agresywna babcia POMOCY !

Moja babcia skończyła 80 lat i chyba sfiksowała :( Zaczeło sie od tego że po powrocie z ferii nie mogliśmy z rodzicami wejść do domu bo babcia popsuła zamki w drzwiach. Mieszkamy w bliźniaku mamy osobne wejścia i podczas naszej nieobecności babcia uznała ze musi u nas posprzątać i próbowała otworzyć nasze drzwi swoimi kluczami i zablokowała zamki, to było w piątek. W sobotę popsuł się jej odkurzacz i ojciec pojechał kupić nowy, ten nowy był inny, nie bardzo umiała połączyć rury i przyleciala z awanturą że ojciec kupił niedobry odkurzacz. Poszłam pomóc ale tez jej coś nie pasowało, nawyzywała mnie od brudasów i rzuciła we mnie szczotką, w końcu zdenerwował sie dziadek i ją opieprzył to w dziadka rzuciła pilotem od telewizora i cały czas sie na nas darła że sie do niczego nie nadajemy i jesteśmy śmierdzącymi brudasami. Z tym sprzątaniem babcia zawsze miała problem bo jej zdaniem należy fruwać po mieszkaniu żeby nie dotykac i nie brudzić podłogi. Ojciec mi kazał nie odzywać się i nie chodzić tam, ale w sumie musimy sie nimi opiekować bo są starzy i dziadek choruje na serce. W niedziele o 5 rano obudził nas łomot do drzwi i krzyki, babcia przybiegła z awanturą że ukradliśmy jej łyżeczke do herbaty. Wieczorem w sobote liczyła i sie zgadzały a w niedziele nad ranem jednej jej brakowało i sie wściekła, horror nikt nie był w stanie nawet coś odpowiedzieć, pokrzyczała i poszła, ale już nie mogliśmy spać. Ojciec napił się wódki i oświadczył że go to przerasta. Potem przyszedł dziadek poskarzyć się na babcie, potem znów babcia i jak zobaczyła wódkę na stole to zaczeła na nich obu wrzeszczeć wyzywać od alkoholików, szarpać, w końcu zabrała tą wódke i poszła do siebie, po drodze jeszcze kopneła wieszak i tak trzasneła drzwiami ze sie tynk posypał. Już lepiej nie mówić co sie wczoraj do wieczora działo. Dzisiaj wracając do domu weszłam do osiedlowego sklepu i sprzedawczyni powiedziala że babcia była na zakupach i stwierdziła ze jej syn synowa oraz wnuczka są nienormalni i do niczego się nie nadają :( Atmosfera w domu koszmarna, wszyscy sie zastanawiają co babci jeszcze odbije, ojciec mówi że sie boi o dziadka bo babcia oprócz tego że sie cały czas wydziera to jeszcze rzuca w nas czym popadnie, a potem jeszcze chodzi po sąsiadach i znajomych i skarży się, kłamie wymyśla jakieś niestworzone historie jacy my jesteśmy niedobrzy. Co można zrobić żeby ją uspokoić? Czy to można zgłosić gdzieś jako przemoc? Problem w tym że babcia odkąd pamietam zawsze była z czegoś niezadowolona i wszystkich ustawiała jak w wojsku, ojciec z dziadkiem nie bardzo sobie z nią radzą, a mama woli się nie wtrącać i wychodzi z domu. Nigdy nie było z babcią łatwo, ale teraz jest coraz gorzej :(

Babcia jest chora! Prawdopodobnie to Aizhaimer! Do lekarza trzeba!

Napewno jest chora.

Lekarz rodziny - neurolog - TK/MR - lekarstwa. Dziękuję.

najlepiej isc z babcia do poradni psychigeriatrycznej,jezeli jest w waszym miescie lub w poblizu.Tam lekarz najlepiej sie zna na psychice starszych osób.Jedne pewne babcia jest chora,demencja albo poczatki azheimera i pewnie dodatkowo jej ciezki charakter.

Ale jak ją zabrać do lekarza? przecież ona nie pójdzie :( Nawet jak dziadek jest chory to ona z nim wchodzi do gabinetu i rozmawia z lekarzami bo dziadek jest przygłuchy. Dziadek nawet sam nie może powiedzieć co go boli bo ona lepiej wie. Jak ojciec w wakacje spadł z dachu złamał rękę i dziadek go wiózł na pogotowie to babcia sie wpakowała do auta i w tym pogotowiu też dyrygowała lekarzami gdzie i co ojciec ma złamane.

up

widać marzy sie jej porządne bzykanko