Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mujer casi enamorada

Facet z Meksyku.... czy zaryzykowac?

Polecane posty

Gość mujer casi enamorada

bylam kiedys z meksykaninem przez pol roku. tak bardzo "kochal" ze oszczednosci zainwestowal w bilet do polski. nie rozczarowalam sie i nawet udalo mu sie mnie przekonac, zebym u niego zamieszkala. Kiedy wrocil do siebie zaczela sie zazdrosc. jak wchodzilam na facebooka i zaczelam odpisywac na zalegle wiadomosci, zeby potem spokojnie pogadac z nim to awantura, ze jestem 10 minit na messengerze a do niego nie pisze. Jak on rano wstawal a ja wracalam z uczelni (roznica czasowa) i nieraz bylam spozniona a on czekal przy kompie i w koncu musial wyjsc do pracy zanim zdazylam odpisac to potem pretensje i zarzucanie mi klamstwa.... powiedzialam ze to koniec. Przez jakies 2 tyg.byl spokoj choc bardzo mi go brakowalo. Teraz znowu do mnie pisze i nalega zebysmy sobie wszystko wyjasnili i ze kupi mi w wakacje bilet do siebie.... tez nie wiem co robic. jak dla mnie to ma troche zbyt wybuchowy charakt i jest za bardzo zazdrosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wytłumaczcie sobie na Twoim gruncie. O ile Meksyk (zakładając że tam mieszka?) jest piękny (nie wszędzie) z punktu widzenia turysty, o tyle, nie ryzykowałabym. Chyba że masz na bank ścisłe wiadomości kim jest, jego dokłady adres, gdzie się zatrzymasz i na jakich warunkach, plus wyżywienie itp. Meksykanie to bardzo pracowity naród. Rodzinny. W większości biedny. Wyjątki się zdarzają. Są zazdrośni o swoje kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet raz pokazał ciemną stronę - zawsze może do niej wrócić, trzeba b. uważać. Do tego być może to typ macho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peruwianka
bylam z facetem z Peru. Pracowal w polsce. Na poczatku super romantyczny snul wielkie plany. jak zamieszkal ze mna i przygotowywalismy sie do slubu po ktorym mial byc wyjazd do Limy bo jego rodzice nie mogli przyleciec na slub, wiec nam zaoferowali u nich miesiac miodowy odkrylam rzeczy ktore wszystko zmienily. Swojemu koledze wysylal smsy o tym gdzie poznal fajna kotke, ze polki sa slabe w lozku, ze europejki o jasnej karnacji beda mu w peru zazdroscic, itp. Awantura potem ciche dni az wrocilam do rodzicow ktoregos dnia. Nie staral sie nawet mnie przepraszac. Z tego co wiem ma dziecko z jakas inna i placi na nie alimenty bo nie sa juz razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ten twoj facet prawie kochal kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mujer casi enamorada
Nie jest zbyt zamozny (mowi ze czasem go nazywaja el naco co nie do konca wiem co znaczy) adresy mi dal.... ale jak moge zweryfikowac czy to serio jest adres jego domu a nie byle jaki? Boje sie ze jak teraz tak g***townie reaguje to za jakis czas po prostu np mnie uderzy. teraz dziela nas km a w realu? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ gosc 23:16 jak to prawie kochal kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem,zapytaj sie autorki skoro taki nick wybrala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mujer casi enamorada
mujer casi enamorada znaczy kobieta prawie zakochana! "prawie kochal kobiete" brzmialoby "casi amó una mujer" nie znasz jezyka to sis nie wypowiadaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mujer casi enamorada
a kobieta prawie kochana byloby " mujer casi amada lub casi querida" matole!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co ci ciapaty? co wy w glowach macie? jak nie arab to indianin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frrrancuzeczka
