Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnoooooooooooooooooooo

czy mam szansę uratować małżeństwo które zniszczyłam. przeczytajcie proszę ....

Polecane posty

Gość smutnoooooooooooooooooooo

Wyszłam za niego zamąż 3 lata temu, mieliśmy super 1 rok ale potem dostałam staż w korporacji gdzie mnie później zatrudnili... nie wiem kiedy praca stała się dla mnie najważniejsza totalnie odsunęłam go na drugi plan, totalnie... zostawałam po godzinach, wieczorami ćwiczyłam angielski zamiast spędzać z nim czas, często przez pracę byłam dla niego szorska, zmęczona i nieprzyjemna, najgorsze jest to że już kilka razy ze mną rozmawiał a ja to ignorowałam mówiłam że przesadza... to było w tamtym tygodniu wygraliśmy przetarg, szef mi gratulował i zaprosił mnie na kolację z tej okazji po pracy. Rano w tym dniu mąż też zaprosił mnie na kolację i się wstępnie zgodziłam ale stwierdziłam potem, że jak nie pójdę na tą służbową to naprawdę lipa będzie i napisałam szybko mężowi smsa Że nie mogę przyjść bo wychodzę z ludźmi z pracy dzwonił do mnie ale nie odebrałam... na kolacji trochę się upiłam i wróciłam po 1 on czekał na mnie w kuchni i powiedział mi... odchodzę od ciebie, koniec z nami. Byłam w szoku zaczęłam go przytulać, jeszcze byłam pijana, on nawet nie pozwolił się dotknąć, jeszcze mi powiedział, że miał urodziny i dlatego chciał ze mną zjeść, zaczęłam go tak strasznie przepraszać, poszłam do łazienki płakać, wróciłam do sypialni on już spał, to się tak mocno przytuliłam i głaskałam go po głowie, powiedziałam skarbie daj mi szansę naprawię wszystko, mogę się zwolnić z tej pracy, proszę nie zostawiaj mnie, on nic nie powiedział ale się uśmiechnął smutno i pokiwał głową i powiedział idź spać, ale nie odepchnął mnie przytulałam się całą noc do niego i płakałam, o 5 się obudził znowu izobaczył że tak płaczę to powiedział że nie płacz tak, cała jesteś spuchnięta o matko... wstał, zrobił mi herbatę i bardzo ironicznie powiedział że jak w tym stanie pójdę do pracy, cały ciężki dzień przede mną itd... wzięłam wtedy urlop cały dzień spędziłam sama w domu na przemyśleniach, jak wrócił z pracy to powiedziałam, że podjął za szybko tą decyzję, że nie dał mi szansy nawet tego naprawić, że chcę to naprawić, chcę to zmienić, że będę o niego walczyć a on, że nie już zdecydował. Mieszkanie w którym mieszkałam jest jego zapytałam czy mam się wyporwadzić a on powiedział, że mnie z niego nie wyrzuca ale tak by było najlepiej chyba. Pojechałam na kilka dni do przyjaciółki odetchnąć dać mu też czas, wróciłam wczoraj wieczorem, mam klucze więc do niego weszłam, oglądał telewizję nawet nie zareagował, przytuliłam się do niego i płakałam a on o dziwo też mnie przytulił w końcu skończyło się to seksem, potem gadaliśmy w nocy, płakaliśmy oboje, zdałam sobie sprawę jak bardzo go zraniłam ostateczne jego zdanie na temat naszego rozstania zabrzmiało "sam już nie wiem co mam robić"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poderwij szefa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz takiego zayebistego faceta, a go olewasz. Idiotka. I to jeszcze w jego URODZINY! Idiotka do kwadratu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No może prace zmień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czego Ty dziecino tak naprawdę chcesz? Każdy ma uczucia i pragnie miłości. Zachowujesz się po trochu jak niedojrzała emocjonalnie histeryczka, która jest/musi być najważniejsza. Chcesz męża to go szanuj, bo jest dobry i żaden z niego chory p***bek tylko normalny facet który chce od czasu do czasu mieć kobietę dla siebie. Niczego Ci nie zabrania, akceptuje, stara się, a Ty jak gówniara nie wiesz gdzie się wysrać czy w pracy czy w domu. Jak Ci się już zdarzy w domu to sama siebie nie ogarniasz i tak w koło macieja.. Ja mu współczuje, to tylko facet.. Oni potrzebują zdrowego pokierowania, a nie p********h "zwariowanych" dorosłych c**ek. Takie jak Ty za pół roku dostają olśnienia bądź przebudzenia i jest lament! ehhh babska rozumu, rozumuu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stoisz na krawedzi. Uwazaj. Za takiego meza powinnas na kolanach do Cz-wy dziekowac. Najlepszym rozwiazaniem widze spontaniczny, jak najszybszy wyjazd gdzies na pare dni. Uciec od domowej rzeczywistosci. Pamietaj, dal CI SZANSE ! Nie zaprzepasc jej. Placzem nic nie wskorasz. Rozmowa, rozmowa, rozmowa. Wyjedzcie, jak nie bedzie chcial to go porwij, postaw przed faktem dokonanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnoooooooooooooooooooo
