Przeczytałam postulaty Piotrka i komentuję

Naprawdę bardzo lubię, kiedy młodzi ludzie mają własne poglądy i uważam, że myśl polityczna Piotra ma pewien potencjał, ale zaprezentował nam tu pomieszanie z poplątaniem. Mamy baaardzo dużo postulowanych kosztów państwa: - silna armia, -emerytura obywatelska(minimum 2 tys) -równe/godne płace w danych zawodach -nowoczesne kliniki -państwo udziela pożyczek przedsiębiorcom przyszłym, niskoprocentowe -zmniejszenie bezrobocia poprzez nałożenia na pracodawców obowiązku zatrudniania danej liczby ludzi -pudowa nowych dróg i autostrad -praca w więzieniach -in vitro/aborcja nie -aborcja nie -duże świadczenia na ciężko chorych, leczeni w nowoczesnych, potem wybudowanych klinikach, -walka z alkoholizmem i narkomanią, poprzez kliniki odwykowe -ograniczenie sprzedaży alkoholu i papierosów -policja kontrolowana przez wojsko -zwrócenie uwagi państwa na produkty narodowe a wszystko to przy stosunkowo niskich planowanych oszczędnościach jak ograniczenie zatrudnienia urzędników i pracowników państwowej edukacji. Chcesz coś kupić - np. czołg, wymyśl najpierw jak to sfinansujesz.

Armia raczej głównie terenowa w pierwszych latach. Potem z podatków będzie dużo kasy na wzmocnienia. Terenowa czyli 10 tys na województwo +2 tys rezerwy na każde woj, byli by w bunkrach w lasach, jeździli by na kładach, umieliby władać nożami, karabinami, dużo snajperów, wyszkoleni umysłowo i fizycznie, pozostałe 120 tys...to dowodzenie ogólnokrajowe, marynarka wojenna, siły pancerne, powietrzne to co mamy...sprzęt....oraz kilka tysięcy informatyków. Te 120 tys zajmowały by sie bezpośrednią obroną w czasie agresji. Obrona granicy,oraz Warszawy. Wiadomo, że w chwili ataku, byłby też pobór. Armia terenowa zareagowała by jak Usa nie pomoże i sojusznicy. Było by to zawodowe AK. W pełni profesjonalne tacy cisi.....

Oszczędzałbym na urzędnikach i wysokich emeryturach. Oszczędzałbym płacąc mniej urzędnikom i byłoby ich mniej. Bogaci płacili by opłate zdrowotna i edukacyjną, która ich nie zaboli. Będzie tylko edukacja publiczna, lecz też zaoczna, niewiele płatna dla nie zamożnych.