Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdruzgotanyżyciem

czy ja mam szansę? cięzki przypadek ze mnie...

Polecane posty

Gość zdruzgotanyżyciem

Odkąd sięgam pamięcią brzydziłem się ludźmi, im byłem starszy obrzydzenie to narastało, zwłaszcza do mojej płci (teraz już wiem - to nerwica natręctw, choroba, w moim przypadku chyba nieuleczalna) jak miałem ok. 20 lat doszło do tego, ze po przywitaniu się z kolegą pierwsza moja myśl to: "muszę umyć dłonie". Długo byłem sam, byłem nawet postrzegany jako pedzio, (taki zadbany, nieosiągalny). W końcu poznałem dziewczynę, ponoć: "gruba, brzydka" ja tych wad nie widziałem, nie miała nikogo przede mną, to był dla mnie priorytet, zakochałem się, żyłem dla niej, była moim ideałem. Kupiłem pierścionek, oświadczyłem się i... usłyszałem: "nie" (niby mnie kocha ale ma inne priorytety w życiu niż ślub,), po kilku dniach po prostu rzuciła mnie... minęło już trochę czasu, pozbierałem się i chciałbym kogoś poznać, powiedzcie mi, czy .... wiem, że wyda się Wam to infantylne, mogę liczyć na dziewicę? brzydzę się dziewczynami, które obciągały innym chłopakom, dawały d**y na prawo i lewo. nie jestem prawiczkiem, więc wiem, że nie powinienem oczekiwać od dziewczyny dziewictwa no ale... dla takiej, która mnie zechce zrobię wszystko. WSZYSTKO! tylko czy w tych czasach masz jeszcze jakakolwiek szansę na poznanie takiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matilda77
definitywnie masz ze sobą problem.. zamiast szukać dziewczyny dziewicy, może zgłoś się do psychologa, bo jak sam widzisz, jest to jeden z objawów nerwicy natręctw, nie w tych dziewczynach tkwi problem, czy w postrzeganiu ich seksualności.. W sumie też dziwne, że brzydziłeś sie podac rękę koledze, a później byłeś z jakąs grubą brzydką dziewczyną.. no ale sam widzisz miłość może potrafi zdziałać cuda, i może będzie podobnie w tym przypadku, może gdy zakochasz się naprawdę pozbędziesz się tych dziwnych oporów, bo to wszystko tkwi w twojej psychice, przecież to że dziewczyna miała kogoś przed kogoś, o niczym nie świadczy. Ważne żeby była wierna i sczera chyba o to chodzi w związku, i to , że będzie dziewicą, wcale Ci tego nie zagwarantuje. Więc, pomyśl, tak naprawdę skąd sie bierze, to przekonanie, jak dla mnie to objawy nerwicowe, których mozna się pozbyć, z pomocą dobrego psychologa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanyzyciem
Nie winie dziewczyn, wiem, ze to wszystko tkwi we mnie, Po wizycie u psychologa mam "poukładane" w głowie góra miesiąc, może dwa. na dłuższą metę wiem, ze tak nie da rady... Wokół mnie zawsze było wiele dziewczyn, niektóre to naprawdę świetne "lufy". co z tego...? swoim zachowaniem wszystkie zniechęcałem do siebie (pewnie stąd większość ma mnie za geja) Czyli mam rozumieć, żeby otworzyć się na związek? i w ogóle nie zwracać uwagi na przeszłość dziewczyny? Strasznie boje się tego, boję się, że się zaangażuje i po jakimś czasie zacznie mi przeszkadzać jej bujna przeszłość, z drugiej strony jak nie zaryzykuje... przecież nie samotność jest przeznaczeniem człowieka, a mi z nią tak jest źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie... wiem o czym mówisz, bo sama cierpię, na nerwicę matręctw, z tym, że u mnie to przybrało formę obsesji przed chorobami..teraz nie mam nikogo, ale boję się, że z secxem tez moge mieć problem własnie ze względu na te choroby, na to, ze mogłabym się czymś zarazić, od kogoś.. ale wierzę w spychbologa, bo kiedyś miałam bardzo silną nerwicę natręctw, nie mogłam w nocy spać, wciąż wstawałam i myłam twarz, takie miałam swoje tutuału, a etraz mam od juz bardzo długiego czasu, spokój, czasem tylko mi się nasila, jak mam silne stresy, albo depresje czy czuje niepokój, to wtedy nzów mnie dopada, zaczynam tak odreagowywać emocje.. ale terapia mi bardzo pomogla, chociaż nie stało się to od razu chodziłam półtora roku,do tego byłam na oddziale nerwic..na takiej grupowej 3 miesięcznej terapii, więc dużo mnie to wszytsko kosztowalo.. tak więc mówisz, że miesiąc dwa i się układa amoim zdaniem to za mało by oczeiwać jkaihc efketów.. nerwice jak sam mówisz, masz tyle lat, wiec miesiąc dwa nie sprawie , ze zmeni się nagle twoje myślenie, ale dłuzsza konsekwentna praca nad sobna powinna przyniesć efekty.. tak więc nie poddawaj się i próbuj dalej!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanyżyciem
dzięki matilda77! nie wiem jakie szkoły kończyłaś ale wiedz, że jesteś lepsza niż mój psycholog. dzięki Tobie "odważę" się jutro odezwać do mojej dawnej przyjaciółki, co ma być to będzie, ponoć lepiej żałować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe :)ja własnie kończyłam psychologię, pewnie pomyślisz, co za ironia.. kiedy sama mam takie problemy.. no ale tak jest.. tak więc do psychologa raczej mi jeszcze daleko:) ale cieszę się, ze mogłam pomóc! powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanyzyciem
matilda77...hipochondria to moje drugie oblicze, w ciągu roku "leczyłem" się na stwardnienie rozsiane, następnie raka nerki a na koniec jądra. za każdym razem, gdy czekam na wyniki badań po prostu umieram. nie funkcjonuje, skąd sie to wszystko bierze w mojej głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie.. ja może nie tyle mam hipochondrie.. bo faktycznie mam troche problmeów ze zdrowiem.. ale bardzo jestem na nich skupiona, czasem z powodu, objawów żołądka potrafię wpasć w depresję, że dizeje, się coś nad czym nie mam kontroli, i przez to nie moge sobie pozwolic, na jakieś przyjemności jak cała reszta ehh..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z drugiej strony.. też boję się niektórych chorób szczególnie tych wenerycznych, i tych nieuleczalnych, że mogłabym się czymś zarazić, a póżniej leczyć latami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanyżyciem
miałabyś kiedyś pogadać ze mną? ja widzę, że znalazłbym z Tobą wspólny temat :) zostaw namiar na siebie a na pewno się odezwę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze, tylko utworze, maila, specjalnie, na potrzeby kafe;) by mnie nikt nie rozpoznał, i zaraz podeślę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanyżyciem
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
undengroundgirl@gmail.com :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×