2 letnie dziecko spadło z wysokości krzesła

Moje 2 letnie dziecko spadło do tyłu na głowę z wysokości mniej więcej krzesła, na twardą posadzkę. Bardzo płakało kilka minut, później zaczęło się normalnie bawić. Nic niepokojącego się nie dzieje, zachowuje się zwyczajnie, teraz śpi, bo to pora drzemki. Czy w takiej sytuacji pojechałybyście na prześwietlenie na pogotowie? Z jednej strony lepiej sprawdzić, ale z drugiej takie prześwietlenie też chyba nie jest obojętne dla organizmu?

Co za głupie pytanie! Lepiej dmuchać na zimne i z dzieckiem na SOR podjechać. Przecież nie prześwietlasz dziecka co tydzień!

Ja bym pojechała...

Jak mocno się uderzyło to lepiej pojechać, jak niezbyt mocno to nie ma się czym martwić, to dwulatek a nie noworodek. Z czego masz tą posadzkę? Panele czy płyty ceramiczne czy coś innego?

no i dobrze jakby bachor nie skakał po domu nic by się nie stało :)

Po takim upadku trzeba dziecko obserwowac ze trzy , cztery godziny. Czy nie ma powiekszonych zrenic. Jesli wymioty to oczywiscie osrazu pogotowie. Nie powinno isc spac.

Mój spadl z taboretu na kafle i jeszcze uderzył w zeberkowy grzejnik, ja pojechałam bo mial trochę głowę rozcieta i wzięli go na rentgen czaszki. Zadzwoń do swojego szpitala na izbę przyjęć i zapytaj- ja tak zrobiłam

Dokładnie - albo podjechać, albo zadzwonić z pytaniem.

Najważniejsze to dziecko obserwować . Złe znaki to - wymioty, krew z ucha,ospałość. Na pewno nie zaszkodzi jeśli zadzwonisz do pediatry lub na pogotowie z pytanie "co robić"

mój 6 miesięczny synek spadł z wysokości 2 metrów. Siedział na takiej drabince od zjeżdżalni i przechylił sie do tyłu spadł na plecki. Był pod opieką babci....na szczęście nic sie nie stało.