Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobiety napiszcie szczerze czy to macierzyństwo jest naprawdę takie złe?

Polecane posty

Gość gość

bo ostatnio non stop spotykam się z opiniami, że macierzyństwo odbiera wolność, odbiera niezależność, odbiera nawet wygląd i zdrowie... że matki są smutne i samotne... np tutaj [spam] nie reklamuje bloga, serio. sama jestem matką i mimo że nie uważam ze macierzyństwo to sam miód ale daleko jest mi od określenia go 'smutnym' ... skąd to się bierze? czy wam naprawdę jest tak ciężko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zależy co kto lubi jeśli komuś nie przeszkadza że musi poświęcić swoją wolność, czas i energię dla innej osoby to złe nie jest a jak ktoś ma z tym problem to jest ciężko macierzyństwo diametralnie i nieodwracalnie zmienia życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macierzyństwo nie jest jak w serialu czy filmie ale bez przesady. prawda jest taka ze pierwsze 2-3 lata to faktycznie może być harówka, ale potem już naprawdę spoko. wielu rodziców popełnia też błąd że mają np jedno dziecko które wiecznie potrzebuje uwagi. z dwójką jest najpierw gorzej ale potem nieporównywalnie lepiej niż z jedynakiem. myślę że jak się poświęci 5 lat na mądre odchowanie dójki to potem rewelacja. ale to wymaga poświęcenia, konsekwencji i cierpliwości, a dzisiejsze matki są roszczeniowe i wygodnickie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze macierzyństwo jest cudowne, ale nie każda się do tego nadaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje zycie odkąd mam dziecko zmienilo sie na lepsze. Nie zaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze nie zle ale nie ciezkie ciezko mi bo jestem calymi dniami sama maz pracuje do poznarodzice i tesciowie mieszkaja daleko w dodatku pod konie ciazy przeprowadzilismy sie do innego miasta wiec ze znajomymi krucho jestem troche uwiazana w domu bo z dzieciaczkiem nawet zakupy nie sa latwe choc powoli sie przyzwyczajam zeby nie bylo ciaze planowalam i chcialam ale do konca nie wiedzialam ze bedzie to tak wygladac tzn gdzie ja tam i dziecko czy ide do kuchni czy lazienki mam jeszcze maluszka bo ma 10 mies ale tez nie wyobrazam sobie go zostawiac w zlobku czy niania moja siostra miala latwiej bo mieszka obok matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi daje to szczęście. A urlop macierzyński to faktycznie urlop. Tyle że ja w miejscu nie wysiedzę więc prawie co dzień dzieje się coś fajnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
super mamy! wreszcie jakieś pozytywne wypowiedzi. ja wam powiem ze przed macierzyństwem wydawało mi się że 'nie mam czasu' ale byłam w błędzie... przy dziecku nauczyłam się organizacji i mobilizacji i tak jak wcześniej nie mogłam się zmusić do nauki język obcego tak teraz zawsze kombinuje zeby znaleźć na to czas i uczę się regularnie... i tak jest z wieloma rzeczami... więc mimo że mam dziecko które ogranicza mój czas i tak robie WIĘCEJ niż przed macierzyństwem zatem bilans na plus ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety nie jest to żadne szczęście, masz ciągle mnóstwo pracy i co to za życie jak trzeba tyrać zeby w nocy pomyśleć: ale mam szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli masz wsparcie męza i bliskich to w przypadku moich znajomych macierzynstwo zle nie jest. Ja nie mam na kogo liczyc....maz wiecznie zapracowany i zmeczony....ja prace stracilam....siedze juz 3 rok z dzieckiem i mam dosyc... 24H na dobe z dzieckiem...zakupy z dzieckiem, zalatwianie urzedowych spraw z dzieckiem, do lekarza nie chodze bo nie mam z kim zostawic małej. Probowalam zapisac ja do przedszkola,niestety nie dostsla sie...jeszcze dwa lata jestem uwieziona, jako pieciolatka do zerowki pojdzie to wtedy odetchne. Na dzien dzisiejszy musze powiedziec ze zaluje macierzynstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbys nie miała dziecka to byś sama siedziała w pracy i psioczyła że nie masz pracy i dziecka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomnialam napisac ze maz mi jeszcze potrafi powiedziec ze w domu nic nie robie. Koniec juz mojej przerwy,wlasnue cirka wstala. Pozdraeiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś niestety nie jest to żadne szczęście, masz ciągle mnóstwo pracy i co to za życie jak trzeba tyrać zeby w nocy pomyśleć: ale mam szczęścieZ X Przykład osoby, która do macierzyństwa się nie nadaje. Bez urazy, bo może jest fantastyczną osobą, która sprawdza się w czymś innym. Dobra organizacja plus dojrzałość (nie mylić z wiekiem), luz, szukanie urozmaicenia i dbanie o to by nie siedzieć w domu i by nie zapomnieć, że jest się nie tylko matką, ale też kobietą, przyjaciółką równa się zadowolenie z macierzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest złe, ale jest trudne. Dzisiaj ludzie mają hedonistyczne podejście do wszystkiego i jeżeli coś jest trudne, niewygodne i czasem nieprzyjemne to znaczy, że trzeba to demonizować i lepiej dać sobie z tym spokój :o ponadto te wszystkie kolorowe pisemka pokazujące jakie to macierzyństwo jest kolorowe i przyjemne, a nie wspomina o tym, że bywa ciężko a na początku prawie cały czas jest trudno... Ja jestem mamą dwójki dzieci. Mnie prawdę mówiąc na początku macierzyństwo przerosło, nie tak to sobie wyobrażałam, miało być lżej i w ogóle wszystko miało być inaczej. Przy pierwszym synu miałam pomoc babć, teraz z drugim maluchem jestem całkiem sama i prawdę mówiąc lepiej zniosłam jego pojawienie się na świecie. Wiedziałam już czego się spodziewać itd. co oczywiście nie znaczy, że nie mam chwil zalamania ;) teraz obydwaj byli chorzy, ja też, dodatkowo młodszy intensywnie ząbkuje, siedzieliśmy 2 tygodnie w domu bez spacerów, mąż wychodził o 6 wracał o 19, nikt nas nie odwiedzał (wszyscy chorzy)... Myślałam, że oszaleję. Jedyne co pomaga mi w takich chwilach to zrobienie coś dla siebie- prysznic, ulozenie włosów i jakiś makijaż :) i o godzinie 13 obowiązkowo kawka (wtedy młodszy śpi mi na rękach a starszy albo się bawi, albo też się kładzie). Mimo wszystko z każdym dniem jest coraz lżej :) i gdybym miała jeszcze raz podejmować decyzję o posiadaniu dzieci to zdecydowała bym się bez wahania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 15:02 ile dzieci mają lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś się lubi babrać w rzadkim gównie kilka razy dziennie i nie szanuje swojego ciała to czemu nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak ktoś się lubi babrać w rzadkim g*****e kilka razy dziennie i nie szanuje swojego ciała to czemu nie. Xxx Kolejna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś się lubi babrać w rzadkim g*****e kilka razy dziennie i nie szanuje swojego ciała to czemu nie. xxx kolejna frustratka, ciekawe jaka byłas piękna przed ciążą, zauważyłam ze te zaniedbane po ciąży jakoś przed też do zadbanych nie należały 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdecydowanie zgadzam się z tym poglądem o hedonizmie ;) coraz więcej coraz ludzi jest niedojrzałych emocjonalnie, nie radzą sobie sami ze sobą, a co dopiero jeszcze z dzieckiem... prawda też jest taka, że nigdy nie wiadomo czy ktoś się sprawdzi w roli matki, ojca, to się dopiero okazuje, jak już dziecko się pojawia i bardzo współczuje rodzicom którzy mają z tego powodu głównie ból, to widać, to jest mega ciężkie dla całej rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nam jest czasem ciężko i rzeczywiście wszystko się zmieniło ale kochamy małego ponad życie i chcemy dla niego rodzeństwo. Ja jestem szczesliwsza niż kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się, że nie wszyscy się do macierzyństwa nadają. ja sie nie nadaję mimo, że lubię dzieci (cudze). Ale jak się ktoś świadomie decyduje to chyba nie myśli, że zawsze będzie lekko, zwłaszcza na poczatku. Moje kolezanki ktore mają dzieci są zadowolone, czasem zmęczone, czasem tryskające energią - ale zadowolone. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdecydowanie zgadzam się z tym poglądem o hedonizmie oczko.gif coraz więcej coraz ludzi jest niedojrzałych emocjonalnie, nie radzą sobie sami ze sobą, a co dopiero jeszcze z dzieckiem... xx dawniej każdy miał po bachorze i wszyscy się sprawdzali jako rodzice, mało kto był niedojrzały emocjonalnie żeby temu nie podołać, doskonale sobie radzili ze swoimi problemami ale i z 7 dzieci, z czego co drugie umierało. A dzisiaj to same egoistyczne mięczaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobiście uważam, że zostać matką to dać się wyjebać przez życie, w zasadzie pokazać, że jest się skończoną frajerką. Bo kto by się zgodził replikować naród w czynie społecznym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem szczęśliwsza niż kiedyś! podstawa to dobra organizacja i chęci! I oczywiście pieniądze, brak kasy i dziecko to niestety ciągłe frustracje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie to zależy dużo od tego jakiego sie ma męza czy partnera,bo jezeli matka nie ma oparcia lub pomocy w pracach domowych,lub ojciec nie chce zajac sie dzieckiem ,to na pewno bedzie wykonczona,wyczerpana i nie szczesliwa .Ja mam super meza ,swobodnie moge wyjsc do fryzjera,na zakupy bo on chetnie pilnuje dzieci,ugotuje obiad sprzata itp.jezeli ma wolne oczywiscie,bo tez pracuje na pełny etat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macierzynstwo jest najpiekniejszym czego moze doswiadczyc kobieta. Bezdzietna nigdy tego nie zrozumie bo nie sposob opisac tego slowami. Tej wielkiej milosci, poczucia absolutnego oddania, czulosci, radosci. Niesamowita sprawa. Przed ciaza prowadzilam bardzo interesujace zycie, studia, praca, hobby. Pozniej swiadomie zaszlam w ciaze i na 3 lata wylaczylam sie ze wszystkiego. Nie mialam zadnych depresji, glupich mysli. Poswiecilam czas synowi patrzac jak z niemowlaka staje sie fajnym, madrym chlopczykiem. Moje cialo nie zmienilo sie nic a nic. Zawsze mialam zdrowego hopla na punkcie sportu i odpowiedniego zywienia wiec obce mi problemy z wystajacym brzuchem, rozstepami i Naprogramowymi kg. Z mezem uklada nam sie bardzo dobrze, nie bylo dramatow, lez i zagryzania zebow. A syn jest moja najwieksza duma, miloscia. Czuje teraz ogromny sens istnienia, nie wiem jak to wyglumaczyc ale to takie bezgraniczne uczucie spelnienia i zadowolenia. Wspolczuje szczerze kobietom bezdzietnym, to straszne moc nie doswiadczyc tego uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przekopiuję odpowiedź, na którą tu kiedyś na kafe natrafiłam (chodziło o to, że matki na macierzyńskim nie mają nic z życia) i z którą zgadzam się w 100% "Ja obecnie nie pracuje, tylko zajmuję się domem i dzieckiem i z całą pewnością mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa i w końcu mam czas oddawać się swoim zainteresowaniem. A są to wycieczki, długie spacery, pływanie, czytanie książek, wymyślanie oryginalnych sałatek i zup. Do tego od czasu do czasu wychodzę wieczorem na miasto, z mężem albo koleżankami, i często spotykamy się ze znajomymi na grę w karty, kalambury czy wspólne oglądanie filmu. Mam ciekawe życie i czas na rozwijanie swoich pasji (czasu wolnego mam o wiele więcej niż jak pracowałam). Nie jestem gorsza od mamy pracującej i nie zaniedbuję ani własnej osoby ani relacji z przyjaciółmi." (...) "Nie sądziłam, że tak się uczepicie mojej wypowiedzi. Spieszę z wyjaśnieniami  Po pierwsze mam tylko jedno dziecko (14 mcy), więc jest mi łatwiej. I mieszkanko maleńkie 45 m, to i sprzątania dużo nie mam. Wychodzę na miasto- najczęściej bez męża a jak z nim to albo w dzień coś zjeść, wtedy z dzieckiem, albo wieczorem bardzo rzadko, powiedzmy, że raz na 2 lub 3mce. Wtedy pomoga moja mama Spotkania przy grach odbywają się zazwyczaj u nas w domu. Mamy dwa pokoje, ale moim zdaniem to wystarczające warunki lokalowe. Czasem idziemy w trójkę do znajomych na jakiś film ale to tak raz na miesiąc. Czytam, kiedy dziecko śpi. Sałatki i zupki robię przy nim. Na wycieczki zawsze, ale to zawsze wybieram się z dzieckiem. Czasem to tylko wypad do zoo, innym razem wyjazd do lasu, spacer wokół jeziora. Takie dłuższe i dalsze wyjazdy to zawsze w towarzystwie męża w weekendy lub dzieciatej koleżanki. Raz w tygodniu chodzimy wszyscy troje na basen. Jak mąż bawi się z dzieckiem to ja w tym czasie pływam a potem się zamieniamy. Mam dużo czasu, ale niekiedy za wiele tracę go z tel na kafe ; ( to moja głupia słabość  tv i komputera w domu nie mam." Ps. Mam ten temat w ulubionych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macierzyństwo niestety wiąże się z luźna pochwa, a wtedy mąż odchodzi do innej. Poza tym rzeczywiście macierzyństwo odbiera sens życia tak piszą w Wyborczej i mówią w tvn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.19-jeżeli mąż jest z tobą wylacznie dla twojej pochwy to serdecznie i szczerze ci współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×