Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość b e z robotna

Jak długo szukacie pracy?

Polecane posty

Gość b e z robotna

Mi trudno powiedzieć jak długo szukam gdyż zostałam zwolniona po macierzyńskim urlopie czyli na początku 2011 i oczywiście nie mogłam podjąć pracy gdyż jak to u nas w kraju standardowo nie miałam co zrobić z maluszkiem gdyż bez pracy nie mogłam opłacić opiekunki a na żłobek nie było szans u nas w tamtym okresie był problem nawet z prywatnym tak żeby jak się coś znajdzie to dziecko tam oddać. I przez cały 2011 i 2012 "bawiłam" się w kotka i myszkę z pracodawcami i szukaniem opiekunki/żłobka (albo wcześniej trzeba było płacić wpisowe a jak praca nie pewna i każdy grosz się liczy to jak tu zaryzykować 300zł i na zaś zapłacić wpisowe?)Może są tacy co ryzykowali i zyskali na tym ja się jednak bałam a 300zł w tamtym okresie to były dla mojej rodziny sumy naprawdę istotne. W tamtym czasie otrzymywałam zasiłek gdyż taki mi przysługiwał zapisana byłam w UP i byłam gotowa się dokształcać o czym wielokrotnie informowałam. Raz jak przyjechałam do UP to taka byłam rozżalona że nie mogę znaleźć pracy że jak opowiedziałam o moich staraniach itd. to Pan urzędnik mnie naprawdę przeprosił że nie może mi pomóc. Żenujące ale tak było. Dorywczo pracowałam na czarno kilka h w tyg a dziecko w tym czasie chodziło na pojedyncze godziny do pryw żłobka za który płaciłam połowę tego co zarobiłam ( za dzień pracy za biurkiem 50zł - na czarno a za te kilka godzin w żłobku płaciłam ok 25-30zł). Czyli łatwo policzyć jakie były moje niby dochody. Oczywiście jak pracowałam na czarno nie miałam kiedy szukać pracy tj szukałam ale mniej intensywnie starałam się raz w tyg kilka godzin ale jak ktoś chce znaleźć coś konkretnego to to jest mało. W końcu znalazłam legalną pracę i to w zawodzie (jednak okres rekrutacji trwał ok 3 miesiące tj pomiędzy kolejnymi etapami rekrutacji były ok miesięczne odstępy czasu po to aby kandydat mógł zapoznać się z asortymentem itd. czyli pracodawca wykorzystał sytuację na rynku i kazał się uczyć "jeszcze nie pracownikom" swojego asortymentu itd. i z tego były testy (a dodam że nie były to proste sprawy - jestem po studiach i to były materiały czysto fachowe z mojej branży jedak typowo pod tą firmę czyli szczegółowe składy mieszanek i produktów z asortymentu ich oddziaływania itd. - naprawdę przypomniała mi się czas studiów jak się tego wszystkiego uczyłam z materiałów jakie dawał pan dyr. po ok 3miesiącach rekrutacji i nauki otrzymałam pracę a po 3 miesiącach pracy dowiedziałam się że muszę podpisać lojalkę (nie byłam wcześniej o tym poinformowana), że pensja spad mi o 30%, że firma w której pracuje mój mąż nie może zajmować się handlem, produkcją itd. produktów z asortymentu mojej firmy. A tak się akurat stało że firma męża kupiła zakład produkcyjny w podobnej branży co moja firma - tym sposobem nie mogłam podpisać lojalki bo kara za złamanie mnóstwa reguł była naprawdę duża. Konsultowałam to wszystko z prawnikiem i po prostu nie miałam wyjścia jak znowu zostać bezrobotną. Aktualnie szukam pracy tj w dalszym ciągu jej szukam z małymi przerwami. Nie licząc tej pracy na czarno za psie pieniądze (ale jak człowiek musi to nie ma wyjścia) to jestem bez pracy jakieś 3,5 roku!!!! Jestem życiową ofiarą, już straciłam nadzieje. Jedyne co sobą reprezentuje to mgr inż. przed nazwiskiem którym mogę sobie buty wytrzeć, kilka kursów zawodowych i angielski komunikatywny. Moje życie to robienie (oszczędnościowych)obiadów dla męża i syna, sprzątanie, pranie i liczenie każdej