Ja bym nie ryzykowna, wiem ze to ciężki wybór!! Spotykam bardzo wielu mężczyzn (ogólnie ludzi...)z rożnych stron świata bo mieszkam za granica w mieście turystycznym i pracuje w hotelu ...Znajomych tez mam "mieszankę wybuchowa" i powiem szczerze ze Meksykanie, Chilijczycy itp. Marokance, Cyganie, Gitanie a nawet Azjacie czy Jamajczycy sa ciężkim materiałem na mężów /chłopaków bo pochodzą z całkiem innych środowisk ... i z doświadczenia wiem ze najlepsi sa Europejczycy chociaż nie wszyscy :) I nie ukrywam ze sama gustuje w tych typach "zakazanych". Pomysl tylko co zrobisz jak wyjedziesz do niego zajdziesz w ciąże a jemu czar pryśnie i cala rodzina siadzie na ciebie ich kobiety nie akceptują obcych kobiet tym bardziej ładniejszych i dla nich egzotycznych (bo my polki jesteśmy dla "ciemno skorych" egzotyczne ) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mujer casi enamorada
frrrancuzeczka a bylas kiedys w zwiazku z takim.... on mi duzo opowiadal o swojej kulturze o tym ze szanuje kobiety i to okazal w polsce ale potem mu sie w glowce poprzestawialo i mial te wybuchy zazrdosci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frrrancuzeczka
Związkiem bym tego nie nazwala, ale tak miałam odczynienia z takim chłopakiem , przystojny, zabawny, mowil w kilku jeżykach ,zazdrosny , był bardzo uczuciowy i miał sentyment do rodziny... mowil ze wyglądam jak jego matka... ze chce mieć dzieci , mowil o ślubie poznałam jego kuzynostwo ,braci (ma 6 braci, a tak na marginesie oni wszyscy się podają za jedna wielko rodzinę, nie wiadomo kto jest kim) Przychodzili do mnie do domu, wszystko było ok dopóki nie odkryłam ze ma dziewczynę (jedna z wielu)...(ja mam o tyle szczęścia/nieszczęścia ze on mieszka w tym samym mieście )Potem zaczęły powoli wychodzić wszystkie kłamstwa. Dodam jeszcze ze ja znałam jakoś mała cześć jego grona, a jak wychodziłam na miasto na pocztę to miałam smsy typu "gdzie jesteś i co robisz na poczcie, bo ktoś cie widział..." obserwowali mnie ludzie których nie znałam i nie miałam pojęcia o ich istnieniu. Zaczęli wydzwaniać do nie jego kuzyni co robie i gdzie jestem, a trwało to tylko dwa miesiące ... Jak tylko się dowiedziałam całej prawdy i co on o mnie opowiada za brudy to szybko mi przeszło , choć wiem ze on mnie jeszcze nie zostawił i ze zadzwoni itp , ale mnie to już nie interesuje. Tym bardziej ze rozmawiałam z jego kuzynem i powiedzieli mi ze nawet jeśli będziemy się kochac to oni i tak kiedyś mnie zostawi dle dziewczyny ze swojego kraju bo tak sa wychowani... Jestes zakochana? Wiem to nie latwe Ja tez bylam ale tzeba myslec o sobie żeby samemu sobie klopotow nie narobić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frrrancuzeczka
Mój tez opowiadał wiele rzeczy a okazało się ze nie mieszka sam, tylko z rodzicami i rodzeństwem, ze nie pracuje , ze ma całkiem inaczej na imie , to co opowiadał o swojej matce okazało się nie prawda, i to ze jego rodzina zaakceptuje związek z polka to tez bujda to jak już pisałam wcześniej jego kuzyn mnie oświecił ... Mistrz bajeru nic więcej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mujer casi enamorada
Z tymi wyjsciami na poczte to prawie jak u mnie tylko ze na odleglosc. Gdzie jestes z kim, nienormalne ze wynajmujesz mieszkanie z kolezanka i kolega a co sie dzieje jak kolezanki nie ma a zostajesz sama z tym kolega. Ze jak bedziesz ze mna mieszkac to mezczyzni beda cie zaczepiac i mi wszystko o Tobie powiedza..... Teraz do mnie dociera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mujer casi enamorada
Z tego co mi opowiadal o niektorych swoich znajomych to mialam nieraz wrazenie ze facetom tam wolno wszystko a kobietom prawie nic bo od razu sa podejrzewane o zdrade. Ze kobiety to jak juz urodza dzieci to tylko czekaja az im facet kase przyniesie,a jak przynosi regularnie to niech zdradza, pije itp byleby tylko rodzine utrzymywal. a o sobie mowil ze jest inny. Jakos nie Wierze zeby ten wyjatek od reguly trafil sie wlasnie mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frrrancuzeczka
