pogubiłam się w życiu

Mam 31 lat mój facet 33 lata jesteśmy prawie w czteroletnim związku- mieszkamy od 2,5 roku razem bez żadnych planów, perspektyw, a wszystko dlatego że on ma czas - jemu się nie spieszy. Doskonale wie co ja chce ale ciągle coś znajduje i odkłada na przyszłość. On jest oschłym facetem - nie mówi komplementów, nie wyznaje uczuć, zimny jest, ciągle zmęczony. Wiecie mnie już zaczęło to dobijać - coraz gorsze mam do niego nastawienie, denerwuje mnie, drażni i nawet nie chce z nim sypiać. Jestem w dołku z jednej strony chce się rozstać (rok temu też chciałam ale obiecywał, że się zmieni i nic), a z drugiej strony nie wiem co robić. Chcę stabilizacji, dziecka - nie wiem czy on do tego dojrzeje, a ja boję się każdego kolejnego roku, że czas mi ucieka :-(

Małe gwiazdy zawsze świecą,podczas gly wielkie słońce zachodzi. Szukasz swego szczęścia, a ono na pewno jest tuż, tuz .Trudno o nie w samotnosci.Problemu który cię nurtuje ,nie rozwiążesz sama.Związek na zasadach jednej ze stron, to dyktatura, a nie miłość.Czas niczego nie naprawi.Odwagi,musicie rozmawiać. Kochający się partnerzy ,nie unikają kłopotliwych tematów. Może twój facet ci nie ufa. Nie jesteś dla niego pewną lokatą, potrzebuje poczucia ze jest dla CIEBIE ważnym.

Sorry ale skoro przez cztery lata sie z Tobą nie ożenił to ma Cie w doopie i taka jest prawda. Tylko tracisz czas. Jakby Cie kochał to juz dawno bys byla żoną ... odejdź z godnością.

Na tym forum ,kobiety radzą kobietom zostaw faceta,szukaj innego ,też faceta. I gdzie tu logika , w ten sposób problem przenosi się do następnego związku. Ma być łatwo, szybko i przyjemnie, a miłość jest dla frajerów .

to sie odnajdz btw: jakbys miala ochote na sprawdzenie w pokerze - zrob to dzis jutro moze byc za pozno

On jest niereformowalny - szans na zmianę nie widzę żadnych. Odejdź od niego jak najprędzej - brak jakichkolwiek perspektyw...

grzech zawsze sprowadza cierpienie i dla tego obejzyj http://gloria.tv/media/bNf2tnhpeLh

Jesteś dla niego narzędziem do ru/chania