Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy zachowanie mojego męża jest normalne?

Polecane posty

Gość gość

Witajcie, regularnie przeglądam ten portal, jednak dopiero teraz proszę Was o radę. Jestem z mężem w sumie od 12 lat, małżeństwem od 3. Od jakiegoś czasu w naszym życiu jest pewien problem (przynajmniej dla mnie), z którym trudno żyć. Mój mąż praktycznie nie rozstaje się ze swoim telefonem komórkowym. Nie chodzi tutaj o zdradę, tylko o gry na telefonie. Ma jakieś swoje ulubione i praktycznie cały czas jak go widzę, ma grę przed nosem, czy to rano w łóżku przed wstaniem, czy w kibelku, czy przed telewizorem – non stop siedzi i gra. Oczywiście są przerwy na pracę, rozmowy ze mną, wspólne posiłki itd., ale jego czas wolny = gra na telefonie. Nie ukrywam, że doprowadza mnie to do szału. On uważa, że nie powinnam wybierać mu jak ma spędzać czas wolny, że jest zmęczony, chce się odstresować, i on tak jak ja oglądam serial, może pograć. Ale czy to normalne, że on to robi praktycznie cały czas? Jak jedziemy w odwiedziny do rodziców czy dziadków, wszyscy odpoczywamy po obiedzie np. przy tv - on przed nosem ma telefon, w każdej wolnej chwili go ze sobą ma. Po prostu zaczynam się tego wstydzić. Oczywiście jak wychodzimy do naszych rówieśników – wszystko jest ok, jest towarzyski, telefon schowany, nigdy nie widziałam go jak majstruje przy swoim smartfonie. Gra pojawia się w sytuacji gdy się nudzi i czuje się swobodnie – nikt go nie ocenia. Ostatnio pojawił się na tapecie temat gry komputerowej sprzed lat. Praktycznie od tygodnia każdy wieczór wygląda tak samo. Wraca z pracy, odpocznie, porozmawiamy, zjemy coś i on zabiera się za grę w komputerze i tak do wieczora. Ja się wtedy nudzę i czekam, aż skończy. Oczywiście jestem zła i wieczorem nici z czułości w łóżku. Jego tłumaczenie jest takie, że go osaczam i nie mogę decydować jak spędza czas wolny. Ja uważam, że jest tyle aktywności do zrobienia – czytanie książek, gazet, wspólne oglądanie tv, rozmowy, seks, wyjście na siłownie, bieganie, że ciągłe siedzenie przed telefonem/komputerem jest po prostu dziwne. Nie nudzimy się razem, mamy wiele wspólnych aktywności, ale jego monotonny czas spędzania wolnego czasu mnie dobija. A gapienie się w telefon podczas spotkań rodzinnych to wg mnie brak dojrzałości i ogólne lekceważenie wszystkich zgromadzonych. Przytoczę na koniec jedną historię – kiedyś odwiedził nas jego brat, miał nocować, bo na drugi dzień miał wcześnie iść na szkolenie w mieście, w którym mieszkamy. Mój mąż już leżał w łóżku jak on przyszedł. Nawet na chwilę nie odłożył telefonu z ręki jak w 3 rozmawialiśmy w sypialni. Ja wstałam i zrobiłam bratu kolację i pościeliłam mu łóżko. Mój mąż miał w głowie tylko grę… Oczywiście wielokrotnie rozmawiałam z nim na ten temat, jednak on nic sobie nie da powiedzieć, wręcz się wścieka, że jak zwykle wszystko chce zaplanować i on ma prawo spędzać wolny czas według własnego uznania, a jak zwracam mu uwagę wśród rodziny, żeby schował ten telefon, bo to głupio wygląda – to komentuje, że mi się nic nie podoba i w zasadzie ciągle mam jakieś pretensje i uwagi do jego stylu bycia… Oceńcie proszę czy ja przesadzam i jak w tej sytuacji mamy dojść do porozumienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jego czas spędzatak jak lubi. Ty nie masz prawa mu wybierać jego wolnego czasu wedle swojego widzi mi się. Napisałaś że potrafi schować telefon kiedy jesteście w towarzystwie. Tv może go nudzić. Ty oglądasz seriale a on gra na telefonie. Dopóki nic inne nie przez to nie cierpi to wymyślasz bzdury. Spotkania rodzinne podejrzewam że są dla niego nudne bo wszyscy powtarzają jedno i to samo. Ile można słuchać tego samego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczytaj o uzaleznieniu, bo chyba jest uzalezniony, czas na wizyte u psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, zrób mu porządną awanturę. U mnie pomogło! Jaśnie książę nagle zobaczył, że istnieje świat poza gadżetami i kompem, jak mu zrobiłam aferę przy jego własnej rodzinie. Bo sorry, ja wiele rozumiem, ale kiedyś trzeba dorosnąć, a nie dziecinnie grać w gierki i marnować czas. Jak nie ma co robić, to niech sprząta i gotuje. W razie czego uświadom mu, że nie jest jedynym facetem na świecie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juliusz Klaudiusz
