muzyka mnie opętała, macie to samo ?

Witajcie, dziś nietypowy trochę post, ale za to prawdziwy z mojego życia wzięty i mimo wszystko proszę o wasze odpowiedzi. Nie wiem co ze mną jest, ale muzyka w moim życiu to jest to, w czym czuję się chyba najlepiej, mogę nie mieć nic kompletnie i mogę za równo ze wszystkiego zrezygnować, ale jeśli mam w okół siebie muzykę, to wiem że mam wszystko co najlepsze. Po raz kolejny uświadamiam sobie, że kocham ją ponad stan i nic więcej dla mnie się nie liczy poza nią, lubię też wiele innych rzeczy, które mnie kręcą, ale muzykę po prostu kocham. Jak słucham mocnych i dobrych kawałków, w których jest potężne brzmienie, to czuję taką siłę, której nie jestem w stanie opisać. Mimo wszystko, że nic w niej zdziałać nie potrafię, poza zagraniem i skomponowaniem seta na konsolecie dj'skiej, bo grałem parę lat w radiach internetowych, to nie wyobrażam sobie bez niej dnia, ani życia, bo w niej jest całe moje życie i każdy kawałek w odpowiednim stylu może pasować do mojego dnia i nastroju. powiedzcie coś na ten temat, co o tym sądzicie.

Moim zdaniem ta twoja muzyczna pasja świadczy o pewnego rodzaju wrażliwości.To chyba dobrze,że masz w życiu coś co kochasz.Też kocham muzykę,ale nawet nie warto wspominać jaką.