Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Boję się że zrobię krzywdę dziecku

Polecane posty

Gość gość

Jestem bardzo impulsywna i szybko można mnie wyprowadzić z równowagi. Mam dość płaczliwego małe dziecko w dzień jakoś wytrzymuje, wieczorem przychodzi mąż więc mogę chwilę odpocząć. Ale mąż musiał wyjechać na dwa tygodnie za granice a ja już wariuję. Czasami jak on wyje tak bez powodu zaczynam gotować się w środku i ostatkami sił powstrzymuję się żeby nim nie strząchnąć. Nie mam nikogo poza mężem kto mógłby mi pomóc w opiece nad dzieckiem. Boję się że stracę cierpliwość i kontrolę że zrobię mu krzywdę, uderzę albo strząchnę za mocno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem dokladnie taka jak Ty, a dziecko cale i zdrowe :) dasz rade, nie mozesz pozwolic wyprowadzic sie z rownowagi. Gdy juz naprawde nie wytrzymujesz wyjdz na pare minut do innego pokoju... pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedne dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko nie płacze bez powodu. Pewnie odreagowuje tak twoja nerwowość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojezu, chyba kazda matka czasami chce zsmknac ddiecko w szafie na godzine, heh. Chodzi mi o to, ze kazdy czasami tracu cierpliwosc i wydajr mu sie, ze cos zrobi. Ja czasami mam ochote wslnac talerzem o sciane czy krzyknac na dziecko itd. Jednak tego nie robie. I to nas rozni od osob chorych i agresyenych. Czasami tez sie we mnie gotuje. Ale nie mysle o tym, wiem, zr to impuls, nie ja i nie roztrzasam, czy to mnie czyni zla matka. Powtarzaj sobie, ze dasz rade i jestes dobra matka. Ludzie staraja sie zyc wedle wzorcow, ktore sami na siebie nakladaja. Jesli bedziesz sobie mowic, ze jestes zla, to bedzie gorzej. A spedzasz czas bez dziecka czasami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawie w ogóle nie spędzam czasu sama a tym bardziej że karmię piersią. Raz zdarzyło mi się że nie wytrzymałam i strząsnełam nią lekko, potem przez godzinę płakałam i tuliłam i przepraszałam ją. Nie chce już nigdy tak zrobić i boję się że znowu nie wytrzymam... chyba muszę brać jakieś tabletki uspokajające...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto psychiczna jestes!?Poczytaj o syndromie dziecka potrzasanego niech ci moze mozg troche rozjasni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mu zrobisz krzywde to cie wsadza i w telewizji pokaza twarz ze to krzywszicielka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto nie pisz tu na kafe ,tu cie zlinczuja i zdoluja tylko.Nie martw sie wiem co czujesz :) Bedzie dobrze ,staraj sie i jak ktos wczesniej napisal wyjdz do innego pokoju albo policz do 20stu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
powinnas choc na 2, 3 godziny chocby co drugi dzien brac opiekunbke zeby wyszła z małą na spacer lub zostala znią w domu a ty wtedy wyskocz. jak jestes z tym wszystkim sama i masz sklonnosci do potrząsania to długo tak nie pociagniesz. a jak czasem odpoczniesz od dziecka to wszystkim wam to dobrze wyjdzie i zobaczysz jak zatesknisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez kiedyś potrzasnelam dzieckiem i wyrzuty sumienia mnie zżerają do tej pory. Teraz jak czuje, ze juz nie dam rady, to kładę mała do łóżeczka i wychodzę na 3 min. na balkon. Pomaga ochłonąć. Dasz sobie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bywa, że dziecko swoim płaczem doprowadza matkę do granic wytrzymałości nerwowej. Najbezpieczniej jest wyjście z pokoju w którym maluch płacze i przeczekanie złości. Jedno jest pewne na 100 %, ten okres minie. Wtedy będzie lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też dźwięk płaczu doprowadzał do frustracji tym bardziej że maluszek ma w płucach siły ;) mój sposób - duże porządne słuchawki i bardzo głośno nastawiona ulubiona muzyka. Zakładasz słuchawki, bierzesz na ręce dzieciaczka i starasz się go uspokoić, wzrokowo widzisz kiedy przestaje płakać a przynajmniej nie trzeba słuchać rozdzierającego dźwięku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tak nie wyprowadzal placz jak syn byl niemowleciem a plakal duzo. Za to teraz czasem mam wrazenie ze wyjde z siebie jak nie slucha, broi, placze ze czegos nie dostal. Krzycze na niego, to mi pomaga choc wiem ze zle. A jak juz czuje ze wybuchne, wychodze na kilka minut do innego pomieszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
eee tam dziewczyny nie łamcie się , zobaczycie co to macierzyństwo jak wam dzieciaki wkroczą w wiek nastoletni. Na razie to tylko preludium ,malutki aperitif :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to pocieszyłaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×