ja zapomniałam, że on miał urodziny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To swiadczy o tym, za masz gleboko w dooopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomnialas po 3 latach malzenstwa? Zrob mu przysluge i sie wyprowadz. Niech sobie znajdzie wartosciowa kobiete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnoooooooooooooooooooo
ale z drugiej strony to może tylko nerwy go poniosły... niedawno byliśmy razem na weselu i tańczył z jakąś inną dziewczyną kilka piosenek gapiła się na niego i coś tam się śmiali i się wkurzyłam to potem on się tak śmiał i mówił ooo jesteś zazdrosna no przestań wiesz, że jesteś najlepsza i powiedział mi też wtedy że chciałby mieć ze mną dziecko to było bardzo niedawno może chce mnie tylko nastraszyć... a że jestem histeryczką to wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o ludzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jest dla Ciebie w zyciu najwazniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci,ze mozesz stracic meza. Wystarczy,ze inna sie nim zainteresuje,da mu troche milosci,uwagi i zainteresowania i on sie w niej zakocha-Wtedy bedzie dla Ciebie niestety za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
opisałas fragment filmu "Diabeł ubiera sie u Prady" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnoooooooooooooooooooo
a jak się skończył? nie oglądałam go. Teraz kiedy zdałam sobie sprawę co tracę to strasznie się boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
90% mężów robi tak samo jak Ty - pracuje po godzinach, nie ma czasu dla rodziny, wyjazdy służbowe, spotkania firmowe itp ale jak babka tak robi to źle a jak facet to zaradny, zapracowany :o Wiem co czujesz autorko bo też miałam podobnie tyle że opamiętałam się w porę i mąz nigdy nie proponował rozstania, ale... Gdy facet poświęca sie karierze nikomu nie musi się tłumaczyć z nadgodzin itp a kobieta? wszystkim w koło. Musisz się tłumaczyc że ciężko pracujesz i robisz karierę! Bo w mniemaniu wszystkich Twoje miejsce jest przy mężu a najlepiej przy gromadce dzieci :o nie jest to sprawiedliwe! Faceta rola to dobrze zarabiac i dużo pracowąć - twoja siedziec w domu i oczekiwać męża. Zauważ komentarze tutaj- na 100% kobiety cię zjada że jesteś zimna sucz a zobacz na wątku "macierzyństwo" i ile kobiet samo wychowuje dzieci bo facet w delegacji albo pracuje non stop....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obejrzyj sobie ten film "Diabeł ubiera się u Prady", nie będę zdradzać zakończenia żeby nie psuć ci filmu ;) polecam też film "Jak ona to robi" - podobna tematyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnooooooo
mój mąż pracuje na lotnisku ma bardzo odpowiedzialną pracę ale w sumie zawsze miał dla mnie czas i czasem brał urlop żeby gdzieś ze mna pojehcać czy coś... ma inne podejście do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe kiedy moja sie obudzi z reką w nocniku, bo sądze ze nie widzi jaka jest i jak mi wbija szpilki dzien po dniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem twojego męża, może jedynie że się obraził że miał urodziny a ty zapomniałaś, ale zapytaj ilu facetów zapomina o rocznicy, o urodzinach żon, o urodzinach dziecka itp. i jakoś nikt nie robi z tego tragedii "żona walnie focha" i na drugi dzień po sprawie. Facet od razu proponuje rozwód :o Ja bym był dumny z takiej żony. Jak pytam się kumpli co robi żona to "siedzi w domu z dziećmi", a jeden kumpel ma żonę która jest specjalistą w korpo zarabia 6tys, zadbana, zabiegana, zawsze dobrze ubrana. Naprawde można z nią pogadać na tematy inne niż gary i dzieci i wszyscy kumple mu zazdroszczą. Rewelacyjna babka, a nie kocmołuch w dresie. Czasy się zmieniają i faceci coraz bardziej wolą żony-partnerów a nie niedorajdy życiowe siedzące po 3-5 lat w domu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może zrób sobie dziecko idz od razu na l4, potem na roczny macierzyński i jeszcze 2 lata wychowawczy - będziesz w domu siedzieć 4 lata i wtedy obsługuj męża - pierz jego skarpetki, gatki, prasuj koszule, gotuj obiad, w nocy wstawaj do dziecka, karm je piersią min. 2 lata, oderwiesz się od tego beznadziejnego życia zapracowanej karierowiczki. twoje miejsce jest w kuchni lub przy mężu, pytaj go jak w pracy i opowiadaj mu jaką kupkę dziecko