Gość gość Napisano Kwiecień 22, 2015 Za mały tzn.?? 4 tygodnie ?? 5?? Ledwo sie zeby pokażą i juz wypchac... Kot powinien byc przy matce do 12 tygodnia życia. Ale po co trzymac do trzeciego miesiaca. Przeciez to koszta nieslychane wykarmic. Poza tym daj nam linka do swojego facebooka zebysmy widzieli ze jestes z gdyni i masz ragdolka.taki komentarz moze wystawic kazdy. Poza tym zrobilas to na swoja wlasna odpowiedzialnosc jak masz kota kilka dni to co ty o nim mozesz powiedziec.... Przynajmniej potwierdzilas to czego do tej pory nie bylismy pewni wlascicielem pseudo duma i pasja jest rowniez Beata Rogalska!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Puscheen Napisano Kwiecień 22, 2015 Szanowny przedmówco, z fb niczego się nie dowiesz, gdyż cenię swoją prywatność i wszystkie ewentualne informacje są widoczne tylko dla znajomych. Jak już wczesniej pisałam, jestem w stałym kontakcie z weterynarzem, do ktorego mam zaufanie, gdyż sit venia verbo, serwisuje u niego wszystkie koty w rodzinie ;) Też uważam, że tak mały kot powinien być przy matce, ale życie pisze czasem różne scenariusze i jest to niemożliwe. Jestem szczęśliwa, że mały jest z nami, gdyż poświęcamy mu 100 procent naszej uwagi, a tego nie można wymagać od hodowcy, który musi podzielać ją między więcej zwierząt. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 22, 2015 No i przez takich ludzi jak pusheen takie rozmnażalnie istnieją. Żadne argumenty do niej nie trafiają. Ona się cieszy że ma kotka i jest git. Masakra! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
beatar 0 Napisano Kwiecień 22, 2015 witam pisze po raz ostani bo to jest słowo przeciw słowu-tak moc internetu,pieska do przeszczepu zaproponowałam bo pani która do mnie zadzwoniła w tej sprawie zapewniała iż według opini weterynarza to miało nie zagrażać życiu szczenięcia,i obiecywała ze się nim zaopiekują,miała dać odpowiedz czy 9 tygodniowe szczenie może być dawca.i na tym był koniec nastepna rozmowa była informacją iż piesio nie żyje.pózniej były grożby syna tej pani w stosunku do mojej osoby bezpośrednio ,wiem że c***aństwo cierpieli,wysłałam pieniażki tej pani bo to mogło pomóc w leczeniu,nie wypierałam się,ale nie sprzedałam świadomie chorego pieską.to jest wszystko co w tej sytuacji napisze naprawdę mi przykro iż państwo stracili ukochanego pieska,również straciłam psa chorego na nerki i wiem jak ciężkie jest leczenie i i ta nadzieja że może jutro bedzie lepszy wynik.przyznałam sie do choroby u szczeniaka,nie zmieniam nr, tel numer mam od 10 lat.,adresu ani nazwy hodowli,każdy ma prawo wyboru gdzie kupi szczenię, chorego pieska można kupić wszędzie,nie tylko u mnie,piszę raz jeszcze nie jestem prezesem SPPR,i hodowla duma i pasja nie jest moją hodowlą.bardzo prosze panią od kiciusia o kontakt dziekuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 22, 2015 Drodzy przedmówcy/Uczepiliście się tej osoby jak rzep psiego ogona;Z tego co tu przeczytałam ta pani nie robi nic niezgodnego z prawem i pomimo tak wielu'' krętactw''spisuje umowy ,podając własne dane.Około 4lata temu kupiłam psiaka z podobnej hodowli,po dwóch dniach pies po podaniu szczepionki miał objawy przypominające parwowirozę ,6 dni to była agonia kroplówki papki weterynaryjne i pojenie zakraplaczem .Szukaliśmy pomocy u 7 weterynarzy tylko że żaden z nich nie powiedział że to parwo na 100% chociaż objawy były identyczne ,na szczęście ;mufcia; przeżyła a okazało się po badaniach iż była to reakcja alergiczna na któryś składnik szczepionki .Ja trafiłam na