Kontrolowana bulimia

Wiem,ze to moze nie jest dobre ,ale wiem tez ,ze nie jest az tak zle jak bulimia z prawdziwego zdarzenia.Kolezanka schudla tak juz 18 kg bez efektu jojo ,bo przestala wymiotowac 4 miesiace temu i ja sie wkrecilam Nie jestem jakims lasuchem,ale na diecie nie mozna jesx tyle rzeczy ,ktore ja lubie i idzie mi ciezko ,cwicz tez duzo,ale najgorsze sa wieczory mam wilczy apetyt :O i teraz robie tak jak ona robi :O W dzien trzymam sie ladnie diety jem nregularnie i zdrowe jedzenie od rana do 19 potem na wieczor nie daje rady i zjadam cos slodkiego albo pizze no cos mega kalorycznego i potem to wymiotuje :O tylko ostatni posilek i nie robie tego co dziennie tylko 4 lub 5 razy w tyg,bo czasem udaje mi sie powstrzymac i nie zjem mega kolacji tylko cos lekkiego jak serek wiejski itd..Wiem,ze to moze i zle ,ale dziala ,bo waga mi leci ,chce jeszcze dobic do 57 kg i przestane :P nie spodziewam sie efektu jojo,bo cwicze duzo plus wlosy mi tez nie wypadaja ,bo jak by nie patrzec jem caly dzein normalnie i zdrowo plus biore witaminy itd/....myje zeby od razu po wymiotowaniu itd

idiotka jesteś, i tyle

to się może bardzo źle skończyć. a skończy się prawdziwą bulimią.

"nie robię tego codziennie, tylko 5 razy w tygodniu" :D lol

ale odpowiedzi, "glupia jesteś" dlaczego nikt jej nie powie ze cera sie niszczy, ze zebu się psują a cały układ pokarmowy przestaje normalnie funkcjonować do konca życia? Przez około 10 lat "kontrolowałam" bulimie. Nawet jej tak nie nazywałam. Bo przecież to kontroluje i nie robię tego zbyt często, więc co mi możne szkodzić... po czasie znalazłam przyczynę mojego złego stanu zdrowia. Zęby się sypią i tylko czekać kiedy korony bedą na co drugim, ciągłe biegunki na przemian z zaparciami trwające od kilku lat dają w końcu się we znaki, nie jestem juz wstanie normalnie jeść bo moj organizm po prostu odrzuca z automatu pokarmy którymi wymiotowałam. Teraz mam prawie 30 lat i dzieki swojemu partnerowi pomału wychodze z tego... nie niszcz siebie, Twoje ciało zawsze odwdzięcza sie za sposob w jaki je traktujesz