jak dla mnie koleś jest dziecinny... i piszę to jako facet. Pojedź mu troche po ego, to moze sie ogarnie. Facet powinien dbac o swoja kobiete w lóżku i poza nim, a nie siedzieć z jakimś śmiesznym srajfonem i klikać bez sensu. Powiedz mu wprost co o tym myślisz i potrząśnij nim trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybyś napisała np mój maż czyta namiętnie książki , książka w łóżko , książka w kibelku, książka na spotkaniach rodzinnych itp Nikt nie powiedziałby ,ze to dziecinne bo książka to coś. Twój maż ma prawo spędzać czas jak lubi o ile nie zaniedbuje tym rodziny , swoich obowiązków i Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość84
Kobieto sama sobie robisz problemy. Owszem, æe gra na telefonie to nie jest jakiś bardzo ambitny sposób spędzania wolnego czasu, ale jednak JEGO czasu WOLNEGO. Pracuje, pomaga w domu, spędzacie razem czas, w trakcie spotkań z innymi ludźmi tez nie używa telefonu. A wiec gra w swoim czasie wolnym. A gdyby nie grał na telefonie, ale cały czas przesiadywał na siłowni albo poświęcał czas na inne treningi? Mógłby tez chodzić z kumplami na browar lub przesiadywać cale dnie w ogrodzie. I z twoim podejściem tez byś narzekała. Tak jak narzeka moja koleżanka, której facet biega w maratonach. A Ty co robisz w swoim czasie wolnym? Bo jednak spora część kobiet także nie spędza jakoś bardzo kreatywnie swojego wolnego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty co robisz w swoim czasie wolnym? Bo jednak spora część kobiet także nie spędza jakoś bardzo kreatywnie swojego wolnego czasu. xxxxxx ona w wolnym czasie pilnuje męza.Nie widzisz?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem autorka. Ja w wolnym czasie gotuje ogladam tv czytam ksiazki i gazety itd ale chcialabym po prostu spedzac wiecej wolnego czasu z mezem brz telefonu :/ nawet razem sie przytulic i obejrzec wiadomosci czy jakis film. A nie rutynowe pytanie ile jeszcze ci sie zejdzie z ta gra... szczerze mowiac nasze zycie seksualne zanika bo ja jestem wkurzona jego zachowaniem a on moim i takie bledne kolo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez uważam że to głupie i niestety mój też tak ma. głupio to w ogóle wygląda. nic tylko łeb w telefonie. tylko u nas jest facebook. awantury złości fochy nic nie pomogły. i nie zgadzam sie z czyimś wpisem tutaj ze to to samo co książka. bo będąc na obiedzie u rodziny nie wyciągnęłabym książki w kiblu tez nie czytam. ja to biorę na przeczekanie. olewam go jak i on mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też to znam. Pobudka i od razu srajpad. Jak nie gierka to fejsbuk, bo czasem musi odczekac az mu się nowe życia pojawią. Do kibla nie wchodzi bez zabawki, przed spaniem w łóżku też gra, bez dźwięku, ale mi to przeszkadza, bo wstaję wcześniej niż on, więc śpię od jakiegoś czasu w salonie. Przy każdym posiłku musi grac. Oglądamy razem film w tv-on oczywiście łapy na srajpadzie, bo przeciez jedno z drugim nie koliduje. Na spacer się go nie da wyciągnąć, do knajpy też, zero spotkań ze znajomymi, jedynie chodzimy razem czasem na zakupy jak mam zgrzewki wody do kupienia czyli 2 razy w tygodniu i do tesciowej co niedzielę, więc ma dużo czasu na granie. I tak spędzamy "razem" czas, a on sie w*****a, że mi przeszkadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od 3 lat patrze i walę się z jego kolegami bo k***sidło nie zwraca na mnie uwagi. Jestem kobietą, a nie mężatką! Stare singielki są git, te co udają też. Mężatki w sumie też, ale w sumie. To k***a jestem idiotką i po prostu nie mam własnego zdania, tj. mam, ale nie wiem już jakie. To który gotowy jest związać się ze mną? ej naprawdę nie wybrzydzam. Popatrzcie kto mnie p******i i z kim mieszkam. Wszystko mi już jedno, a zbliżam się do 30tki To byłam ja, zażenowana, że nie pokochał mnie ten głupi prawik, mamisynek, c***a i niedorajda życiowa. Co za chuj mi w dup€ł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym wychodziła jak najwięcej z domu (choćby do kościoła;), zaczęła być tajemnicza i przesadnie zadowolona z życia. I wypacykowana też. I niegderająca, wprost przeciwnie - olewcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olewasz czy na ciebie każdy leje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hard stuff pewnie. Ty brzydka i zachwycona jego pozerskim złem, a tamten dumny z tego, że upolował konające ogniwo, z którym może zrobić co zechce? Brawo. Aplauz dla tej utalentowanej, ale cii, bo temat tylko dla ogarniętych. Dla tych prawdziwych par, realnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może jeszcze jakieś opinie?? dzięki za wszystkie już widniejące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×