Przyznam się szczerze ze Ja też się zabujałam ale miedzy nami nie doszło nawet do sexu czy poważniejszego związku ... Ja się na oglądam już różności i milam dystans . Miewałam sytuację ze nawet wiedział ze bylam na spacerze z psem siostry na drugim końcu miasta w piątek o 23(momet i miałam smsy co ty tam robisz?). Widziałam jak to u nich jest z tymi kobietami facet robi co chce a one siedzą w domach z 6 dzieci ... mało która jest wykształcona (szkoda twojego potencjału na życie w klatce )I na dodatek jeszcze potem jego "narzeczona "która raz jest w ciąży raz nie ; bo ona twierdzi ze jest a on ze nie HaHa Przychodzi do mnie placze jak dziecko...i pociska jakieś kity teraz mnie to nawet bawi ale nie było mi do śmiechu jak w nowy rok jego kobieta mnie straszyła ze jak nie zostawię jej faceta to pójdzie na policje :O haha tylko ze ja nic nie zrobiłam złego oprócz "Zaufania" nie wiedziałam o tym wszystkim, nie świadomie wdepnęłam w bagno. Teraz mam w miarę spokój (bo jestem nie zależna ) Ale nie wiem co bym zrobiła jak by to było w jego kraju ... i była bym sama tam... Dodam jeszcze ze znam dwóch jeszcze facetów tego pochodzenia i oboje już sa rozwiedzeni ze swoimi "Europejkami" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za duze roznice kulturowe. jak sie wiazesz z Europejczykiem to tych roznic mentalnych tak wiele do nieprzeskoczenia nie ma. kazde pielegnuje swoje tradycje. tam jest inaczej. jak zdecydujesz sie jechac do niego, badz przygotowana, ze wszystko bedzie po " meksykansku" lacznie z cala jego rodzina na glowie. Oni rozmnazaja sie jak kroliki, sypiaja z innymi, kobiety czesto to wrecz analfabetki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
latynosi sa przerzklamowani. jak w kazdej kulturze kompletnie podporzadkowanej patriarchatowi, sa porywczy, dominujacy i czuja sie bezkarni za sprawa i kulawego prawa i cichego przyzwolenia spolecznego. Bardzo kreca je europejki, traktuja je czesto jako element dekoracyjny, bo w duzej mierze tak traktuja kobiety. Do tego egzotyczny. Kobiety przywiazuja tam nadmierna wage do wygladu, bo czesto jest to ich jedyna mozliwosc zeby wskoczyc na wyzszy poziom spoleczny. Ile latynosek emigrujacych do Stanow konczy jako przydrozne prostytutki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ku przestrodze
Wiem, że temat starty ale chciałam gdzieś opisać swoją historię ku przestrodze dziewczyn, które mają podobny problem i zastanawiają się co i jak. Byłam z Meksykaninem przez ponad 2 lata. Poznaliśmy się na wymianie studenckiej, potem ja pojechałam do niego na wakacje a po paru miesiącach on przyjechał do Polski. Mieliśmy sporo spięć i poważnych kłótni ale zależało nam na sobie, poza tym ja jestem kompromisowa i zawsze znajdywałam wyjście z sytuacji. W Meksyku mieszkaliśmy razem, chodził do pracy ale prosił żebym nie wychodziła bez niego z domu. Denerwowała mnie bardzo jego przyjaciółka, która czasem wracała z nim z pracy, gotowali razem a potem ją odprowadzał na autobus (2-3 razy w tygodniu). Gdy ona była to o mnie zapominał ale tłumaczyłam sobie, że nie mogę mu zabraniać kontaktów ze znajomymi bo to normalne (zgubna wyrozumiałość!). Codzienne telefony od mamusi to standard ale kochałam jego rodziców więc mi to nie przeszkadzało. Poza tym wypominał mi strasznie jedną sytuację (kiedyś mnie odurzono i próbowano wykorzystać, na szczęście do niczego nie doszło) wracał do tego, wypytywał o szczegóły, których nie pamiętałam... Krzyczał, że kłamię bo na pewno to wszystko było moją winą, robił mi wyrzuty a ja płakałam. Trzy lub cztery razy obiecywał, że to koniec i nie wróci już nigdy więcej do tematu. Przed moim wyjazdem z Meksyku oświadczył mi się - bez szczególnej atmosfery, spytał po prostu w domu a, że nie stać go było na pierścionek to kupił pozłacaną obrączkę, była porysowana i wręcz chciało mi się płakać z rozpaczy jak ją zobaczyłam. Na szczęście rozmiaru nie sprawdził więc była za duża i przy wymianie wybrałam zupełnie inną. Wróciłam do Polski i było całkiem ok, zaczęłam planować