fachowych weterynarzy którzy nie założyli z góry że jeśli z takiej hodowli to na pewno chore .Mufcia była z nami tylko 8 miesięcy /potem .... więc rozumiem żal tych ludzi.PO dłużym okresie żałoby kupiliśmy suczkę kinga z rodowdem z. k. i nie ze snobizmu czy dlatego że nie wierzę w pseudochodowlę,tylko dlatego że nas urzekła.Sunia miała 3 lata ,i była suką hodowlaną .Po 2 latach u nas i 5 urojonych ciążach podpowiedziano nam żeby dopuścić ją żeby miała szcz.urodziła 3 szczeniaczki .Maluchy dostały metryki ur. i rodowody ze z.k. tylko niech mi ktoś nie pieprzy że jak rodowodowe to super bo to g****o prawda ,W z.k. byłam chyba 4 czy 5 razy między innymi na przeglądzie hodowlanym ,to instytucja nastawiona na ''darcie kasy''nie wykonują żadnych badań genetycznych a jestem więcej niż pewna że szczeniaki dostały metryczki i doskonały opis tylko dlatego że poprzednia właścicielka naszej suni jest im dobrze znana .Oczywiście nasza sunia i ojciec szczeniąt to championi i medaliści.ale to nie nasza zasługa tylko poprzedniej właścicielki.Więc jak czytam że Z.k. to gwarancja to to jest śmiechu warte to klika i kumoterstwo ,a propo przy przeglądzie były 3 osoby i wszyscy uznali że super a po 2 dniach się okazało że szczeniaczki mają świerzb w uszach pytanie skąd się zaraziły .Do 9 tygodnia przebywały z nami w domu nie miały kontaktu z innymi ludżmi ani psami .Na szczęście leczenie było krótkotrwałe i skuteczne.Jedna sunia rozrabiaka została z nami a dwie zostały sprzedane pojechały za granicę a z. k.wiedział gdzie będą mieszkały jeszcze podpowiadał jak rozwiązać sprawę paszportów i póżniej rodowów,więc trudno tu mówić o sprzedaży w miejscu chowu ,bo oni sami podpowiadają jak to załatwić. ps,Właścicielką naszych 2 kingów rodowodowych jest moja córka a ja dla równości zapisałam się do sppr. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 22, 2015 Czy kot ma badania pod katem FIV i FelV?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 22, 2015 To jakiego rodzaju zwierze ma rodowod nie ma znaczenia. Sama jestem nazwijmy to "pseudo". Mam dwie kotki i kocura maine coon. Koty kupione z rodowodem pzf. Sama z pzf swiadomie wystapilam troche z lenistwa troche z powodow osobistych. Jezdzenie na wystawy to osobna sprawa. Kotu to do szczescia nie potrzebne a tylko niepotrzebnie sie go stresuje. Z mojej mini hodowli wychodza dwa mioty rocznie. Kotki sa zadbane zaszczepione kompletem wlacznie z wscieklizna odrobaczone. Moje koty raz do roku (mimo ze to zamknieta hodowla mieszkam w bloku koty nie wychodzace) przechodza testy na FIP FIV i FelV. Kazdy kociak jest wyglaskany i wypieszczony i nie licze na to zeby go jak najszybciej wypchac. Niezaleznie od tego co tu piszecie wasza dzialalnosc nie jest uczciwa i opiera sie na granicy prawa. Zwierzeta sprzedajecie poza hodowla, sa nosicielami chorob i posiadaja widoczne wady ktore nie biora sie z niczego. Zwierzat jest zbyt wiele. I tyle. To ze sie udalo przez rok dwa trzy nie znaczy ze bedzie sie udawalo caly czas... A co z tego wyniknie... Ostatni przypadek hodowli z kwitnacej magnolii pokazal ze nie wystarczy ze psy maja szczepienia i stosowne dokumenty. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 22, 2015 Przestańcia ją nazywać hodowcą! Jak się hoduje to jedną dwie rasy a nie 20! