kompromitacja ktora przesladuje mnie juz kilkanascie lat

Marzylam kiedyś żeby pracować w pewnym zawodzie na który był ogłoszony konkurs jednak z góry wiadomo było, ze licza się znajomości. Ja przeszłam pozytywnie przez konkurs jednak nie zostałam przyjeta ( w,w znajomości których nie miałam) Jednak zbiegiem okoliczności i czasu zostałam przyjeta na pewien bardzo drogi ( opłacony przez państwo) kurs zawodowy. Tylko mnie na to pozwolili zarówno wykładowcy jak i organizator kursu . Powiedzial, ze jeżeli tak bardzo mi na tym zależy to się zgadza. Teraz nastapi najgorsze. smutas.gif Poszlam na egzamin ( egzaminatorem był jakiś facet ze stolicy) testy zdałam na 6 nie mialam ani jednego bledu ale z czescia praktyczna była tragedia smutas.gif Egzaminator pojechal po mnie tak, ze az mi się slabo zrobilo. Wstyd mi było jak cholera bo wyszlo na to , ze się nie nauczyłam. Dreczy mnie to do dziś a minelo już kilkanaście lat. Do pracy oczuwiscie nie zostałam przyjeta, moje zycie potoczylo sie w sumie dobrze ale nie mogę przeboleć , ze tak sie wtedy wyglupilam i przez zdenerwowanie i stres nie dostałam tej wymarzonej pracy. Tak sobie nieraz mysle , co sobie musieli ci wykładowcy i sam organizator o mnie pomyslec , ze oni mi dali szanse a ja jej nie wykorzystałam tylko zachowalm sie jak idiotka. Może smieszne to wszytsko ale genbi mnie to już tak długo.

Było, minęło. Nie ma sensu się nad tym teraz zastanawiać. Nic na to nie poradzisz a jaki jest sens w kopaniu dołka i posypywaniu się popiołem za coś co stalo się tak dawno?

15.08, ale musieli sobie o mnie pomyslec ci organizatorzy kursu, ze jestem totalna idiotka.