Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mój mąż jest alkoholikiem. uważajcie na mężów

Polecane posty

Gość gość

Piję lampkę wina w sobotę myśląc o tym w jakim świecie żyje , z kim i po co. Lubie wypić ale odróżniam ważniejsze sprawy od tego, wiem kiedy mogę, tak samo wiem ze nie musze. Pije rzadko, okazjonalnie albo kiedy mam ochotę. Tak jak dzisiaj po 2 miesiącach siegnelam po lampke wina. Ale nie o to chodzi. Lecz o męża którego kocham a z którym już być nie powinnam. Nie upija sie do nie przytomności. Ale widzę ze ma problem. Pije prawie codziennie po 2 piwa. W tym tez nie problem. Jakos nie odczuwam tego. Ale przyjdzie mu branie leków, przecież jedno piwo musi wypić, nie ma bata. Przyjdzie jechać w goście gdzie akurat on pic nie może nie pojedzie bo nie odmówi. A mi powie ze przesadzam ze jestem p******a, bo robie z niego nie wiadomo co, a jak mi sie nie podoba to mogę sobie zmienić. Chcialam ostrzec was , abyście nie akceptowaly początkowego picie 1 -2 piw dziennie bo od tego juz blisko do uzależnienia. Sama jak mam ochotę moge pic piwo dziennie przez tydzień. Ale nie mam problemu odmówić czy w ewentualnie ciąży mysli jak ja nie bede pic i ubolewac. Mam rodziców alkoholików, wiem jak to niszczy życie pomimo ze sa wspaniali , dbali o dzieci. Dlatego nie lekcewazcie oznak nadużywania alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiekszosc alkoholikow chla tak zebys nie widziala bo poco masz sie czepiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też pije, tyle że nie codziennie, może nie pić np miesiąc nic, nawet jednego piwa,, ale jak już zacznie to ma ciąg 4dniowy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie było podobnie, z tym, ze mój pił do 6 piw dziennie. bez tego nie mógł zasnąć itp.. gdy w końcu sama ocknęłam się, że coś nie tak, że to alkoholizm w czystej postaci, zaczęłam naciskać by przestał. początkowo słyszałam - ale ja tak piję odkąd pamiętam, nie jestem alkoholikiem, nie biję Cię, nie wyzywam itp itd. ale nie zauważał, ze zaczął mnie oszukiwać w kwestii picia (kiedy juz wiedział, ze nie pochwalam tego), zaczął wydawać na to ostatnie pieniądze (bywało, ze zostało mi 200 zł na wydatki) postawiłam sprawę jasno on mnie bardzo kocha i nie może beze mnie żyć ja również ale jedynym straszakiem na niego jest groźba odejścia poskutkowało walczy z tym a ja wiem, ze kiedy kolejny raz wejdzie mi na głowę, złamie obietnicę - ja swojej nie złamię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój nie pójdzie się leczyć. Dla niego życie bez picia to nie życie. Tym bardziej przy tylu problemach z jakimi boryka sie nie jeden Polak w Polsce. W góry tez nie pojedziemy. On nie widzi potrzeby a dziecko bardziej zabawkę woli jak góry tak uważa. A jak ja chce to mam se odkładać. Torebki za 70zl kupić nie mogę bo sa tańsze. Ale alkohol za50 zl na skosztowanie nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie była ostatnio kłótnia. Wykrzyczałam Mu, że od 2 lat nie byłam u fryzjera. Na co On - a kto Ci broni iść? Jasne. Tylko, że On nie miał pojęcia, że co miesiąc na alko leci nawet po 500 zł. Niby ja trzymam kasę (i całe szczęście) ale co z tego, jak słyszę tylko daj, daj, daj na piwko. Ale koniec, skończyło się. Postawiłam ultimatum i twardo się tego trzymam. Nie mam zamiaru do końca życia szarpać się z alkoholikiem, który nie widzi tego, że Jego żona chodzi zaniedbana, bo każdą złotówkę najlepiej wydać na chlanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zazdroszczę Wam dziewczyny. Ja nie pije wcale alkoholu, raz że nie mogę, a dwa nie lubialam nigdy. Mój mąż może wypic, nie bronie mu. I nie nadużywać tego. Wypije jedno piwo czy lampkę wina raz na 2-3 tygodnie. Mój ojciec od kiedy pamiętam pił 3-4 piwa dziennie. Nie raz wracał do domu po wódce. Mama to zniosła ze względu na mnie, jestem jednynaczka. Kiedy wyprowadzilam się mama przez jakiś czas to zniosła. A później coś pękło. Wyprowadzila się. Ojciec został. Po roku wyrzucili go z mieszkania bo je zadluzyl. Wolał pić niż płacić. Nie widziałam go 4 lata. Rok temu zobaczyłam to na mieście, z kompanami do kieliszka, brudnego, pijanego. Nawet nie podeszłam. Nie interesuje mnie jego życie i picie. A mama odzyla, wyjechała za granicę i ma spokojne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy chorego mozna wyleczyc - rozmawiajac tylko o jego