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kamil4 0 Napisano Kwiecień 23, 2015 współczuje pani od pekińczyka ale nie sądzę aby hodowca wiedział że pies w przyszłości zachoruje na nerki i świadomie wam go sprzedał,należało sie ruszyć i po psa pojechać ,zobaczyć,teraz po prostu nie ostrzegacie ludzi to zemsta ,mam labradora z rodowodem zkwp,hodowca również psa nam dowiózł za uważam niemałe pieniądze 1800 zł.,pies ma skończony rok na wystawy nie pójdziemy.problemy za stawami, z dysplazją od hodowcy nie oczekujemy pomocy gdyż zostałem poinformowany że widziałem co podpisuję a umowa jasno określała że za wady i choroby nabyte po sprzedaży hodowca nie odpowiada ,jak kupowałem to piesek był faktycznie zdrowy.nie bedę teraz podawał nazw i sie mścił,trochę w tym grzebałem i to właśnie zwkwp ma zwyczaj dopuszczenia do chowu wsobnego-inbred ,mój pies ma wspólnego przodka w rodowodzie,jak by nie patrzeć to jest bliskie pokrewieństwo,tak wiec mam ''kulawego'' psa z super rodowodem ,ale jest kochany a propos rzućcie okiem na inne hodowle np . zkwp po ile ras trzymaja,na pewno z miłości,ale przecież 25 ras psów z rodowodem zkwp w hodowli to prestiż- a nie produkcja ,tylko czemu tak duża kasa za tym idzie? mogłem kupić psa z ''pseudo'' i może lepiej bym na tym wyszedł. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gościnne 0 Napisano Kwiecień 23, 2015 ludzie czytając wasze wpisy zgłupiałam ,czy z wami jest wszystko ok ? rozumiem że jak ktoś ma chore ,zawierzę lub z wadą to należy je zlikwidować żeby nie szkodziło hodowli,a co z psami kotami i innymi zwierzakami,które rodzą się wadliwe? trafiają do ludzi i są szczęśliwe,nie każdy musi mieć ideał,pies kot są po to by je kochać nieważne czy mają prosty ogon czy połamany,najważniejsze aby przyjęcie takiego zwierzaka było przemyślane.problemy lepiej zamieść pod dywan a nie się do nich przyznawać,zwierzęta chorują i temu mamy tyle lecznic i weterynarzy,mieszkam po sąsiedzku z lecznicą i nie sądzę aby wszyscy którzy tam idą mieli zdrowe czworonogi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 23, 2015 Kamil4 moze to nie najlepsze porownanie ale jak kupujesz laptopa czy samochod to nie wybierasz pierwszego z rzedu. Mogles poprosic o wyslanie skanu rodowodu szczeniaka. W rodowodzie pzk widnieje miejsce w ktorym wpisane jest badz nie czyvrodzice pod katem dysplazji sa przebadani czy nie. Poza tym maja rodowod jestesmy w stanie przesledzic drzewo genealogiczne swojego psa. Ty zrobiles to po zakupie zamiast przed Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kamil4 0 Napisano Kwiecień 23, 2015 zgadzam sie że nie sprawdziłam tego wcześniej, tyle że jak się naczytałem o pseudo to uznałem że renomowana hodowla,szczenie z prawdziwym rodowodem( w rzeczywistości z metryczką) zkwp to wszystko bedzie ok przecież hodowcy zrzeszeni w związku kynologicznym mają tyko zdrowe psy,uwierzyłem-mój błąd ,ale reaguję normalnie każdemu może sie zdarzyć,mój pies choruje ja go leczę i nie mam czego sie wstydzić,hodowcy też nie będę obrażać bo myśle ze nie sprzedał mi takiego psa specjalnie,stało się.wiem teraz że o wielkich ''renomowanych'' hodowlach również można poczytać,apeluje o rozsądek,szacunek dla pani której dotyczy dyskusja ze się nie wyparła problemów, ja nie miałem tyle szczęścia z hodowcą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 23, 2015 Jeżeli ktos swiadomie rozmnaza zwierzeta z soba spokrewnione przekazuje im szereg wad genetycznych ktorych na pierwszy rzut oka (poza widocznymi deformacjami jak i wspomnianym wczesniej zezem czy widoglowiem) wylapac sie nia da. Takie sprawy wychodza z czasem i jesli hodowca majac tego swiadomosc w dalszym ciagu taki proceder kontynuuje to niezaleznie od zwiazku dla mnie to jest pseudo. Zwierzeta z wadami z hodowli