złotówki. A jak zachodziłam w ciąże to wydawało się że mam bardzo stabilną pracę i pozycję zawodową a po kilku miesiącach wszystko życie zweryfikowało i dowiedziałam się co jestem warta w firmie jako młoda matka! Żałuję że poszłam na studia, dziś wiem że trzeba było zrobić kurs fryzjerski albo robienia masażu czy paznokci i wyjechać do Niemiec albo Włoch tam założyć działalność i z walizką jeździć od domu do domu i robić paznokcie bogatym Niemkom. Dziś byłabym samodzielna i nie wylewała łez na forach internetowych. Pozdrawiam wszystkich szukających i życzę aby ten rok okazał się szczęśliwy dla nas wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy ktoś się wypowie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrootna2828282
ja cię bardzo dobrze rozumiem, te jestem po studiach i niestety na bezrobociu od ubiegłego roku, wcześniej przez 14 miesięcy prowadziłam własną działalność, no ale ze względów ekonomicznych musiałam ją zamknąć, kiedy się ponownie rejestrowałam pani w urzędzie powiedziała mi, że nie mogę starać się o staż bo mam już roczne doświadczenie zawodowe, w tym roku zrobili jakiś podział na 3 grupy bezrobotnych - po kiego to nie wiem, najpierw byłam w 1 grupie - staż mi się nie należał, teraz dali mnie do 2 grupy i staż mi przysługuje - o dziwo! tyle, że po stażu pracodawca musi zatrudnić na 3 miesiące a tu gdzie mieszkam praktycznie nie ma na to szans, no ale znalazłam miejsce gdzie zatrudnią mnie na te 3 miesiące po staży tylko czy w ogóle dostanę staż...i też żałuje zmarnowanych 5 lat studiów, trzeba było iść do zawodówki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b e z robotna
Wiele os. które ze mną studiowały też mają albo miały problem z pracą. A duża część jak ma pracę to jako pies gończy czyli przedstawiciel-akwizytor (bo nie jest to prawdziwe przedstawicielstwo handlowe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrootna2828282
ode mnie z roku ze studiów większość wyjechała za granicę...tu nie mieli warunków do życia...a jak się jeszcze mieszka w takiej dziurze jak ja to szkoda słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b e z robotna
No tak część moich znajomych ze studiów też wyjechała (a jak się zastanowię to naprawdę spora grupa) jeszcze jakaś część po prostu wróciła na łono gospodarstw rodzinnych i żyją z dotacji itd. ale otrzymali gospodarstwa, ziemię od rodziny to mają jakiś punkt zaczepienia i szansę na pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna282828282
Gdybym mogła cofnąć czas..ehh inaczej bym pokierowała swoim życiem, a tak z papierkiem i moim mgr nie chcą mnie nawet do biedronki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b e z robotna
Ja się starałam do lidla na kasę ale mnie nie chcieli bo nie mam doświadczenia na kasie. No i się nie dziwię bo to prawda że nie mam. Potrafię czytać ze zrozumieniem i trochę pisać, obsługiwać kilka programów komputerowych, mikroskop i jeszcze kilka sprzętów laboratoryjnych ale na kasie na pewno bym sobie nie dała rady. Albo w polo na stoisku z mięsem też bym nie umiała ważyć no bo na studiach tego nie uczą a kiedy miałam zrobić doświadczenie w spożywczaku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej wyjechać z kraju i tu nie marnować czasu na szukanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vaia
Ja jestem bezrobotna od 2.02.2015r ale w poniedziałek idę już do nowej pracy. O przyjęciu zostałam poinformowana w ubiegły czwartek. Miałam jeszcze propozycję z dwóch innych firm ale wybrałam akurat tą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×