Dajcie jakąś rade...

Mam 24 lata, od 4 lat albo dłużej nie mam dziewczyny a jak podbijałem to nie przyjaciel... taki ,,miły charakter mam/miałem", tak czy inaczej wszystko się skończyło, przez ostatnie 2 lata z chłopaka który miał pełno znajomych,nie miałem czasu praktycznie na nic, imprezy za imprezami, teraz jestem w punkcie takim że ostatki byłem sam i piłem sam heh, zostało mi 2 kumpli którzy powoli mają mnie dość(chyba mają mnie za dziwaka i nienormalnego)... Wole kompa niż gdzieś wyjść,zawieszam się,przytyłem,jestem aspołeczny,nie mam tematów do rozmowy, podejrzliwy jestem (gorzej niż policyja), zmiana nastrojów gorzej chyba niż u kobitki w ciąży,analizuje sytuacje w podświadomości i co mogłem lepiej zrobić, co źle zrobiłem, albo co jutro powiem żebym nie wyszedł na idiote itp. PRZERAŻA MNIE TO MAM DOŚĆ. Wczoraj miałem nawet myśli jakie miałem. Dzieki za POMOC

zmień swoje zycie - ogranicz komp - 2 h dziennie max - zamiast tego siłownia, basen, bieganie - znajdz hooby - załóż sobie konto na portalu randkowym - zmien nastawienie tego nie da sie zrobic w jeden dzien, potrzeba czasu, im wczesniej wprowadzisz zmiany tym lepiej