czy stroicie dzieci?

Córka ma 2 lata. Często śłyszę od koleżanek, które mają córki, że ich dziewczynki "stroją się", wybierają same ubrana np. kolory, że muszą być sukieneczki, brokat w użyciu itd. moja mała nie zwraca na t zuełnie uwagi, musi być ubrana wygdnie, bo jak nie to się rozbierze sama i koniec balu. Jeśli jest wystrojona na jakąś uroczystość to raczej nie zwraca uwagi na ubiór tj. nie cieszy się za specjalnie a wymyslną fryzurę (kucyki, warkoczyki, gumeczki spineczki) niszczy w 5 sekund. w związku z tym nie kupuje jej takich pierdołek, nie ubieram w nic wymyslnego tylko getry, dresik, tunikę, bawełniane, luźne. dzis teściowa spytała jakie sukienki kupić małej. Zaproponowałam, że moze coś co się jej przyda, bieliznę, czy coś - skoro chce kupić to super. usłyszałam, że kupi "sukienusie" bo mała nie ma i JA mam zdecydować jaką, zeby potem nie leżała w szufladzie. No przecież i tak będzie leżeć.... ;( Usłyszałam, że powinnam ją stroić, bo to dziewczynka.

Ale przecież strojenie nie oznacza od razu ciasnych, sztywnych i niewygodnych ubranek... sama mam wprawdzie synka, ale siostrzenica też kocha róż, brokat, myszkę Minnie i serduszka, bywa że chodzi w legginsach, bawełnianej bluzce z brokatowym sercem i do tego zakłada tiulową spódnicę baletnicy... w przedszkolu też często dziewczynki w sukienkach są, ale to bawełniane sukienki i do tego również bawełniane rajstopki, żadnej niewygody w tym nie widzę. Zresztą, mój synek też nieraz się upiera że chce konkretną, szarą czy zieloną bluzkę, bo tak sobie wymyślił.

To kup jakąś zwykłą sukienkę bez tiulów , cekinów i brokatu. Pełno jest takich ubrań w sieciówkach. Może córce się przyda np jak będziecie mieć jakieś uroczystości w rodzinie, na święta czy coś... Skoro już tak się twoja teściowa upiera ;)

Ma już swój styl - powinnaś się cieszyć, że charakterne dziewczę :)