Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kocham bardziej młodszą córkę :(

Polecane posty

Gość gość

Mam dwie córki:10 i 7 lat.Starsza od urodzenia bardzo samodzielna,piękna(zawsze wszyscy się za nią oglądali),z silnym charakterem,przewodnicząca klasy,bardzo lubiana w szkole,wodzirej...młodsza urodziła się chora,mnóstwo chorób,które na szczęście z uporem w większości pokonaliśmy,jest bardzo inteligentna,w wieku 3 lat ku naszemu zdziwieniu umiała czytać i liczyć...Praktycznie od urodzenia nie było między mną a starszą córką jakiegoś silnego związku,kiedy podrosła zaczęła mnie irytować,często na nią krzyczę,czasem bywają chwile kiedy jej po prostu nie lubię...Natomiast młodsza-miłość od pierwszej chwili gdy ją zobaczyłam,przytulanka,istota za którą oddalabym życie,sam jej widok doprowadza mnie do euforii i dumy... Starsza to widzi(jakimś cudem córki bardzo się kochają-chociaż tego nie spieprzylam),przeżywa,ucieka w swój świat,stała się bardzo wrażliwa...a ja,nie ma dnia abym nie obiecywała sama przed sobą,że postaram się,że będę najlepszą dla niej matką,że wszystko się zmieni,ale to się nie zmienia,jest coraz gorzej,ona żyje jakby obok mego życia,a ja nie potrafię tego zmienić. Wiem,że ona mi tego nigdy nie wybaczy,ja płaczę co noc,dlaczego mnie to spotkało? dlaczego moje dziecko jest tak bardzo przeze mnie samotne i nierozumiane,dobrze,że ma dziadków,którzy ją kochają ponad wszystko,ona sama mówi,że to jej najlepsi przyjaciele...Szukałam pomocy w Bogu,u psychologa,w rozmowie z mężem(jego często nie ma w domu),wszędzie gdzie mogłam... Kto tego nie przeżył ten nie zrozumie-może i banał,ale taka prawda,wiem ze dla Was to nie do pomyślenia, ale jest i powoli zmienia moje życie i przede wszystkim życie mojego dziecka w koszmar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli to prawda to Ci wspolczuje bo z tego jak wszystko opisalas jestes inteligentna osoba. Rozum swoje a serce swoje Niestety czesto tak jest ze bardziej sie koxha mlodsze dziecko widze po kolezankach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes w przykrej sytuacji widzisz problem,ale serce nie sluga wiem,ze okrutne.Sa matki,ktore tez tak kochaja.wychowuja mechanicznie lub kochaja jedno bardziej i chodz by ,ktoras Ci tu zaraz napisala wyzwiska wiedz,ze nie jestes w tym sama.Szukaj dalej pomocy a jak nie to nic nie zmienisz.Przykre ,ale u mnie tez w domu tak bylo.Teraz juz inaczej jakos ,bo jestesmy dorosli.Nie mam jakiejs traumy ,ale tez to widzialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nooo... to chyba dość naturalne. Zresztą dlatego nigdy nie zafunduję córce rodzeństwa. Ale ty zamiast się modlić i płakać po prostu przytul tę starszą córkę, porozmawiaj z nią. Nic się nie stanie jak gdzieś wyjdziecie same we dwie gdy ta młodsza będzie miała np jakieś zajęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprobuj to naprawix bo za 3 4 lata stardza xacznie zyc swoim zyciem i to juz nedzie nie do odbudowania. Powodzeniajestes bardzo dobra matka bo widzisz problem i chxesz go rozwiazac a nie uciekasz od niego i nie szukasz wymowek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja mam identycznie ale z jedną różnica. Moja starsza córka jest taka, że nie da się jej lubić. Jest w takim samym wieku jak Twoja, młodsza ma 6 lat. Starsza obrzydziła mi macierzyństwo i odebrała całą radość z tego, że jestem matką. Wychowywałam obydwie tak samo, a starsza jest takim gnojem, taką niewdzięczną gówniarą, że Ci tego nie opiszę. Pozbyłam się jużwyrzutów sumienia, tyle jej już tłumaczyłam, tyle rozmawiałam, przytulałam, prosiłam, pokazywałam jak fajnie może być - a ona to po prostu olała. No więc trudno, nic na siłę. Nie zawsze jest jak w kolorowych serialach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może do piewrszej ciązy nie byłaś dojrzała, do drugiej tak? Z czegoś to wynika. Albo mylisz większy obowiązek przy mniejsyzm dziecku z większą miłościa. To, że młodsze jest bardziej absorbujące nie równa się temu, jakoby się ****ardziej kochało. Może mylisz to? A takie mam pytanie: czy w Twoim rodzinnym domu lub dalszej rodzinie też takie coś sie zdarzało? Plus czy dziecko też pokochałas bardziej od męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze zanim się pojawiła młodsza,córka mnie irytowała,to nie jest kwestia rodzeństwa,bo nawet mała mnie czasem uspokaja i kryje