Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tylko ta miłość utrzymuje mnie przy życiu..

Polecane posty

Gość gość
powiedz jej o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
apisała tych słów to Twoje życie byłoby lepsze? Sama napisałaś, że ta druga osoba wie o Twoich uczuciach i nic., to nie wina wypowiedzi anonimowej osoby, tylko braku uczucia ze strony tej drugiej osoby. Za bardzo przejmujesz się zdaniem osób, których nawet nie znasz. gość dziś gość dziś Przepraszam, ale nie miałam w zamiarze nikomu dokopać, jedynie wczuwam się w to co może czuć Autor. Je nie twierdzę, że nie jest to możliwe, ale wiem, że człowiek ma wewnętrzne opory przed wyznawaniem uczuc, a do tego, gdy są w to zamieszane sprawy zdrowia i nie tylko. Mi też się zdarzało i nadal zdarza kochać i co z tego, jeżeli okoliczności nie pozwalają na żadne spełnienie marzeń ? Jeżeli, jak sama twierdzisz, zrobiłaś wszystko żeby Twój ukochany się nie dowiedział, to dlaczego tak robiłaś ? Wolałabyś, żeby ktoś Cię dopingował cały czas "powiedz mu, powiedz mu"? To chcesz usłyszec, że miłośc zawsze zwycięża i jest pięknie jak w bajce ? Nie, nie jest pięknie jak w bajce. Tłumione uczucia zabierają mnóstwo zdrowia i energii, ale tli się nadzieja, a nadzieja umiera, gdy wyznajemy uczucia i dowiadujemy się prawdy - że nie jesteśmy pożądani, a może nawet jesteśmy śmieszni w oczach tej osoby, że sobie śmiemy rościc takie nadzieje. Mamy tylko jedną szansę rzucenia monetą - orzeł albo reszka . Albo odkładamy monetę i czekamy, aż jakimś cudem, może rzut wykona ta druga strona, swoją własną monetą. Kto nie ryzykuje, ten w kozie nie siedzi... gość dziś A jaka tu Marzena Michale? gość dziś gość dziś - A skąd wiesz, że z jego strony jest brak uczucia? Bo nawet ja nie byłam i nie jestem tego taka pewna, tak się niejednoznacznie wobec mnie zachowuje. Ja napisałam tylko, że ja robiłam wszystko, żeby on się nie dowiedział o tym, że go kocham, że jest dla mnie tym jedynym. Tyle samo jest szans, że mu nie zależało, ile że zniechęcił się, widząc moj udawany chłód i dystans, bo nie chciałam być dla niego ciężarem i nie czułam się przez tą chorobę dość dobra dla niego. On mógł uznać, że ja nie jestem ani trochę nim zainteresowana i przez to dać sobie spokój. Chciałam, żeby żył takim życiem, na jakie zasługuje, bez kogoś, kto go będzie spowalniał. gość dziś - Ja też przepraszam, że zbyt bardzo zdenerwowałam się tą Twoją odpowiedzią. Bo jednak uważam, że dla jednej osoby czyjaś choroba może być nie do przeskoczenia, dla nas też, by z tą osobą być, bo nie czujemy się przez nią na tyle wartościowe, nie w jej lidze. Ale to nie znaczy, że kedyś z kimś innym nie może się udać, że ktoś inny ne będzie działał na nas aż tak onieśmielająco i nas zaakceptuje nawet z naszą chorobą, tak jak my jego, gdyby też na coś zachorował. A Ty napisałaś to tak, że jak ktoś jest chory, to już jest skreślony do końca życia. Inne tematy z tej kategorii Po co slub?? Kłopotliwy wzrost. gość dziś gość dziś Przepraszam, przeczytałam, że zrobiłaś wszystko by się dowiedział, a Ty napisałaś "nie dowiedział". Zignoruj moją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marzenia widzę zakochana szkoda że nie noszę jej imienia mój Michale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DT Forum Strona główna Felietony Zdrowie i uroda Seks i związki Styl życia Kultura Kuchnia TV Kafeteria.pl Forum Życie uczucioweTylko ta miłość utrzymuje mnie przy życiu.. Spis tematów Dodaj nowy temat Szukaj Ulubione tematy Odpowiedz na ten temat Tylko ta miłość utrzymuje mnie przy życiu.. Poprzednie 123 4 