Nie znajduję neutralnych tematów do rozmów.

Witajcie. Mam pewien problemik...niemalże uczuciowy, bo związany z moimi uczuciami wobec świata. Chciałabym zapytać ludzi(czyli WAS) czy mają podobny i jak sobie z nim radzą ? Nie potrafię na dłuższą metę gadać z ludźmi (w pracy, dalszymi znajomymi, w barze, z rodziną ...itp.) na tematy ogólnikowe, neutralne; bądź lekkie typu: co otatnio jadłam, a co kupiłam, w jakim to było kształcie i kolorze, kogo ostatnio potrącił samochód w mieście...nie wyrażając w ich kontekście swoich osobistych opinii. Z tego po prostu powodu, że tego typu rozmowy mnie cholernie nudzą. Jednak pracuję dużo z ludźmi i fajnie było by mieć lekkość w popychaniu pierdół, tak żeby rozluźnić i umilić atmosferę w grupie jednej czy drugiej z którą pracuję. ALE BEZ SPOUFAŁOŚCI! Jak to robią osoby, które pierdolą bez końca o wszystkim od końcówek własnych włosów po kupkę dziecka sąsiadki pieska? Czy da się tego jakoś nauczyć? :|

trzeba byc jak przekupka na rynku,ja taki nie jestem

Ale ty wyjatkowy jestes, jejku:)

a co jadłeś na śniadanie ,kanapkę z wędliną??--tak i z masłem??----tak i z pomidorem??--tak smakowała ci??----tak :D ja nie lubię gadac o pierdołach nudzą mnie,nawet te forum mnie męczy

To opusc te forum:) co sie bedziesz z pospulstwem zadawal

dzięęęęki za odpowiedzi :D faktycznie więcej tu takich jak ja skoro nikomu nie chciało się rozwinąć tematu :D

1- jestem kobietą ;) 2- nie wywyższam się. Pytam jak człowiek człowieka

a nie jak kura krowę ?

a ja się nawet nie spodziewałem, że taki temat może się tutaj rozwinąć. Pewnie zarzucą Ci, że jesteś nudny lub coś w tym stylu. A jednak lekkość rozmowy o byle czym nie jest wcale taka oczywista jakby się wydawało. I wcale nie jestem pewien, czy można się tego nauczyć. A masz chociaż wspólne zainteresowania czy choćby potrafiłbyś wyrażać zdanie na różne tematy, jakie poruszają u Ciebie w pracy?

Autorko, mam (niestety) bardzo podobnie....

neutralne to sa mydla z ph 5,5 :P

Nie no nie jest tak znowu, że totalnie nic nie mówię. Z resztą pracuje z sympatycznymi ludźmi podkreślę. Ale na interesowanie się czy żywnością, czy zakupami nie mam po prostu czasu, z resztą nie przykładam do tego wagi większej. Na tematy relacji w firmie wolę się nie wypowiadać bo różne rzeczy mogą z tego wynikać. Staram się gadać o filmach jakie widziałam czy artykule przeczytanym, ale tutaj też szczypię się w język bo to środowisko dość konserwatywne, a ja ani wierząca nie jestem, nie bulwersuje mnie jak ktoś ma tatuaż na czole itp. bo czasami jak powiem jasno jak to wg. mnie jest to zapada konsternacja...no a z tymi ludźmi spędzam kupę czasu w swoim życiu jednak :) raczej głównym problemem jest to, że muszę wciąż filtrować wypowiadane dane i przez to czuję się sztywno.

stąd właśnie moj pomysłk,że może tą właśnie LEKKOŚĆ rozmowy mogłabym jakoś w sobie wypracować. tzn. tak żeby przychodziła z łatwością :)

Ja mam podobnie :(