siostrę,gdy ta coś zrobi. Co do wyjazdów,próbujemy od lat. Jest różnie,czasem cudownie,ale jak wracamy do domu to wszystko wraca... Może tak musi być,tylko że ona zasługuje na super matkę,bo sama taka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochasz je tak samo poprostu mniejsze dziecko wymaga większej uwagi i więcej czułości napewno jak sobie przypomnisz to starszej w tym samym wieku okazywalas tez więcej uwagi ja też teraz starszej mniej uwagi poświęcam bo jest bardziej samodzielna mniej juz się przytula to naturalne rozluźnienie więzi ale nie oznacza brak miłości założę się ze gdyby trzeba było to byś za nią w ogień skoczyła to tak jak że szczeniakiem wzbudza inne uczucia niż dorosły pies może głupie porównanie ale coś w tym jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że nie kochasz bardziej a po prostu inaczej traktujesz ze względu na charakter:) Starsza sobie radzi jest obrotna a młodsza mniej i martwisz się inaczej ja traktujesz. Każde dziecko jest inne i każde kocha się na swój sposób ale inaczej, tak samo jak każdego człowieka lubi się za cos innego. Staraj się doceniac w starszej córce jej atuty, podkreslaj je, podkerśklaj to że jest starsza i taka juz samodzielna zdystansuj się trochę do tego. To jest całkiem naturalne że młodsze zawsze zajmuje więcej czasu a starszemu jest to czasami nawet na ręke i starsze lubi czasami pożyć z boku :) Rozmawiaj z nia ona na pewno wiele rozumie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dziewczynki w wieku dojrzewania są bardzo irytujące mają swoje fochy i jeszcze jedno co sobie uświadomiłam im ona starsza i piekniejsz to ja coraz brzydsza ale i tak będę ją wspierać by w przyszłości była silniejsz odemnie i miała więcej ale osiągnę to tylko miłością doniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mojej rodzinie zdarzało się nierówne traktowanie,to fakt.Z mężem staramy się być dla siebie najważniejsi,bardzo go kocham i nigdy nie byłam matką kwoką.Starszej mówię,że ją kocham,ale często jej nie akceptuje-tego co robi i mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.49- widzisz, jakie wy jesteście? jak ktoś napisze, że jedno dziecko kocha bardziej, to zaraz mówicie, że na pewno inaczej, nie bardziej, że po prostu młodsze absorbuje itd. A jak ktoś kocha dziecko mocniej od męża, to nie odpowiadacie analogicznie, że nie bardziej, tylko inaczej,a dziecko jest młodsze, to absorbuje. I porównanie do psa i szczeniaka dobrze rozumiem. Dorosły jest jak partner i pocieszyciel, mały jak maskoteczka do karmienia i cmokania. Zupełnie inne rzeczy, ale polega się na dorosłym zawsze. Rozumiem wiecej niż wy;-/ ale swoją drogą, skoro nawet dzieci po równo nie kochacie, to co wam się dziwić, ze męża mniej niż dzieci, skoro dodatkowo jest to, ekhm..."obcy";-/ naucyzłam się tego od was, na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty zamiast się modlić i płakać po prostu przytul tę starszą córkę, porozmawiaj z nią. Nic się nie stanie jak gdzieś wyjdziecie same we dwie gdy ta młodsza będzie miała np jakieś zajęcia xxx Nie chciałabym autorki dołować, ale nie o to chodzi. Czas podzielisz, ale nie ukryjesz tego, że miłości nie dzielisz równo. To smutne, ale można się rozdwoić, a to się wie. Pytanie czy ona naprawde źle się z tym czuje, bo niektórym to bimba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak jest gość 19:59,problem to miłość podzielona nierówno,tego nie mogę zmienić, tak było od ich urodzenia...Starsza zaczyna uciekać w swój świat,przez ciągłą krytykę i brak akceptacji jaką kiedyś będzie kobietą,czy poradzi sobie w życiu?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliiiannna
Jestem już dorosłą kobietą i powiem Ci, że miałam to samo w domu, gdy byłam jeszcze małym dzieckiem! Jestem najstarsza, mam jeszcze dwoje młodszego rodzeństwa. Od początku byłam gdzieś na boku, rodzice i rodzeństwo żyli swoim życiem, ja swoim. Coraz bardziej oddalałam się od nich, nie potrafiłam rozmawiać, nawet nie miałam o czym, mimo, że bardzo chciałam. Wynikało to z tego, że poświęcano mi mało uwagi, nawet, gdy jechali gdzieś na wakacje to ja nie byłam brana pod uwagę (jako nastolatka). Zawsze i wszędzie musiałam radzić sobie sama, za każdym razem powtarzano mi, że jestem najstarsza, jest młodsze rodzeństwo i ktoś musi się nimi zająć. Rozumiem to, ale na miłość każdy powinien zasługiwać tak samo, ja