Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bliźniako mama

Byłam na zwolnieniu w ciąży choć go nie potrzebowałam

Polecane posty

Gość bliźniako mama

Mój szef stanowczo powiedział wprost, że mam iść na zwolnienie, bo on tu nie znajdzie innej posady dla mnie, a nie chce mieć mnie na sumieniu oraz przeszkadza mu, że za chwilę już nie będę tak sprawna :o W sumie miałam prawo zostać na tym stanowisku skoro mi ono odpowiadało i nie było przeciwwskazań medycznych ale po co miał być jakiś kwas z tego powodu? trochę się bałam, że będzie krzywo patrzył jak się zacznę stawiać, a zależało mi na tej pracy. Zobowiązałam się dobrowolnie za to do różnych prac na komputerze w domu żeby tylko coś robić, żeby nie stracić tej posady, żeby pokazać, że jestem dobrym pracownikiem i żebym miała do czego wracać i faktycznie raz w tygodniu coś mi podrzucali.... ale w firmie mnie nie chcieli. Byłam tam osobistą asystentką jego żony, współwłaścicielki firmy i dużo jeździłyśmy po Polsce w kilkudniowe delegacje. W ogóle w tej firmie się przyjęło, że kobiety z urzędu szły na zwolnienie w ciąży. Po macierzyńskim normalnie wróciłam do pracy i powitali mnie z otwartymi ramionami w końcu przepracowałam tam 9 lat jako bardzo zaufana osoba. Po co miałam stawiać na swoim? dla idei? uważam, że w niczym nie zawiniłam. Czasem trzeba się ugryźć w język i dostosować. Myślę, że w wielu firmach tak jest, że owszem niby pracodawca musi znaleźć inne zajęcie pracownikowi ale zazwyczaj umywa ręce od tego i woli zapłacić tej jeden miesiąc i wziąć kogoś na zastępstwo. Za to tu się naczytałam sloganów i paragrafów i kodeksu pracy :o takie jesteście biegłe i oczytane w prawie, a nie wiecie, że przepisy swoje, a życie swoje. Mam czasami wrażenie, że tymi paragrafami rzucają osoby, które znają pracę tylko z teorii, a nie z praktyki czyli jakieś bezrobotne, przemądrzałe, złośliwe lale. Owszem są też naciągaczki ale wiele kobiet jest przypartych do muru i dostosowuje się dla własnego dobra. Ja też kiedyś byłam taaaaaka mądra, a jak przyszło co do czego to odpuściłam, bo chciałam jakoś żyć. Czy jest tu więcej osób, które tak miały, że mniej lub bardziej były naciskane na odejście na zwolnienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem asystentką stomatologiczną w prywatnej przychodni z całodobowym pogotowiem dentystycznym i też dostałam do zrozumienia, że mam iść na zwolnienie :o więc cię doskonale rozumiem. Chciałam zmniejszyć etat albo żeby przenieśli mnie do rejestracji ale z punktu widzenia pracodawcy po co mieli mieć dodatkową osobę w recepcji i jeszcze zarudnić kogoś za mnie za zstępstwo toż to dwie wypłaty i dwie składki więc tez spuściłam uszy po sobie i dla własnego dobra poszłam na to zwolnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie tak najbardziej ryja tu drą bezrobotne, które życia nie znają a powodem jest to, że same ani grosza nie zarabiają i boli je to że ktoś dostaje kasę za siedzenie w domu nie będę się rozpisywałam ale też mnie wykopali na zwolnienie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi też dyrektor jak powiedziałam o ciąży (korporacja) powiedział, że nie chce brać na siebie takiej odpowiedzialności i mam iść na zwolnienie i nie wracać (żeby w zusie była ciągłość). Zatrudnili osobę na zastępstwo na moje miejsce, a ja od 8 tyg. byłam na L4. Fakt, ze potem miałam różne problemy w ciąży, ale w tej firmie ciąża równa się zwolnieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze gdyby przepisy były mniej złodziejskie dla pracodawcy to inaczej by to wyglądało ja tam się nie dziwie ani takim kobietom ani pracodawcom no bo one chcą mieć do czego wrócić a szefowie nie chcą generowac dodatkowych kosztów w razie przeniesienia pracownika jeżeli nie ma dla niego stanowiska i trzeba by sztucznie je utworzyć i jednocześnie zatrudnienia dodatkowej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam identycznie praca w budżecie, tak czy siak firma płaciła za pierwsze 33 dni a oni przyjęli na zastępstwo dziewczynę dopóki nie wróciłam, jestem już 3 lata po macierzyńskim, w ogóle nie pamiętam że miałam rok przerwy a mój staż to 11 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam problemy ale na upartego przepracowałabym z tydzień w każdym miesiącu ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez byłam naciskana w korpo i nikt nawet rozmawiac ze mną