Co byś zrobiła gdyby facet co kłótnia mówił żebyś się wyprowadziła?

Jakby tak powiedział tobym poszła i to by byl koniec na zawsze.Nie wprowadzilabym sie już nigdy .Nie masz swojej godnosci to pomiata tobą,i pewnie na zawołanie dopy dajesz,kretynka.

gość dziś oj juz od dawna nie jestem ale zabawne bo... utrzymujemy ze soba sympatyczny kontakt, a moim zdaniem to wiele mowi o czlowieku jak konczy swoje zwiazki.... :) poza tym, ja jak mowie dziewczynie "w*********j" z mieszkania to napewno bez mozliwosci powrotu i napewno nie na zarty, a juz napewno nie bez powodu... :):P lece... :P papap... :P:):*

"Jak ci się nie podoba to się wyprowadź" dla mnie ma jeden podtekst. Nie podoba ci się, że nie sprzątam, to won i tak nie będę sprzątał. Nie podoba ci się, że zakupów nie zrobiłem to won. Nie podoba ci się że poszedłem z kumplami się uchlać, czy złapałem koleżankę za pierś to paszła. Cel jest jeden, aby on mógł robić to na co ma ochotę, lub nie robić tego na co nie ma, a ty żebyś się nie czepiała. Jeśli po wyprowadzce błagał, żebyś wróciła to też oznacza dla mnie jedno. Ten konkretny Facet jest leniwy, palcem w domu ma problem kiwnąć, kobieta w domu to połowa kosztów utrzymania mieszkania, posprzątane, uprane, ugotowane i puste jajka w nocy.

Dobry, jasny tekst, gosciu z 10.47:)

jeżeli by mnie zatrzymał, to zostałabym, ale powiedziała, że daje mu drugą i ostatnią szanse kiedyś psycholog z rozmów w toku powiedział, że każdemu należy się druga szansa a jak jej nie wykorzysta, to trzeba spakować walizki i odejsc kiedyś miałam taką sytuacje, że mój chłopak czepiał się mnie o wszystko, o źle położoną szklankę o 2 włosy na podłodze milczałam nic nie mówiłam, odwracałam się i płakałam aż w końcu nie wytrzymałam rozpłakałam się przy nim i powiedziałam, że to koniec to nie jest normalne, ze osobę która podobna kochasz tak gnębisz i poniewierasz, życie nie polega na tym, żeby dokuczać drugiej osobie pomogło przeprosił i powiedział, że mam rację i to już nigdy się nie powtórzyło. u nas chodziło o sprawy porządkowe, ja pracowałam bardzo dużo po 16h/dobę, więc on dbał o porządek w mieszkaniu i denerwowało go, że nie sprzątam po sobie a ja nie widziałam problemu w tym, że czeszę się i włosy mi wypadają albo ze szklanki nie odłożę do zmywarki teraz jest moim mężem i role się odwróciły, ja siedzę w domu(z dziećmi) a on pracuje po 16h a ja mam do niego pretensje, że nie odpuści, żeby pojechać na wczasy albo przyjechać wcześniej i zjeść jak rodzina kolacje przy stole chyba muszę się opamietać:)

jak to co wyprowadzilabym sie -troche godnosci to ze on sobie tak gada a tak nie mysli to mam gdzies, nastepnym razem pomysli

jeszcze dobija mnie to że to świeży związek a ja już słyszałam to kilka razy. Czemu on to robi?smutas.gif to są zwykłe wymiany zdań nawet nie kłótnie xxx "świeży" związek a już mieszka z facetem i doopy mu daje... Powinnaś sie wyprowadzić, on cie traktuje jak darmową prostytute i w sumie na takie traktowanie zaslugujesz. Nie zna dobrze faceta a juz z nim mieszka

Nie czekała bym do następnej kłótni, tylko po takich słowach partnera poszukała bym innego mieszkania.Przed tym załatw sprawy z właścicielem żebyś nie została obciążona za czynsz skoro nie będziesz mieszkać. Nie zawracaj sobie głowy z kimś takim.Facet nie wie w jaki sposób zerwać z Tobą dlatego używa takiej taktyki!

Tępa krowo!rozum masz czy nie! Utrzymujesz finans.połowe mieszkania,sprzątasz,pierzesz,gotujesz,seks ma za darmo i jeszcze cię wygania.A ty dlaczego jeszcze z nim siedzisz.Idiotka.!!!!!!!!!!Za chwile po gębie dostaniesz za byle co,potem cię przeprosi,potem to samo.To nie jest facet do zwiazku,on ciebie nie kocha,on nikogo nie kocha bo to świr jest.I czego od nas oczekujesz.Pakuj sie wariatko!!!!!

Słyszałam to przez 5 lat związku.darowalam.od prawie 2 lat jestem juz jego zona i mam malutkie dziecko.gdy bylam w 9 miesiacu ciazy powiedzial mi "w*********j z mojego domu" .nie mialam gdzie pojsc wiec poszlam do szpitala.nawet nie przeprosił.nawet nie odwiedził.znow wrocilam.teraz usłyszałam to znowu.-"wynos się.jak coś ci nie pasuje to droga wolna.wynos się." Więc się wyprowadzilam.a on pojechał na wakacje. Z 10 miesięcznym dzieckiem...w tym miesiącu składam papiery rozwodowe.

Poszłabym w p**du z miejsca.