problem ze soba, moze ktos cos doradzi..

To juz jest od jakis kilku miesiecy. W ostatnich dniach mam cos takiego ze walcze sama ze soba. Wyparowala ze mnie cala radosc zycia. Nie mam ochoty na nic, nie chce mi sie nawet jesc, nic robic. Na dwor nie wychodze bo nie mam z kim. Odizolowalam sie od 'znajomych'. Siedze poprostu w domu. Rozmyslam co robic ale na tym sie konczy. Czesto nawet mysle zeby ze soba skonczyc bo nie chce takiego swojego zycia. Chcialabym zyc moim wymarzonym zyciem, gdzie nie mam tych problemow i moge tam byc soba. Niestety to nierealne dlatego nie chce zyc tak jak teraz bo to nawet nie jest zycie tylko wegetacja. Domyslam sie ze mam depresje ale nie bede szla do zadnego lekarza, nie chce zeby moja rodzina wiedziala o moim problemie, zreszta nie mialabym pieniedzy na takie wizyty. Nie wiem czy ktos cos tu moze doradzic, chcialam sie tylko wygadac..