zrobiło. to jest gwarancja że cie nie zdradzi i bedzie szanował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porozmawiaj z nim szczerze czego on od ciebie oczekuje(choc wg mnie to jasne) powiedz co ty o tym myslisz, ustalcie jakis kompromis...jesli naprawde go kochasz poszukaj terapi dla małżeństw w towim mieście dowiedz się o tych terapiach (bo nie zawsze trafi się na dobrego terapeutę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:39 - Ale nie mozna popadac w skrajnosci. Jest jeszcze troche miejsca pomiedzy kura domowa a pracocholiczka. I tam gdzies znajduje sie ten zloty srodek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dla mnie Twój facet trochę przesadza, naprawdę. Wystarczyłoby ze sobą rozmawiać i powiedzieć "zapraszam Cie na kolacje z okazji urodzin". Ale widać wybral "terapię szokową" :) Moze zna Cię lepiej i wie, ze dopiero to zadziała? Bo widać, ze sie boisz- ale to dobrze, po prostu przypomnij sobie co jest dla Ciebie wazne i tyle. Oczywiscie, ze ten związek da się uratowac, trzeba tylko chcieć. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuchaj atr nato w ten sposob facet poraz kolejny jest olany, kobieta robi to co chce a mezczyzna ma swoje eego, swoje silne JA wiec wiadomo ze jest zle miedzy nimi prawda taka tez, ze co ze zwiazku skoro tak to wyglada podziwiam go ze potrafil podjac taka decyzje i odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:39 - Ale nie mozna popadac w skrajnosci. Jest jeszcze troche miejsca pomiedzy kura domowa a pracocholiczka. I tam gdzies znajduje sie ten zloty srodek xxx tak kobieta ma giodzić życie domowe wraz z praca a facet oczywiście nie musi. wy kobiety same sobie życie utrudniacie, jak nie jesteś supermenką to koniec. Autorka chce robić karierę, dobrze jej idzie i gdzie tu wielkie haloo? gdyby facet tak robił wsyztskie by piały jaki zaradny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta: gdy mąż bije, pije i tak trwa przy mężu; gdy mężowi nie pasuje że za dużo pracuje zmieni prace albo całkiem zrezygnuje; gdy mąż ją zdradzi wybaczy; Facet: jak ma ochote to pracuje ile chce i gdzie chce bo kobieta się dostosuje; zostawi żone pijaczke, zostawi żone gdy go zdradzi; zostawi żone i dzieci dla młodszej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnoooooooooooooooooooo
to nie o to chodzi, on się bardzo cieszył że dostałam tą pracę, świętowaliśmy to razem ale ja NAPRAWDĘ go olewałam czasem jak miałam jakiś trudny przetarg miałam nadgodziny do 18 potem w nocy siedziałam nad angielskim kiedyś nie uprawialiśmy seksu chyba z miesiąc bo nie miałam czasu olałam go totalnie.... on mi nigdy niczego nie zabraniał, chciał żebym się rozwijała kiedyś mi zrobił mega prezent, zapłacił mi za kurs właśnie z angielskiego o którym marzyłam, to było zaraz po ślubie wyjechałam do Londynu do szkoły językowej na 4 miesiące, zajęcia cały czas i on mi za to zapłacił i to strasznie dużo kasy, zrobił mi niespodziankę nie miałam wtedy pracy a chciałam się jakoś rozwijać kurcze tak naprawdę dzięki niemu w dużej mierze mam tą pracę gdyby nie ten kurs, na exela i statistice też chodziłam prywatnie to on też za to wszystko płacił przecież.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to zrób sonie "plan naprawczy" i działaj. Ogranicz robotę, weź sobie urlop, wyjeździe gdzieś razem. Tak szczerze to nie rozumiem Twoich dylematów... Przeciez widzisz w sobie winę, nie zastanawiasz się kto i dlaczego zawinił...PO prostu to napraw i doceń swojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnoooooooooooooooooooo
albo kolejna sytuacja to było kilka miesięcy temu bolał go strasznie brzuch i poprosił mnie żebyśmy pojechali do lekarza a ja miałam delegację następnego dnia , pokowałam się nie chciało mi się szczerze mówiąc jechać do lekarza z nim i powiedziałam weź jakieś krople żołądkowe nic ci nie będzie... no i on coś tam, że spoko na drugi dzień rano ja wyjeżdżałam on już w nocy nie spał bo go bolało i powiedział że pójdzie do lekarza bo coraz gorzej się czuje jak coś to da mi znać... prowadziłam samochód, potem spotkanie, dopiero wieczorem popatrzyłam na telefon kilka połączeń nieodebranych dzwonię do niego jak się czujesz a on "miałem operację na wyrostek jestem w szpitalu" a ja wtedy o matkooo jaka jestem głupia jak wróciłam z delegacji to on już wyszedł naprawdę miałam go w d***e :(:(:((:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×