czy jeżeli w wieku 26 lat

jest jeszcze szansa na to że poznam kogoś kto mnie pokocha, biorąc pod uwagę fakt że nigdy nie byłam nawet na randce, i mam absolutnie zerowe doświadczenie z facetami ??? Czy to znaczy że już zawsze będę sama???

daj nr gg to popiszemy dla zabicia czasu bo straszne pierdoly piszesz ;)

jakie pierdoły?? moje życie po prostu :)

Wielka miłość dopiero przed tobą.

no jakoś ciężko mi w to uwierzyć :(

daj sobie rok czasu na doprowadzenie się do porządku schudnij, zdrowo się odżywiaj popraw cerę dbaj o siebie i ...pomódl się raz do Matki Bożej o miłość ;) ,a jak jesteś nie wierzącą to brak recepty.

oczywiście że są :)

a kto mówił że jestem gruba ? :D dobrze wyglądam, z cerą kłopotów nie mam, po prostu nikt nie chce mnie nawet poznać :(

A skąd mają wiedzieć, że jesteś do poznania ? ;) No i ważne pytanie: spotykasz nowych facetów?

nie spotykam nowych facetów, bo gdzie mam ich spotkać ? w pracy nie ma szans a na jakieś imprezy nie chodzę bo nie mam z kim, mam mało znajomych i ogólnie dosyć nieśmiała jestem :( porażka :(

Nieśmiałość to jeszcze nie tak źle, bo według mnie najważniejsze są właśnie szerokie kręgi znajomych, poznawanie nowych ludzi w nowych okolicznościach. Brak doświadczenia nie ma jakiegoś ogromnego znaczenia, bo czasem wystarczy tylko zamienić kilka słów z danym człowiekiem. No ale w punktach praca-dom trudno o te kilka słów z kimś nowym.

Doświadczenia innych ludzi wskazują, że jest to możliwe, ale czy dana osoba kogoś fajnego spotka...to już niewiadomo.

no to co mam zrobić?? :( nie mam znajomych, czyli nie mam szansy żeby kogoś poznać :(

Pozostaje ci wpaść na kogoś w jakimś markecie w romantycznym stylu.

Znajomi to najczęstsza droga, ale bywa że ludzie poznają kogoś w pracy (najlepiej jeżeli odwiedzają cię klienci) albo np. kogoś z sąsiedztwa.

a internet i portale randkowe to pies ?? umów się z kimś choćby dla jaj np: w kawiarni

Jest jeszcze opcja randek dzięki portalom, ale to trudna sprawa ;) sama bym wolała kogoś poznać nie przez internet, więc tego nie doradzam.

w sklepie pracuję ale tam cały czas ci sami ludzie przychodzą, sąsiada nie mam żadnego w moim wieku. A w necie próbowałam, byłam na portalu randkowym i też nic :( Chyba się zaraz załamię, żałosna jestem :(

Oj tam żałosna, czasem to kwestia przypadku, jedni wygrywają dwa razy w roku miliony na loterii, a inni ani złotówki. Jedni przeżywają pięć namiętnych miłośni, inni jedną od 12 roku życia do śmierci, inni w późniejszym wieku, a inni wcale. Tak bywa.

no cóż chyba muszę się z tym pogodzić :( ale nie będzie łatwo

Jak się pogodzisz to może będzie jak z moją ciotką, która się pogodziła z tym, że nie będzie miała dziecka, a wtedy oczywiście - ciach - dziecko! ;)

tylko jak się z tym pogodzić ? ciężka sprawa

Na pewno się nie da łatwo. Ale jak człowiek ma w sobie luz i swobodę to inni są bardziej chętni do znajomości z nim. Szkoda że nie masz jakiegoś stałego klienta, który by przychodził do sklepu, dlatego że ty tam sprzedajesz. A może masz ;)

ale jak to na portalu nikogo nie poznałaś , przecież tam dużo ludu siedzi ...

pisałam z dwoma chłopakami ale nic nie wyszło z tego

Bywa, że z randek internetowych wynosi się przede wszytkom kilak ciekawych opowieści, ale to też jakieś urozmaicenie. Ja raz trafiłam na kogoś kto wydawał się konkretny, ale jak zaczął mnie wręcz nagabywać o spotkanie, to stchórzyłam :D

różnie bywa w tym necie, nie wiadomo na kogo się trafi. Ja bym chciała kogoś poznać tak normalnie ale chyba nie jest mi to pisane

czemu nic nie wyszło ? może masz blokadę w głowie :) ?

może mam blokadę w głowie, już sama nie wiem co ze mną jest nie tak :(

To może jakaś terapia zwalczania nieśmiałości, a potem ruszysz na podryw? ;) Nie masz ani jednej koleżanki, z którą czasem wychodzisz na piwko? Bo jak wiadomo w knajpach po małym % łatwiej jest się do ludzi uśmiechać i zagadać. Nie koniecznie pozna się miłość życia, ale zawsze to jakieś odstresowanie i zabawny wieczór.