pomozcie, jestem bez szkoły co robic?

Witajcie, mam nadzieję że znajdzie się tu ktoś kto mi rzeletnie i mądrze doraadzi. Od początku. Mam 20 lat i nie skończyłam w tamtym roku technikum bo miałam 2 komisy, olałam sobie bo wiedziałam ze nie dam rady sie nauczyc na 2 komisy. Postaanowiłam sięprzepisac do szkoły policealnej w tej samej szkole. Okej chodziłam do niej przez pierwsze 2 miesiące, pozniej moje dziecko wylądowało w szpitalu, facet wujechał za graincę, w tym czasie pracowałam na tygodniu, i nie miałam czasyu na nic.... Opusciłam egzaminy zaliczenia itd na policealnej, okazało się ze mnie wyrzuciiki..... technikum było fryzjerskie ( nie czuje porywu do tego ) i chciałam skończyc sszkołę, zebymm tylko miała coś skończone... jak psałam wczesniej wuyrzucili mnie z policealnej i okazuje sie ze nie mam możłiwości już skońćzenia szkoły.... BŁAGAM pomozcie mi! :( jestem normalna dziewczyna szanujaca sie i uczciwa, po prostu noga mi się potkneła w zyciu w 3 kl urodziłam dziecko i tak sie zaczeło...... czy ja moge sie zapisac gdzies do normalnej szkoły policealnej byle by aby skończyc szkołe??????? błagaaaam.... pozcie.... czy dla mnie juz nie ma szansy ukończenia szkoły???? co ja mam teraz zrobic.... nie chcę zaczynac chodzenia do szkoły typu dzienne nawet do 4kl technikum,..... umówiłam sie do radcy prawnego na wizytę, ale moze z was ktoś miał taką sytuację? nie chce tutaj czytac zadnych obrazliwych rzeczy na moj temat, bo nie kazdemu zycie musi sie układac tak jak sie chce, niestety są czasami potyczki w zyciu.... prosze o porady NORMANE :(

słuchaam?

Jeśli chcesz skończyć tą szkołę to musisz podjąć radykalne kroki ku temu. Musi Ci ktoś pomoc, bo sama nie dasz rady. Zaopiekowac się dzieckiem czy nawet w nauce Ci pomóc. Dasz rade, bo skonczyc szkołe srednia to żadna filozofia tylko się weź do nauki, a nie zwalaj winy na wszystko dookoła.