chorobie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda ze mężowie tego nie rozumieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj doskonale znam ten problem. Mojej siostry ciotecznej tata miał ten problem. Nic przyjemnego kiedy wracał do domu i nie myślał o niczym innym jak tylko o tym żeby się napić. Tacy ludzie mają na to zawsze swoje wytłumaczenie. A bo problemy itd. Teraz już jest trochę lepiej i chce podjąć leczenie( opamiętał się na starość). Ma iść na odwyk do http://www.terapiapomost.pl/pobyt-w-osrodku. Ośrodek nie daleko Warszawy. Jak wszędzie będzie musiał się przyznać że ma problem na szczęście w końcu to zauważył że minimum flaszka dziennie nie jest czymś normalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruraxxx
Moja koleżanka, tez trafiła na takiego typka,. Jasno postawiła mu ultimatum, albo leczenie albo odchodzi. Wysłała go na terapię na http://www.terapiapomost.pl i o dziwo pomogło. Od 2 lat nie pije. Ja szczerze wątpiłam w takie terapii. Myślałam, że jak wróci to będzie tak samo jak przed, ale się pomyliłam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to że oni nie widzą problemu. Co to jest jedno piwo dziennie? Przecież jedno piwo nie czyni z niego alkoholika, nie potyka się o własne nogi, nie leży nieprzytomny gdzieś na przystanku, nie jest pijany! Jednak jedno piwo, wino czy inny alkohol pity codziennie, nawet w niewielkich ilościach uzależnia. Zostało to nawet udowodnione naukowo. Trudno jest rozmawiać z takim mężem, który twierdzi że nic mu nie jest, bo nie wygląda jak bezdomny- czyli nie jest alkoholikiem. Rozmowa z taką osobą jest trudna i wymaga stanowczości, postawienia ultimatum- albo ja albo alkohol. Czasem mąż pomimo obietnicy nie picia, nie radzi sobie ze wstrzemięźliwością. Wtedy dobrze jest poszukać wsparcia u specjalistów. Wiadomo to wstydliwa sprawa, ale jeśli chce się odzyskać swoje dawne życie i zdrowie to warto spróbować. W naszym kraju jest kilka ośrodków zajmujących się takimi terapiami np. http://www.wolmed.pl Drogie Kobiety jeśli nie możecie sobie poradzić z uzależnieniem mężów to spróbujcie poszukać pomocy u profesjonalistów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety, rzadko kiedy alkoholik przyzna się że jest alkoholikiem. Współczuje wam dziewczyny, bo mój tata był alkoholikiem i całe szczęście walczył z nałogiem! Mojej koleżanki partner równiez popija sobie wieczorami po drinku, dwóch whisky i nie widzą w tym nic złego, ale ja powiedziałam że od tego się zaczyna nie zamierzam ich umoralniać bo nie mam do tego prawa. W rodzinie mam równiez rodzinę alkoholików. Młodzi ludzie, dom na kredyt, plajtujące firmy, tona długów i nieszcześliwą 10-letnią córkę. Nic do nich nie dociera....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Realista123321
Wszystkie jesteście pojjjj****e k*******. Zamiast pomoc mężowi to odchodzicie, uciekacie. Alkoholizm to choroba. Przysiegalyscie być z nim w zdrowiu i chorobie szmaty jeebane. PAN Bóg was osadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa choroba. Jak najdalej od pijusów. Głupa palą ze choroba zeby miec przy sobie głupia babe do obsługiwania go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak pomagałam mężowi 3 lata, tylko że jak uzależniony sam nie chce to mu żadna pomoc nic nie da! Ja też chciałam żyć, a nie tylko użerać się obrzyganym pijusem, pracować na 2 etatach,bo pijaka zewsząd wyrzucali. Trzy lata walczyłam, płakałam po nocach i dziecko w tym wychowywałam aż w końcu musiałam wybrać albo destrukcja 3 osób albo jednej. Zabrałam dziecko, wynajęłam mieszkanie, wreszcie zrezygnowałam z jednej z dwóch prac i przeprowadziłam rozwód z jego winy, bo ani ja ani nasza córka nie zasłużyłyśmy na zmarnowane życie, a kur/wy to sobie w lustrze szukaj chłopcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Realista123321 dziś szkoda że pijusów pan bóg nie osądzi, oni to są święci :D a z filipińską chorobą to niech sobie sami radzą, pan bóg im powinien pomóc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj ojciec jest pijusem, codziennie chleje, oczywsice wg siebie jest krzysztalowy i taki biedny, bo nikt go nie szanuje, on nie wie co to w oogle oznacza ten termin - ale on szanuje wszystkich, awantury, przemoc, agresja, czesty strach czy bedzie spokoj, czy wroc***ijany znowu:( jak gdzies pojedziemy, to mimo, ze prowadzi to zaraz leci do straganu po piwsko, bo