nie chciał o jakims przenoszeniu. tam było tak: ciąża = zwolnienie, a ja nie chciałam byc wojującą sprawiedliwą, bo dobrze zarabiałam i tez jak autorka chciałam jakos żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te tematy o oszustkach w ciąży zakładają bezrobotne mopsiary, które fatycznie nie wiedzą jak to jest jak się pracuje i gul im skacze, że ktos dostaje kaskę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Twój szef nie chciał Cię jako pracownika i ok- gdzie tu jest problem? Widać dał sobie radę bez Ciebie przez czas ciaży i macierzyńskiego. Na Twoim miejscu też bym poszła na L4. A co powiesz o sytuacji mojej (byłej już) koleżanki z pracy przyjętej na stanowisko projektanta, która od razu po dostaniu umowę na stałe poszła na L4ciażowe? Przyuczona, ze się tak wyrażę, ze sporym projektem do zrobienia? Mnie osobiscie takie babki wkurzaja i tyle. A jeszcze jak czytam tutaj, ze zdążą sie napracować, że kiedy sobie odpoczną jak nie w ciąży to grrr!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nareszcie jakiś konkret odnośnie dlaczego kobiety w ciąży idą na L4. Autorka jeździła w delegacje na kilka dni, gdyby coś się wtedy stało to robi się problem. gość 14:34 Problem w tym, że grafik musi być pod ciebie, a w ciąży nie wolno pracować na noce. W gabinecie istnieje ryzyko zarażenia sie czymś. gość 14:39 korporacja, podejrzewam, że też i stres. x W moim zakładzie pracy każda idzie na L4 ponieważ jest to produkcja o szkodliwym działaniu na zdrowie. Jeśli któraś chce koniecznie pracować to jeśli jest możliwość to jest przenoszona na kilka miesięcy do biura, gdzie pomaga. Znajoma pracuje w innej fabryce, gdzie jest nadmierny hałas. Pracodawca sam wyrzucił ją na L4, bo otoczenie w pracy jest szkodliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliźniako mama
No widzę dziewczęta, że są tu jeszcze jakies głosy rozsądku :P Mamo no! jakbym na innym kafe była :P Od razu widać inny poziom, inna rozmowa i kultura. Widać, że jesteście doświadczone, znacie pracę i jej meandry z praktyki, a nie tylko z pięknej kodeksowej teorii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w de, to samo u mnie. Bylam tylko glupio polka od nedznej roboty (drabina, towar, palety :/ ) zamiast dac mnie na kase lub do biura (znalam sie dobrze, bo jak nikogo nie bylo to ja to robilam) to wyslal mnie na zwolnienie jako, ze nie ma dla mnie stanowiska. Otwarcie powiedzial, ze kasa chorych mu za mnie kase zwroci a on sobie zatrudni kogos innego. Po 4latach pracy, umowy mi nie przedluzyli.. Dziecko sie urodzilo , ani gratulacji, nic ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliźniako mama
zwolenniczko mówimy tu o innych przypadkach, o takim trochę - nazwałabym to - mobbingu, a nie o faktycznych ściemniarach ;) i po prostu chciałam wiedziec czy takich jak ja jest więcej i na tym sie skupiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie, że pracodawcy ida na łatwizne i trudno im się dziwić jak mamy tak skonstruowane prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bliźniako mama dziś zwolenniczko mówimy tu o innych przypadkach, o takim trochę - nazwałabym to - mobbingu, a nie o faktycznych ściemniarach oczko.gif i po prostu chciałam wiedziec czy takich jak ja jest więcej i na tym sie skupiłam usmiech.gif xx Autorko to czy można to nazwać "mobbingiem", to chyba zależy od tego co to za praca. Jako przyszła mama powinnaś miec na względzie dobro swojego dziecka. To chyba logiczne, że nie bedę pracowac u siebie na produkcji, żeby dziecko truć. Jeśli masz w pracy duży stres też powinnaś iść na L4. Twój pracodawca uznał, że jak jest ciąża to lepiej w domu. Pomyśl sama, jeździsz z jego żoną po całej Polsce, niech cię złapie gwałtowny skurcz, kiedy prowadzisz, jak myślisz co się może stać? A jak trafisz do szpitala podczas delegacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nazwałabym tego mobbingiem tylko kompromisem, po cholerę musiałabym non stop wydzwaniać że się czuję, rozwalać grafik, przyszła dziewczyna i mnie zastąpiła a ja mogłam wymiotować we własnym domu, później odpiczywałam i spacerowałam, gotowałam sobie pyszności, czytałam książki, kompletowałam wyprawkę itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja i moja siostra miałysmy tak samo. Nikt nie chciał dla nas tworzyć stanowisk i jeszcze dodatkowo zatrudniac kogos na nasze miejsce a jeść trzeba prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliźniako mama
