Wkurza mnie koleżanka z pokoju w pracy

lubie ją w sumie w miare dobrze się nam pracuje oprócz jednego ale która zdarza co jakiś czas, ja mam 34 lat więc nie jestem jakąś gówniarą mam dosyć duże doświadczenie życiowe w tym truame za sobą ona ma z 50, jeśli rozmawiamy się na jakiś temat ona zawsze jest najmądrzejsza, zaczyna mnie to wkurzać ciągle tylko słyszę że coś powinnam robić tak czy siak, że nie mam racji, że się myle, to wszystko powoduje że nie mam ochoty z nią wchodzić w jakiekolwiek dyskusje bo jeśli myśle inaczej zawsze się to kończy takim a nie innym stwirdzeniem, ostatnio stwierdziła ze powinnam skorzystać z warsztatów e learningowych organizowanych przez naszą firmę a ja jej na to że nie mam ochoty na warsztaty organizowane przez fimę i wole poszukać warsztatów na rynku komercyjnym a ona do mnie z tekstem że to duży błąd :( ona zawsze lepiej wie lepiej co dla mnie byłoby najlepsze :( nie chce popsuć sobie z nią relacji ale w ogóle nie wiem jak mam reagować na takie stwierdzenia- to błąd, nie mam racji- czuje się jak jakieś głupie małe dziecko karcone przez rodzica, poza tym te jej stwierdzenia zamykają nasza dyskusje ja nie wiem co jej na to mam odpowiedzieć

up

a tak nam się wspaniale seks uprawiało a teraz przez tą jej apodyktyczność nie czuję przyjemności gdy mi gryzie i liże łechtaczkę

spadaj podszywie