: http://muzyka.onet.pl/rock/ryszard-nowak-zlozyl-doniesienie-do-prokuratury-okregowej-w-warszawie-o-popelnieniu/v6knq I tu się nasuwa pytanie co ważniejsze: wolność słowa czy kadzenie biskupom, którzy choć grzeszni mają się chyba za bezgrzesznych i gromią wiernych za niedostateczne posłuszeństwo Kościołowi.

polski kler to paniska z czasów średniowiecza. Pewnie marzą im się chłopi pańszczyźniani jako wierni bo tak traktują swoje obecne polskie owieczki.

religia to przemoc a polski katolicyzm to przemoc zacofanie i głupota

dla mądrych ciekawa rozmowa: https://www.youtube.com/watch?v=Mt3alxaTkKE

kler pragnie tylko władzy - to prawda i to się zaczyna od katechety który wyżywa się na tyłkach dzieci bezwstydnie

wolność słowa to jest to co najważniejsze i za co oddali życie redaktorzy Charlie Hebdo.

A kto dał prawo tej pani żeby wszystkich obrazala?

utuczony i bezbożny kler powinien podlegać krytyce i Kora słusznie postąpiła. To, że jakieś hordy traktują to jak obrazę swoją nie ma nic do rzeczy - to ich prywatna sprawa.

Polacy to chłopy pańszczyźniane którym wydaje się że są szlachtą ale pokornie zginają karki przed biskupami i płaszczą się przed nimi jak robaki.