nie lubię ludzi pewnych siebie i życzę im źle

też tak macie?

Tak haha to taki kompleks ludzi....aa nie będę już obrażać sama siebie :D

nie. po co?

po to, żeby nie cwaniakowali.

Pewnosc siebie to cwaniakowanie; p. Pierwsze slysze. Z moich obserwacji wynika, ze ludzie pewni siebie, to pewni siebie i tyle, a nie cwaniaki. z powodu wlasnych kompleksow zyczysz komus zle. Ciekawe

A co jest najdziwniejsze w tym wszystkim jeśli osoba nawet brzydka będzie pewna siebie to w życiu sobie poradzi, a jak osoba ładna atrakcyjna ma fobię społeczną, to ginie w tłumie i samotności to taki paradoks!!! Bo wygląd się nie liczy tylko charakter i odwaga a z d**y zagadać do obcej osoby!!!

cwaniactwo a pewnosc siebie to dwie rozne rzeczy,widac masz problem z odroznieniem tepaczko,takie jak ty to margines :) ktorego nie powinno byc na tym swiecie ani zadnym innym:D

a ja każdemu życzę dobrze, bo takie życzenia naprawdę wracają. Nie lubię zarozumialców, ale np. lekarza to wolę mieć pewnego siebie, a nie takiego, co przepisze leki, co nie zaszkodzą, ale i nie pomogą, bo on nie jest pewny siebie.

Przykład pierwszy z brzegu jest wielu paskudnych aktorów, piosenkarzy ale oni dzięki ogromnej pewności siebie zrobili karierę i trzepią hajs, a na drugim biegunie są tysiące naturalnie pięknych wizerunkowo osób a źle z uszkodzoną psychiką ciężką fobią społeczną, która rządzi ich życiem przez co całe dnie spędzają w 4 ścianach w całkowitej samotności, mimo iż mogliby zrobić karierę żyć jak ci normalni bo naprawdę spoko wyglądają, ale tu rządzi psychika!

No i co z tego? to niech sie lecza,a nie, na co licza, ze ktos bedzie sie dla nich poswiecal i za nich wszystko zrobi?? zalatwi im super kariere, naprawi psychike?? nie potrafia? coz.,selekcja naturalna

gość dziś co wy ciągle z tą fobią społeczną?! I co ma wygląd do życia (z wyj. prawdziwych skrajności). W życiu liczy się wytrwałość, odwaga, otwartość (dawanie miłości), mądrość czy wierność, a nie jako taki wygląd. Pewność siebie też. Taki mamy klimat, sorry. Podobnie kiedyś liczyło się, czy jesteś fachowcem, teraz kogo znasz. Choć to tylko część prawdy. Bo ta druga część brzmi: jak nie jesteś pracowity, wytrwały, choć trochę utalentowany, to będziesz gwiazdką 1 sezonu, niewypałem. Co do ciebie: każdy ustawia się na jakiejś półce. I wyżej nie aspiruje, niżej też nie. A gdzie jest twoja ambicja? (zawiść wiemy gdzie), chęć pracy nad sobą i wkładania wysiłku? Czy tylko umiesz siedzieć i narzekać, że inni mają lepiej. Nawet te gwiazdki wkładają wysiłek. Weź taką Dodę. Kilka h na siłowni dziennie. Możesz tak, chcesz? Nie widzisz pracy tych ludzi, a sama nie robisz nic.

Tą wypowiedzią powyżej dyskryminujesz ludzi z fobią społeczną, stawiasz ich na równi z psychiatrykiem!!! Przecież tacy ludzie nie są psychicznie chorzy to społeczeństwo się na nich zamyka!!! (popatrz na Kanadę, czy USA tam jest tak że ludzie potrafią ze sobą rozmawiać na spontanie tylko u nas takie boty po ulicach chodzą weź gdzieś uśmiechnij publicznie, to wezmą cię za upośledzonego downa albo jeszcze w mordę zarobisz przy skrajności, najczęstsza reakcja to wzrok w stylu "co sie k***a śmiejesz pajacu, chcesz w ryj"

O jakiej dyskryminacji piszesz. Fakt, nikt sobie " fobi sam nie zrobil", ale trz fakt, ze to mozna/trzeba leczyc i pracowac nad soba,a nie usiasc i mowic- ale ja tak mam.