Następne gość dziś powiedz jej o tym Inne tematy z tej kategorii on się złości na mnie ja na niego życie dzieci po zdradzie rodzica gość dziś apisała tych słów to Twoje życie byłoby lepsze? Sama napisałaś, że ta druga osoba wie o Twoich uczuciach i nic., to nie wina wypowiedzi anonimowej osoby, tylko braku uczucia ze strony tej drugiej osoby. Za bardzo przejmujesz się zdaniem osób, których nawet nie znasz. gość dziś gość dziś Przepraszam, ale nie miałam w zamiarze nikomu dokopać, jedynie wczuwam się w to co może czuć Autor. Je nie twierdzę, że nie jest to możliwe, ale wiem, że człowiek ma wewnętrzne opory przed wyznawaniem uczuc, a do tego, gdy są w to zamieszane sprawy zdrowia i nie tylko. Mi też się zdarzało i nadal zdarza kochać i co z tego, jeżeli okoliczności nie pozwalają na żadne spełnienie marzeń ? Jeżeli, jak sama twierdzisz, zrobiłaś wszystko żeby Twój ukochany się nie dowiedział, to dlaczego tak robiłaś ? Wolałabyś, żeby ktoś Cię dopingował cały czas "powiedz mu, powiedz mu"? To chcesz usłyszec, że miłośc zawsze zwycięża i jest pięknie jak w bajce ? Nie, nie jest pięknie jak w bajce. Tłumione uczucia zabierają mnóstwo zdrowia i energii, ale tli się nadzieja, a nadzieja umiera, gdy wyznajemy uczucia i dowiadujemy się prawdy - że nie jesteśmy pożądani, a może nawet jesteśmy śmieszni w oczach tej osoby, że sobie śmiemy rościc takie nadzieje. Mamy tylko jedną szansę rzucenia monetą - orzeł albo reszka . Albo odkładamy monetę i czekamy, aż jakimś cudem, może rzut wykona ta druga strona, swoją własną monetą. Kto nie ryzykuje, ten w kozie nie siedzi... gość dziś A jaka tu Marzena Michale? gość dziś gość dziś - A skąd wiesz, że z jego strony jest brak uczucia? Bo nawet ja nie byłam i nie jestem tego taka pewna, tak się niejednoznacznie wobec mnie zachowuje. Ja napisałam tylko, że ja robiłam wszystko, żeby on się nie dowiedział o tym, że go kocham, że jest dla mnie tym jedynym. Tyle samo jest szans, że mu nie zależało, ile że zniechęcił się, widząc moj udawany chłód i dystans, bo nie chciałam być dla niego ciężarem i nie czułam się przez tą chorobę dość dobra dla niego. On mógł uznać, że ja nie jestem ani trochę nim zainteresowana i przez to dać sobie spokój. Chciałam, żeby żył takim życiem, na jakie zasługuje, bez kogoś, kto go będzie spowalniał. gość dziś - Ja też przepraszam, że zbyt bardzo zdenerwowałam się tą Twoją odpowiedzią. Bo jednak uważam, że dla jednej osoby czyjaś choroba może być nie do przeskoczenia, dla nas też, by z tą osobą być, bo nie czujemy się przez nią na tyle wartościowe, nie w jej lidze. Ale to nie znaczy, że kedyś z kimś innym nie może się udać, że ktoś inny ne będzie działał na nas aż tak onieśmielająco i nas zaakceptuje nawet z naszą chorobą, tak jak my jego, gdyby też na coś zachorował. A Ty napisałaś to tak, że jak ktoś jest chory, to już jest skreślony do końca życia. Inne tematy z tej kategorii Po co slub?? Kłopotliwy wzrost. gość dziś gość dziś Przepraszam, przeczytałam, że zrobiłaś wszystko by się dowiedział, a Ty napisałaś "nie dowiedział". Zignoruj moją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewykorzystane okazje się mszczą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co masz na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli masz trudną sytuację to może lepiej się najpierw zaprzyjażnić i jakoś otworzyć następnie wypatrywać co ona czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona coś czuła. Wyszło jak już było po wszystkim, to koniec mój stan jest dużo gorszy niż w momencie pisania tego posta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×