gość dziś tak, ja rozumiem ale wiesz TEORETYCZNIE powinnam dostać inne stanowisko odpowiednie dla mnie i miałam prawo tego się domagać jednak ugięłam się pod tym naciskiem i w obawie o pracę odpuściłam walkę w imię sprawiedliwości ludowej :P chodzi mi o ten nacisk któremu się poddajemy chcąc godnie żyć, a który żadnej krzywdy nam w sumie nie robi, może źle się wyraziłam, że mobbing. Po prostu idziemy na kompromis dla własnego dobra, bo o dobrą pracę dzisiaj trudno, po co zatem kwasić atmosferę na upartego, bo w kodeksie jest tak i tak i ja się domagam. Tak jak powiedziałam przepisy swoje, a życie swoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najrozsądniejszy temat o L4 jaki był kiedykolwiek na kafe. Wreszcie można pogadać z takimi samymi "przypadkami" jak ja :P Mi dyrektor powiedział od razu papa widzimy się po macierzyńskim i też nikt ze mną nie dyskutował. Ja tez nie zamierzałam dochodzić swoich praw i narazać się na niesnaski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciebie chociaz chcieli widziec, mnie wywali jak tylko umowa sie skonczyla (podczas macierzynskiego) :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliźniako mama
o własnie zwolenniczko w dobry dzwonek uderzyłaś z tą produkcją! albo na odwrót, bo u mnie jest taka sytuacja, że biuro obsługuje szef i jego dwie córki i w zupełnosci dają radę, a reszta zakładu wygląda tak, że są to sami pracownicy fizyczni czyli obsługa hali magazynowej, hali z pół produkcją plus kilku kierowników nad nimi. Ciekawe co ja bym miała dostać na zastępstwo? Może wózek widłowy, albo ładowanie towaru na nocnej zmianie? hahaha z deszczu pod rynnę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no mnie też to inne stanowisko "zawsze zastanawiało" łatwo powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:37 zgadzam sie z Toba calkowicie! Takie ryja drą. Ja poszlam na zwolnienie jak sie tylko dowiedzialam, bo mialam takie prawo, a z pracy mnie nie zwolnią, bo pracuję w takiej firmie, że to norma L4 w ciazy i nikogo to nie dziwi. Jak zajde w druga, to zrobie dokladnie to samo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro L4 w ciąży to norma u ciebie w pracy, to podejrzewam, że mogłabyś mieć problemy z kolegami w pracy gdybyś została :o ale nie sprawdzaj tego lepiej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo mało wpisów, a ten temat powinien kipieć teoretycznie :P Cóż mamy przekrój przez kafeterię czyli garstka to pracujące wykształcone kobiety znające życie, a reszta to rozwrzeszczane garkotłuki szukające powodu do wojenki na kafe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ja zaszłam w ciazę, to kumple się zastanawiali, czy będę projektować...na desce kreślarskiej, rapidografem na kalce :):)\ No bo wyczytali, ze komp szkodzi:) Ja w każdym razie całą ciazę pracowałam, na budowy jeździlam normalnie, tylko wiadomo juz nie skakalam tak ochoczo po rusztowaniach. Zreszta pod koniec ciąży szef mnie zastepował jako kierownika budowy i tylko projekty mi zostały. Za to kumple były słodziaki- robiłam głównie obliczenia, bo pilnowali, zebym za dużo kompa nie miała otwartego. Co było też plusem, bo sobie stare książki jeszcze ze studiów pootwierałam i "młodość" przypomniałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj! zwolenniczka ty leniu chory na ciążę! powinnaś przecież tyrać najlepiej fizycznie po 24 godziny na dobę, bo ciąża to nie choroba i twój problem, ze się rozmożyłaś bla bla blaaaaa..... :P a tak serio co byś zrobiła gdybyś też dostała do zrozumienia, że lepiej żebyś poszła na zwolnienie i wiedziała, że będą nieprzyjemnosci jak tego nie zrobisz, a praca fajna, zalezy ci na niej i wiesz, ze masz powrót po macierzyńskim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja z 15.55 do zwolenniczka konkubinatu no i dobrze zrobiłaś, że się oszczędzałaś w miarę i fajnie, że miałaś możliwość pracowania na dogodnych warunkach. Najważniejszy jest zdrowy rozsądek czy to pracując czy tez poddając się kompromisowi żeby sobie nie nagrabić ale sama widzisz na niektórych tematach, że prostactwo i nieżyciowość az bije po oczach. Teraz będziesz miała przechlapane na kafe :o powiedziałaś o wykształceniu i pracy ojjjjjj takich się tu nie lubi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×