wesele, gdzie, co jak i kiedy. Pytałam jego jak chciałby żeby ślub wyglądał to było mu wszystko jedno, mówił żebym robiła jak mi się podoba, obrączek, miejsca i zaproszeń nie chciał pomóc mi wybrać. Kupiłam tylko suknię a na resztę miałam po kilka pomysłów. Potem on przyjechał do Polski i było super, mieszkaliśmy razem, rodzice go polubili itd. Denerwowały mnie tylko fochy np. zrobiłam coś inaczej niż chciał to powiedział, że nie będzie nic jeść przez 3 dni w ramach protestu, zrobił się też zazdrosny, miałam awanturę np. bo uśmiechnęłam się do konduktora w pociągu podczas kasowania biletu. Smuciło mnie też jak narzekał, że nie ma nawet z kim pogadać po hiszpańsku oraz jęczał jak to tęskni za swoim państwem (był w Polsce ledwo miesiąc). Ślub zaplanowaliśmy na sierpień, miałby wtedy drugi raz przyjechać do Polski. Gdy wrócił do Meksyku to zaczęło się piekło, dopiero powiedział, że wziął kredyt na podróż i musi go spłacić i to moja wina bo zrobił to dla mnie. Czepiał się o wszystko narzekał jakie złe rzeczy ja robię bo np. poszłam ze znajomymi na pizzę i nie powiedziałam mu, że wśród tych znajomych są faceci. Zabronił mi chodzić z koleżanką na sesje zdjęciowe, zwyzywał, że jestem próżna (robiłyśmy sobie zdjęcia na pamiątkę i po prostu bo lubimy) narzekał, że nie przedstawiłam go iluś znajomym (a gdy chciałam go przedstawić to mówił, że nie chce tu poznawać ludzi bo przyjechał do Polski tylko dla mnie) Generalnie to zabraniał mi jakichkolwiek wyjść z domu i tłumaczył, że to temu, że ludzie będą się na mnie patrzeć i coś złego może mi się stać a poza tym wszędzie są faceci i na pewno chcą mnie przelecieć. Przestałam go poznawać, coraz częściej płakałam. Przejrzałam na oczy dopiero jak w Dzień Kobiet powiedział, że chce ze mną pogadać bo podjął pewne decyzje i chce żebym była z nim szczera. Zaczął zadawać pytania, kompletnie absurdalne np. co teraz robi facet z którym byłam 6 lat temu, powiedziałam, że od 5 lat nie mam z nim w ogóle kontaktu to wyzywał, że na pewno kłamię i mam być z nim szczera. Pytał też o wiele innych rzeczy, czy podobają mi się ci koledzy z którymi byłam na pizzy, czy ja im się podobam a skoro nie to po co się spotykamy. Odpowiadałam, że on się spotyka ze swoją koleżanką dużo częściej więc czemu ja się z kolegami nie mogę widywać. Było multum podobnych pytań, przegiął gdy po raz n-ty wrócił do tematu odurzenia i znów wypytywał, zwyzywał mnie od alkoholiczek mimo, że od tamtej pory nie tknęłam alkoholu a wcześniej piłam mało i rzadko. Nazwał mnie też dz**ką i napisał, że jaki on to jest wspaniały, że mi wybaczył moje tak wielkie błędy. Na koniec spytał czy ślub może się odbyć 25-tego sierpnia, odpisałam, że za niego nie wyjdę. Rzuciłam pierścionek do szafy, suknię odesłałam. Pisał do mnie jeszcze, przepraszał, odpisałam, że nie miał do mnie szacunku przez ten cały czas, że nie ufam mu, że posądzał mnie o rzeczy, których nie robiłam więc nie miał do mnie w ogóle zaufania. Długo mnie jeszcze męczył, gdy zrozumiał, że to koniec to nasłał na mnie jeszcze swoich znajomych, którzy najpierw prosili abym do niego wróciła a potem narzekali, że jak to zrujnowałam mu życie i gratulują mi bo osiągnęłam to co chciałam. Pokasowałam i poblokowałam, nikomu nie życzę przechodzenia przez to wszystko, szkoda kasy i nerwów bo nic z tego nie będzie. Cieszę się, że nie zdążyliśmy wziąć ślubu bo mógłby mnie zacząć bić i, że on jest tak daleko bo mam pewność, że się nigdy więcej nie spotkamy. Więc stanowczo odradzam takie związki bo początkowo wszystko jest wspaniale a potem to koniec świata. Chyba, że ktoś lubi się dopasowywać, lubi być systematycznie poniżany i chce się spowiadać oraz przepraszać za niepopełnione przewinienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj wszędzie są ludzie różni ludzie oceń go indywidualnie a nie ogólnie i podejmij dobrą decyzję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×