Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem prześladowana z własnej winy oto co się stało

Polecane posty

Gość gość

w możliwym skrócie : poznałam faceta, spodobał mi się, rozmawialiśmy, zauroczył mnie, trochę za nim latałam, jednak on nie wykazywał inicjatywy, czasem sam mnie zagadywał, czasem uciekał przede mną, poznałam kogoś innego i związałam się i wtedy się zaczęło, tamten zobaczył mnie z nowym, zrobił mi wymówki, złapał mnie i krzyczał, że chciałam się nim bawić, że go wykorzystałam, uwodziłam, a na koniec zostawiłam (!) jeszcze dużo mówił, ale nagle szli jacyś ludzie, więc mnie puścił i szybko poszłam, boj ę się że go spotkyam bo mieszkamy blisko siebie... co ja mam teraz zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takie sytuacji pozostaje ci tylko jedno wyjście, musisz opuścić miasto, a jeszcze lepiej kraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mogę wyjechać ... a przynajmniej nie przez najbliższy rok... do końca 2015 muszę tu siedzieć... jakieś inne porady ? nikomu się nie mogę poskarżyć, bo wszyscy wiedzą,że za nim latałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lej na to sikiem prostym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko nakrzyczał, moze mu odbiło i da ci spokój już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam przeczucie że twojea relacja jest dosyc subiektywna żeby nie powiedzieć niezgodna z prawdą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tamten zobaczył mnie z nowym" nie mam stu procentowej pewności ale zdaje sie, że on był tym starym a zatem padły jakieś deklaracje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleś zachowuje się jak pies ogrodnika. Żalosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie był tym starym, jak napisałam "latałam za nim" ...podobał mi się, fascynował, przyciągał, ale nigdy nic nie zaproponował, ani randki... nasze rozmowy były jak zwykłych znajomych...parę razy na mój widok uciekł, stał i po prostu poszedł w drugą stronę, toteż pomyślałam, że mnie nie lubi albo unika... przestałam za nim latać, ustatkowałam się i wtedy nas zobaczył... dwa dni później mój chłpak wyjechał a tamten spotkał mnie na ciemnej ulicy i powiedział,że musimy pogadać, że jestem mu winna wyjaśnienia... przeraził mnie , pytał dlaczego się nim bawiłam, ale jak się bawiłam??! nie mogłam mu odpowiedzieć bo krzyczał, a gdy zza zakrętu wyłonili się ludzie to puścił mnie i poszedł bardzo wkurzony w swoją stronę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było nie włazić mu do rozporka. Teraz masz za swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czuję się winna, jakbym sama go sprowokowała :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie właziłam do rozporka, byłam tylko miła, podobał mi się, ale myślałam,że albo tego nie widzi albo nie chce widzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego masz czuc sie winna, ze faceci to psy ogrodnika? olewaj takich zalosnych typow. swoja szanse przegapil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślałam,że jestem mu całkowicie obojętna, a to co teraz pokazał, on jest chyba niezrównowazony, dziwiłam się czemu taki młody, przystojny facet jest wiecznie sam, to teraz już rozumiem, sciagnelam na siebie klopoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jakiego województwa ten twój przesladowca? Pytam poważnie, ujarzmie go. :-) chociaz jestem kobieta to wpieprze mu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci sa porabani, nie wykazuja zainteresowania a potem sa zazdrosni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najchętniej bym gdzieś się zaszyła... województwo mazowieckie,... ale nic mu się nie może stać, bo jeszcze będzie na mnie...wszyscy w okolicy wiedża,że mi się podobał, że za nim latałam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak zareagował, jest zrozumiałe, ale skala jest nie do przyjęcia. Nie ma prawa się na ciebie wydzierać, ani łapać i trzymać. Następnym razem, jeśli będzie się do ciebie zwracał tonem napastliwym, musisz jasno i wyraźnie powiedzieć mu, że wzywasz policję i wyciągaj telefon komórkowy. Albo odpuści, albo go poniesie. Taka prawda. Tego nie wiemy. Nie strasz go bez powodu. Jeśli będzie chciał porozmawiać normalnie. Ale jeśli będzie krzyczał, tym bardziej łapał, trzymał, to masz prawo się bać i dzwoń, krzycz! Podejrzewam, że odpuści. Naprawdę mało kto ma taką szajbę, że będzie sobie robił kłopoty z takiego powodu. Aha! I jeśli on znów się tak zachowa, to nawet jeśli nie zdążysz zadzwonić, nie wiem, wyrwie ci telefon, będziesz niezdolna wybrac numeru ze zdenerwowania, to potem bezwzględnie koniecznie zgłoś to na policję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest zrozumiałe?jakim cudem? wy faceci macie chyba inną logikę... przecież on nie dał mi żadnego sygnału, że jest zainteresowany, ja mu dawałam sygnały a on nic, więc stwierdziłam iż jestem mu obojętna a nagle taki atak jqkbywmy co najmniej parą byli a nigdy nie byliśmy, nawet na jednej randce nie byliśmy! wsztstkie spotkania (a było ich raptem z 3 lub 4 ) wynikly przypadkowo, wpadliśmy na siebie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oh ty prostytutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×