sie eliminuje tzn nie dopuszcza sie ich do dalszego rozrodu. Bezwzgledny zabieg kastracji. Jak wszystkim wiadomo ogon to przedluzenie kregoslupa. Koty obciazone wadami genetycznymi zwiazanymi z deformacjami kregoslupa czesto cierpia na powazne dolegliwosci bolowe gdyz kosci uciskaja nerwy, maja trudnosci z poruszaniem sie. Bol powoduje tez to ze staja sie agresywne. Wiec prosze mi nie pisac ze nie kazdy musi miec ideal i to ze kot trafia do domu gdzie go ludzie pokochaja sprawia ze wszystko jest ok Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 23, 2015 Zgadzam się z przedmówcą. Niestety ale to są tylko pseudo hodowle. Ludzie nad tym nie panują, nie robią zwierzętom badań. Później rodzą się chore i niech się martwi właściciel....a zwierzę niech cierpi. Bo w ocenie pseudo hodowcy zwierzę to tylko zwierzę. Można kupić kolejne od niego... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość pekińczyk Napisano Kwiecień 23, 2015 Do Kamil4 Zgadzam się, że hodowca mógł nie wiedzieć, że pekińczyk jest chory. Doskonale jednak wiedział , że jeżeli nie panuje nad hodowlą to nie powinna rozmnażać psów. Rozmnażanie spokrewnionych psów i nie robienie badań powoduje wady genetyczne i to opinia Weterynarza. Co do zemsty... To ja codziennie przez pół roku ratowałam mojego psa. Codziennie byłam z nim w lecznicy bo miał 3 godzinne kroplówki. Nikogo nie interesowało czy mam jak z nim dojechać i czy mam na to siłe. Nie mówiac o stresie psa i cierpieniu jakie przeżywał po wejściu do Gabinetu. To ja codziennie patrzyłam jak nie ma apetytu, jak lezy osowiały. To ja z nim na koniec miasta co tydzień jeździłam na usg licząc na cud. To ja sprowadzałam leki z USA. To ja pisałam miliony maili do wszystkich nefrologów w Polsce z prośbą o pomoc. To ja pod koniec przeżywałam jego napady "padaczki" jakie dostawał. To ja z nim jeździłam aby podali mu tlen bo ciężko oddychał. To na moich rękach odszedł cierpiąc. Ja dla tego psa zrobiłabym wszystko ale się nie udało. Do dziś jest straszna pustka po jego stracie. Może niektórzy ludzie inaczej podchodzą do zwierząt i nie przywiązują takiej uwagi, nie opisują tego w Internecie. Ja czuje, że powinnam. Może ktoś kolejny tak jak my pokocha psa od Pani Beaty i okaże się to samo co u nas - wada nerek, wada kręgosłupa czy serca....NIEULECZALNA. Ja po odejściu psa nie mogę dojść do siebie a to już czwarty miesiąc. Na dodatek piesek odszedł w moje urodziny. Dziękuje za piękny prezent..... Nie mów mi proszę o zemście. Pani B.Rogalska nie jest dla mnie odpowiedną osobą do hodowania zwierząt. Rzeczy jakie usłyszeliśmy przez telefon nie świadczą o niej jako o odpowiedzialnym hodowcy. Za wszelką cenę chce jak najwięcej zarobić a się nie narobić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 24, 2015 Ale akcja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 25, 2015 Buuuummm Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 26, 2015 Pusheen jeśli Twój kot ma problem z trzecią powieką sprawdz czy to nie koci katar. Jeśli do tego dochodzi wypłym z oczu natychmiast do weterynarza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kawalek1989 0 Napisano Maj 6, 2015 witam mialem chorego szczeniaka na parwowiroze ,,,, potrzebna bylo przetoczenie krwi od zdrowego psa... szukalme pomocy.. pani beta r pomogla, pozwolila pobrac orew od swojegoo psa... nie stety piesek nie wyzdrowial... ale dziekuje tej pani za pomoc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 6, 2015 A gdzie kupiłas szczeniaka?? Bo wydaje mi sie że nie bez powodu do beaty r. Sie zwrociłas??