facet. czuje pustke, jestem zawiedziona, smutno mi.

ostatnio mialam okazje przebywac w towarzystwie pewnego faceta. wydawalo mi sie ze mi sie podoba, ja jemu tez. ze mamy wspolny jezyk, ze cos bedzie. bylam szczesliwa. dzisiaj umowilismy sie do galerii na zakupy, poszlismy do mc' co sie napic, posiedziec. i czar prysl. opowiadal mi o kolezance, ktora lubi i mogly "puknac" ale nic wiecej, zwrocil uwage na dziewczyne, ktora "świetnie wyglada", chcialby miec dziewczyne ale ani ladna ani brzydka bo brzydka to wiadomo a z ladna sa same problemy. nie chodzi juz o to, ze nie bedzie nic z nim bo po dzisiejszym dniu po prostu juz mnie nie kreci ale o to, ze ciagle spotykam facetow albo jakis dziwnych albo bawidamkow albo idiotow. on to tylko kolejny tego przyklad.

no cóż ... zanim spotkasz Jego poznasz innych ;)

tule cb:)

A ja same imprezowiczki, co palą, na twarzach mają tapety i śmieszy je każda głupota. I co z tego? Trzeba szukać dalej.

ja trafiam na samych k*****arzy

najgorsze jest to, ze czuje teraz takiego moralnego kaca mimo ze nic miedzy nami nie bylo nawet pocalunku i caly dzien o nim mysle, mimo, ze na 100% nie chciala bym byc z nim nawet gdyby nalegal.

czujesz sie tak bo podoba ci sie ale wiesz ze nie warto. zamiast sie zamartwiac pomysl, ze warto sie nie raz zawisc aby spotkac kogos na kogo warto czekac. ja tak mialam. nie zaluje, ze czekalam dlugo:)