Nie mam nikogo

Żyje od kilku lat całkowicie sam. Rodzina mnie nie chce znać, znajomych nie mam, ludzie z roboty wyzywają mnie od idiotów i psycholi. Mam głęboką depresje, miewam stany maniakalne, jestem alkoholikiem, aczkolwiek od nowego roku nie pije, byłem w szpitalu na odwyku, bo bym się przekręcił. Kiedyś miałem wszystko, ale zacząłem chorować, później alkohol... Wyrzucili mnie z klubu, z domu to samo. Pracuje jako cieć, chodzę na nocki. Jestem właśnie w kabinie i trzęsę się z zimna, bo warunki skandaliczne. Zarabiam 800 zl miesięcznie. Mam długi, wszystkiego sobie odmawiam. Albo leki, albo jedzenie, albo rachunki. Mam za sobą dwie próby samobójcze. Nie mam żadnego celu w życiu. Gnije sam wśród czterech ścian. Moim jedynym sensem w życiu jest pewien klub z hiszpańskiej ligi. To jest moja stała. Dzięki temu klubowi trzymam się przy życiu

pocieszam

podziw dla modów :) macie coraz "lepsze "pomysły na tematy ,inteligencji zazdraszczam :) D

Znajdz sobie dziewczyne i zrob lepsze wyksztalcenie nawet ta policealna to juz bedzie co :] od razu lepsza fucha czyli wiecej hajsu +dziewczyna=wyjscie z depresji

nie poddawaj sie i nie trać nadziei :)

*cos

Stary wspolczuje ci ale ja ma podobnie 35 lat i siedze u starych ,bez znajomych i calymi dniami w internecie ,bo brak pracy. Bylem zagranica pare lat ale h... sie dorobilem