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 6, 2015 pies byl zupelnie z innej hodowli Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Eustachym 0 Napisano Maj 6, 2015 To straszne. Takie rzeczy powinny być ściśle kontrolowane. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 12, 2015 Pewnie z hodowli duma i pasja... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 22, 2015 Teraz na olx pojawila sie pseudo mali przyjaciele. Dokumenty od?? Sppr! Szkoda tylko ze foty na tej samej boazerii co duma i pasja!! W identycznym miejscu!!Ale fake!! Ludzie trzymajcie mnie!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dorota7777 0 Napisano Czerwiec 1, 2015 Witam wszystkich. Wczoraj kupilam pekinczyka wlascicielka dowiozla mi go. Nazwa hodowli "DUMA I PASJA" czy to ta sama osoba??? Piesek jest w ciężkim stanie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rasga 0 Napisano Czerwiec 5, 2015 Przecież to o czym tutaj piszecie jest straszne... a tą kobietę powinno się zamknąć... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ola13 Napisano Czerwiec 9, 2015 Witam mam pieska od tej pani niecały rok,kocham go mocno lecz szczerze mowiac to wyglada troche na skudlonego chodz nie zamieniłabym go na innego,gdym wiedziała,jakie tam sa warunki to o czym piszecie w zyciu bym juz tam nie kupiła psa.Mój cale szczescie nie choruje ,ale gdyby wyszła wada genetyczna bede interweniowac gdzie sie da ! a psiaka napewno zadnego juz tam nie kupie! A dlaczego wierze w to co piszecie?otoz to ,ze znajoma tez kupila stamtąd pieska i niestety odszedł po kilku dniach,(nie jadl,nie pił,byl smetny,osowiały ),ale ta Pani dala jej drugiego ,zgadałyśmy sie juz po fakcie ,ze mamy psy z tej samej hodowli ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Martuchacha Napisano Lipiec 1, 2015 Przede wszystkim to nie są koty rasowe! Rodowód takich organizacji jak ta można sobie wsadzić... Drukują sobie sami te "rodowody" w domu, żeby legalnie móc sprzedawać. W normalnych organizacjach jak np FCI, lub FIFe nie przeszłyby takie przekręty jak kazirodcze mioty, choroby genetyczne. Jak już ktoś naprawdę chce kota, czy psa rasowego to niech dorzuci jeszcze trochę pieniędzy i kupi prawdziwego rasowca. W prawdziwej hodowli hodowca nie zarabia na sprzedaży, wiem coś o tym bo mam hodowlę i na pieniądzach nie śpię. Kupując maleństwo z takich pseudohodowli tylko wspieracie ich bisnes, pakujecie im do portfeli łatwą kasę, a biedne matki rodzicielki umierają w każdym kolejnym. W normalnej hodowli hodowca będzie spisywał z nabywcą umowę, będzie chciał utrzymywać kontakt, i będzie zapewniał o możliwości dzwonienia o każdej porze dnia i nocy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 8, 2015 Dorota7777 mysle że to raczej ta sama osoba i przykre jest to ze mimo ze psy zdychają nikt nie zakonczy tego procederu. Ludzie czytajcie wczesniej sprawdzajcie od kogo bierzecie zwierzeta!!! Dopiero jak wam szczeniak zdechnie bierzecie sie za googlowanie. Moze tej kobiecie juz ktos do tylka sie dobiera. To jak jest pania prezes jakiegos sppr to co jej za problem prowadzic pseudohodowle na podstawionego słupa... Krecic papierami jak wygodnie i sprzedawac chore obciazone genetycznie mieszance. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 23, 2015 Wystarczy przed zakupem psa nabyc WIEDZĘ. I dowiedziec sie po co warto kupowac w porzadnych hodowlach, gdzie jest drogo i psy kosztują 2500zł. Stądś ta cena się bierze... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach