Gość Agata_Waw Napisano Luty 11, 2015 Najpierw o mnie. Mam 31 lat, jestem przeciętna kobietą po kilku związkach z facetami którzy potrafili mnie zdradzać, olewać a nawet jeden bić. Mam kiepską robotę za 1500, wykształcenie średnie, więc jestem też biedna. A teraz o nim: W jesieni poznałam w górach faceta który był bardzo dla mnie miły. Sama zaproponowałam mu zostanie przyjaciółmi na co przystał. Spotykamy się 1,2 razy w tygodniu, chociaż on czasami proponuje nawet częściej spotkania, ale nigdy nie nalega. Jak mam doła to potrafi przyjechać niezależnie co by się działo - raz nawet przyjechał po podróży samochodem z Włoch. Nigdy nie mówił że chce czegoś więcej niż przyjaźni - związku, seksu itp. Ale widzę że mój dotyk sprawia mu przyjemność i lubi mnie dotykać za rękę. On ma 36 lat ale nigdy nie miał żony, tylko raz był bliski ślubu ale się rozstali bo dziewczyna wyjechała z Polski i go olała. Jest bardzo spokojny, wyważony, lubi dzieci - np często zabiera gdzieś dzieci swojej siostry, pomaga im w lekcjach itp. Jest przystojny - wygląda na maksimum 27 lat, wysportowany, nie pali, nie pije, jest spokojny i wyważony. Jedno co mnie dziwi to, że na każde nasze spotkanie jeździ starą corsa za 2 tys i mówi że wynajmuje pokój. Mówił mi też że jest specjalistą od sprzedaży, jednak poznałam kogoś kto go zna i okazało się że jest kierownikiem w dużej firmie komputerowej, jeździ drogim Mercedesem i ma drogi dom. Na początku nie chciałam wierzyć, ale sprawdziłam na Goldenline i okazało się to prawdą. Co o tym myśleć? Dlaczego tak robi? Dlaczego również nic mi nie proponuje? Czy tacy faceci nie chcą się wiązać z biedną szarą myszką? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach