Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chwilka szczerości: tkwię w związku bez przyszłości

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy razem 3 lata. Mamy po 25 lat. Mój facet notorycznie nie ma pracy, ciągle je zmienia, w tym są nieznośne przestoje, po 2 - 3 miesiące, podczas których on w ogóle nie ma pieniędzy. Chce wtedy żebym ja mu kupowała jakieś piwa, itd. Teraz znowu to samo. Moje koleżanki wspólnie z ich partnerami remontują domy, mieszkania, a mój facet nawet nie ma umowy o pracę. Kocham go i wiem, że on mnie bardzo kocha. Jak nikt, nie wiem, czy ktokolwiek mógłby mnie tak kochać. jest dobry, ale ta praca i brak pieniędzy. Też bym chciała normalnie żyć, wyprowadzić się od rodziców. Nie mam z nim na to szans, ile łez, ile kłótni przez to było. Co zrobić? Gdy kocham i na pewno będę za nim tęsknić i nie wierzę, że znajdę kogoś, kogo bym mogła równie mocno pokochać. Ale on się nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mshyca
Na miłości nie buduje się trwałego, silnego związku, bo miłość to taki sam abstrakcyjny (nie)byt jak sześcian Eschera. Bozia dała Ci rozum, to z niego korzystaj. Miłością garka nie napełnisz, słyszałaś to powiedzenie? Nie wiem, jak ludzie żyjący w 21 wieku mogą dalej wierzyć w zużyty chwyt marketingowy z poprzednich wieków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cymbal brzmiacy
ach ach miloscia garnka nie napelnie, ale zycie bze milosci jest cos warte?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego ,ze ty go kochasz ,kiedy on ciebie nie kocha ? bo gdyby kochal to wzial by sie do roboty . a ty go sobie kochaj ,utrzymuj ,kupuj piwka a pan niech sobie leniuchuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla jednych życie bez milości jest coś warte, dla innych pewnie nie, ale życie bez pieniedzy jest niemożliwe i dotyczy to wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o rany.prze*srane Wiesz co. ja mam 25 lat i nie mam umowy na stałe. Raczej nie dostane;) kilka rzeczy w życiu spieprzyłam: *po2 latach przerwałam studia prawnicze *rozstałam sie z chłopakiem *znalazłam jakas prace *znalazłam kolejna jakas prace *poszłam na kolejne studia-rzuciłam Poznałąm chłopaka który mnie zmotywował- teraz kończe studia i mam prace w miare stałą. Ale mało zarabiam. Z Momim TŻ rozstałam sie po 4 latach z różnych powodów.poprostu przepadł- nie wiem nawet jak to określić. Wiem,ze nauczyłam sie jednego.to takie okrutne;/ zawsze marzyłam o miłości, o rodzinie i nie martwiłam sie o kase. teraz mam 25 lat i ze wszytskim u mnie średnio. Wiec biore sie w garść. Miłościa sie nie najesz. Wiesz, on poprstu nie dorósł. Nikt nie powiedział,że w ogóle dorośnie. Nie wiem,czy bym zaryzykowała dalsze lata swojego życia na życie w niepewności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mshyca
"Był sobie pewien świątobliwy mąż, który wędrował po lasach, doznając nieustannie poczucia szczęścia i spokoju w sercu. W swojej wędrówce przybył któregoś dnia do miasta i znalazł tam wspaniałego młodego człowieka mocno zafascynowanego jego stylem życia, do którego zwrócił się tymi słowy: "Dlaczego marnotrawisz tu swój czas? Pójdź ze mną, a pokażę ci, jak doświadczać pokoju i szczęścia". Młody człowiek odrzekł: "Nie mogę tego zrobić. Mam żonę, która mnie bardzo kocha; byłaby zrozpaczona, gdybym