Jutro moja 4 jazda na kursie prawka, pytanie do was

Jak wam szło po kilku jazdach? Ja już mam 3 za sobą. Mam wrażenie, że jestem najgorszą kursantką...Nie jeżdzę jakoś specjalnie źle, ale stresuje mnie to i czasem strzelam duże gafy. Mam wrażenie, że jestem za tępa na jeżdżenie. Przede mną jeszcze 12 jazd. Kiedy wy zaczęliście czuć się pewnie za kierownicą? Od początku szlo wam dobrze?

w połowie kursu na drugie prawko

Jestem facetem mlodym. Jazde mam od niedawna, wyjezdzilem poki co 14 godzin. Balem sie tylko przed pierwsza jazda, bo nigdy wczesniej nie prowadzilem pojazdu samochodowego. Ogolnie to duzo zawdzieczam mojemu instruktorowi, bo jest naprawde fajny, i nawet jak zdazy mi sie popelnic jakis blad to jeszcze ani razu nie podniosl na mnie glosu. Zawsze dana sytuacje spokojnie tlumaczy i obraca w zart. To pomaga bardzo bo sie nie stresuje. Mysle ze tak po. 6-8 godzinach poczulem sie pewniej, a teraz instruktor mowi, ze musimy przyspieszyc kurs bo potrafie jezdzic i czas zebym zdawalcegzamin.

A w ogole to juz tak jest, ze jedni maja smykalke do tego od początku, a inni musza dluzej pojezdzic. Ze mna jezdzila kobieta, ona bledow nie robila, gubilo ja tylko to, ze zwyczajnie bala sie poruszac w ruchu ulicznym na miescie. Strasznie sie stresowala.

błedy które popełniam notorycznie to za szybko wciskam gaz, nie umiem zgrać puszczania sprzęgła i dodawania gazu, kilka razy zdarzyło mi się zmieniać bieg, bez wciśnięcia sprzęgła; nie umiem łączyc kilku czynności na raz m.in włącznie kierunkowskazu, dodawnie gazu, zmiana biegów...co jeśli ja się nie nadaję?

czy ruszając z biegu 1 należy trzymać caly czas sprzęgło?

up