tego nie odczułam.. Teraz nie potrafię z nimi rozmawiać , nie ma takiej więzi. Rodzeństwo między sobą także nie ma żadnej więzi. Boję się być taką samą matką, wiele przez to przepłakałam nocy jako dziecko jeszcze i nie wiem, czy będe potrafiła wychowywać inaczej.. Dlatego nie mam dziecka i nie wiem czy będę je mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tego nie wiadomo, ja byłam mniej kochana przez mamę, bardziej przez tate i mam problemy niestety;-/ nie wiem czy u was też tak będzie, ale nie wierzę, ze z niczego to nie wynika młodsza jest bardziej do ciebie podobna? w rodzinie tak było, to pewnie dziedziczne liczę, ze z wiekiem się odmieni, tj. jak młoda podrośnie, to sie unormuje, powinno, bolesny temat szczerze mówiąc;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja siostra też się boi macierzyństwa wielodzietnego z tego powodu. widzę, że jednak to się zdarza i wiele osób tak ma. wiele ma jedynaka, bo się tego boi, nikt się nie przyznaje, ale jak się odpowiedni temat pojawił, to proszę proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliiiannna
Dodam jeszcze, że przez ten niedomiar miłości i akceptacji w domu bardzo szybko zaczęłam szukać partnerów. Chciałam w ten sposób zaspokoić potrzebę miłości, zrozumienia. Nie sądzę, żebym była przez to silniejsza, raczej mam mało wiary w siebie, w swoje możliwości, ale za to wiem, jak nie powinna wyglądać rodzina ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest kwestia rodzeństwa,nie było między nami więzi od początku,od urodzenia,kochałam ją ale nie na tyle aby być tym faktem uszczęśliwiona na max.Prawdziwą miłość poczułam dopiero kiedy wzięłam na ręce młodszą córkę,jest łagodna,cudowna,taka maskotka a starsza wkurzająca,itd.tak to widzę i czuję i z tym walczę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LUIZKA wawa
Wydaje mi się , ze to zdarza się częściej niż nam się wydaje. Ludzie to ukrywają, nikt nie przyzna się przecież, że jedno dziecko kocha bardziej niż drugie. Mam znajomą, która ma dwie córeczki. Jedna bardzo do niej podobna, ładna strasznie ( starsza) Młodsza natomiast wydała się za ojcem i nie jest aż tak urodziwa. Nie rozmawiam z nia za często, ale różnicę widać nawet po głupich zdjęciach na facebooku :O Zdjęcia starszej córki wstawia non stop, pisząc jaka to "królewna" itp, natomiast młodsza pojawia się o wiele , wiele rzadziej... Chociaż co do jej stosunku do dzieci i miłości na tej podstawie nie można sądzić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z czego to wynika? Nie chcialas pierwszej ciazy? Wpadlas? Obowiazki cie przytloczyly? Dlaczego starsza corka cie irytuje, co takiego robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od razu nie kochalas pierwszej corki? ja swoje dziecko kocham najbardziej na swiecie. Boje sie ze drugiego bym tak nie pokochala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
smutne autorko,nie wiem co ci /hm/ poradzić. pieknie opisałas to uczucie "Natomiast młodsza-miłość od pierwszej chwili gdy ją zobaczyłam,przytulanka,istota za którą oddalabym życie,sam jej widok doprowadza mnie do euforii i dumy..." idealnie opisałas takze moje uczucia ale ja tez uczucia zywię do 2 moich coreczek. moze cos się stanie takiego ze ją pokochasz,przejrzysz na oczy...moze czasem musi stac się cos mocnego,zimny prysznic,rewolucja... ael skoro ta starsza coreczka jest kochana,dobra i cię szanuje to mysle ze wkoncu się przełamiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdjęcia starszej córki wstawia non stop, pisząc jaka to "królewna" itp, natomiast młodsza pojawia się o wiele , wiele rzadziej x O matko boska, naprawdę jesteś tak pieprznięta, żeby mierzyć jej miłość do córki częstotliwością wstawiania zdjęć na facebooku? :D :D :D :o :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja kocham swojego 8letniego syneczka a drugi polroczny urodzil sie z wadami i wychowuje go bo to moj obowiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 22:01 Czytaj ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko czytać ze zrozumieniem kogoś, kto ma problem z pisaniem po polsku (twoje ostatnie zdanie z poprzedniego postu),a ponad to w jednej wypowiedzi przeczy samej sobie :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
autorko a na co chora byla twoja coreczka? moze tu jest jakis związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×