musi wypic, siostra z wizyta awsze sie zapowiada, wiem dlaczego - bo nie chce trafic na nawalonego ojca, a on jak wie ze przyjada to nie wypije, za to moj chlopak go widzial juz naj******o nieraz:O nawet jak sie nie nawali, to idzie gdzies za winklem walnac to jedno piwo. co mne zawsze rozwaal - dla niego kontrargumentem na picie sa uwaga paperosy, bo moja mama pali, to nalog, ale on porownuje palenie do picia, zal.pl. tam gdzie jest alkohol jest tragedia. najgorsze, ze on jest pijakiem chronionym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż jest alkoholikie, codziennie od kilku lat pije kilkanaście piw dziennie. Ciągle powtarza że nie musi pić i nie jest uzależniony. są dni kiedy podsiebie sra i szczy w ubranie. Potrafi nie myć się przez wiele dni. na dodatek wszystkim dookoła udziela porad jak żyć. Niby taki z niego autorytet. ale co to za autorytet z gównem w gaciach i poszczanych spodniach po same buty. Dokładnie taki jesteś mój Misiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten kto to wymyslil alkohol byl najgorsxym gownem znanym ludzkosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I robisz mu loda czasem ? Mimo, ze sra pod siebie ten twoj misio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój maz tez jest alkoholikiem - wydaje mase kasy na alkohol. Odebrali mu prawo jazdy. Wstydze się go gdy gdzies idziemy. Nasze dzieci nie chcą żeby przychodzil po nich do szkoły bo się wstydzą takiego ojca. Tesciowie go bronia i próbowali zwlaic wine manie , ze niby on taki nie był wcześniej :O A tak naprawdę jak do mnie przychodzil to zawsze przynosil piwko - teraz gdybym wiedziała czym to grozi to bym go pogonila. Ja uważam, ze alkoholizm to choroba nieuleczalana i nie znam nikogo kto sb z tym poradzil. Jeśli dziewczyny widzicie, ze chłopak lubi sobie wypic to uciekajcie jak najdalej bo zrobi wam z zycia pieklo. Sama się dziwie , ze nim jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okropne ile oni potrafia wydac na alkohol Moj byly maz niby kulturalny pan obalal wieczorem butle wina i jakies piwka lub drinka,poprawial marychą Bywalo tragicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ten kto to wymyslil alkohol byl najgorsxym gownem znanym ludzkosci. gruba przesadzasz a poza tym mysle ze alkohol wymyslil sie sam , cos kiedys komus sfermentowalo , ktos to z braku laku wypil , zaszumialo w glowie i narodzil sie pomysl , czasami to nie potrzeba jest matka wynalazku a zwykly sbieg okolicznosci alkohol stal sie czescia kultury danych narodow , wina francuskie gdzie wazna jest nawet gleba pod uprawe , naslonecznienie , szczepy winogron to juz jest kult , piwo to samo , kazdo innne , tak samo w whysky . wszystkie te dobrocie sa dla ludzi no ale tak to jest ze wszystkim , mozna sie delektowac pyszna eklerka , od czasu do czasu pojsc na sloekosci do wykwintnego cukiernika a mozna sie zwyczajnie byle slodkim gownem obrzerac co dziennie i tyc i cukrzycy nabawic i sie uzaleznic od cukru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorki za literowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ptyś3
Alkoholizm to bardzo ciezkie uzaleznienie, niektorzy w ogole z niego nie wychodza. Jednak jesli Twoj maz bedzie w dobrych rekach to jest spora szansa zeby wyszedl na prostą. W Nowym Modlinie jest prywatna klinika Medox http://medox.org.pl/ - oni juz nie raz pomagali uzaleznionym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana

Mój mąż. Każdy go uważa za ideał. Zwłaszcza jego rodzinka,czytaj mamusia. A on pije. Coraz więcej. Dziecka nie widuje. Woli pić z kolegami. Czasami zaczynam się bać o życie swoje i mojej córci. Ja już go nie kocham. Muszę coś z tym zrobić. Kocham moją Niunie. Dla niej muszę być i mamą i tatą. Trzymajcie za mnie kciuki. Potrzebuje tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cenika

Mój partner też jest alkoholikiem. jednak dzięki świetnym specjalistom z Terapie Tu i Teraz w Krakowie, trzeźwym. Jestem im naprawdę ogromnie wdzięczna za pomoc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poznaj mojego

To wy jeszcze nie widzieliście prawdziwego PIJAKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 21.02.2015 o 17:50, Gość gość napisał:

Czy chorego mozna wyleczyc - rozmawiajac tylko o jego chorobie????

On sam ma sie leczyc, co to male dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×