odszedł. Mam dzieci, które liczą na mnie. One też bardzo mnie kochają. Jesteśmy w naszej rodzinie bardzo sobie bliscy. Jest to rodzina ogromnie się kochająca. Nie mogę tak po prostu zostawić ich i odejść". Świątobliwy mąż powiedział na to: "To iluzja, wytwór twojej wyobraźni. Oni wcale cię nie kochają tak, jak myślisz. I ty też wcale ich nie kochasz tak, jak myślisz". Młody człowiek odparł: "Ależ na pewno tak jest". Na to świątobliwy mąż: "Sprawdźmy to". I zaproponował: "Daję ci tu trochę pewnej mikstury. Po przyjściu do domu wypijesz ją i upadniesz, jakbyś był martwy, ale będziesz świadomy wszystkiego, co się dokoła ciebie dzieje. Przyrzekam ci, że wkrótce potem przyjdę i przywrócę cię do życia". Młody człowiek zgodził się. Przyszedł do domu, wypił miksturę i padł jak martwy. Pierwsza znalazła go żona; poczęła krzyczeć i biadać i nie mogła znaleźć ukojenia. "Mój biedny mąż - wołała - jakże bardzo go kocham. Dlaczego Bóg tak szybko go zabrał?". Dzieci również nie mogły się uspokoić. W domu zeszli się też wszyscy sąsiedzi, starając się rodzinę wesprzeć. Mówili także, jak bardzo kochali tego człowieka. On zaś myślał sobie: Spodziewam się, że kiedy świątobliwy mąż teraz przyjdzie, zobaczy sam, jak wszyscy mnie kochali i jak mnie teraz żałują. Świątobliwy mąż zjawił się i zapytał: "Co tu się stało?". Na to żona: "Mój biedny mąż - tak bardzo go kochałam, a teraz odszedł, a ja nie wiem, co bez niego pocznę". Dzieci mówiły to samo. Sąsiedzi też go wychwalali. Świątobliwy mąż oświadczył: "Mogę przywrócić tego człowieka do życia. Mam tu oto trochę mikstury. Jeśli wleję mu ją do ust, ożyje". Wszyscy przestali płakać i patrzyli z nadzieją na świątobliwego męża. Ten zaś mówił dalej: "Ale aby mikstura odniosła skutek, musi być spełniony pewien warunek. Jedno z was powinno wypić połowę mikstury, po czym umrze. Widząc, jak bardzo go kochacie, jestem pewien, że bez wahania warunek ten spełnicie". Pierwsza odezwała się na to żona. Powiedziała: "Czym jest dom bez matki? Mój mąż nie umie gotować. Mój mąż nie potrafi troszczyć się o dzieci". Krótko mówiąc, stwierdziła, że ona nie może wypić mikstury. Dzieci mówiły: "Tato przeżył dobrze życie. Bóg go wynagrodzi. My jesteśmy młodzi i życie dopiero przed nami". Sąsiedzi mieli własne rodziny, wobec czego żaden z nich nie był skłonny wypić mikstury. Świątobliwy mąż przywrócił w końcu młodego człowieka do życia, a ten, nie patrząc na nikogo z obecnych, poszedł za nim." A miłość ma różne oblicza, bo można odczuwać miłość do: -Samego procesu życia jako takiego -Radości istnienia -Piękna, które oglądasz -Innej osoby -Wiedzy -Procesów naszego umysłu -Naszego ciała, sposobu jego funkcjonowania i całej naszej osoby. -Zwierząt, ptaków, ryb, roślinności we wszystkich formach. -Wszechświata i jego mechanizmów działania Jeśli uważasz, że miłości możesz doświadczyć tylko w tzw. "związku", to masz bardzo ograniczone pojmowanie miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ser zolty w blokach
ja nie i zawsze bedziemy sie zamieniac miejscami bo tak stopka: amerycance maja wiele zalet i jedna wade - sa dumni z kraju ktory maczal paluchy w wiekszej ilosci wojen niz przecietny czlowiek ma palcow. ja bym sie tego wstydzil... ameryko sadzisz ze polacy sami by sie powyzynali gdyby nie wasza pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×