Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość basia_b27

sprzeczne sygnały. o co mu chodzi?

Polecane posty

Gość basia_b27

a zatem, w skrócie. zabrzmi jakbym była nastolatką, ale jestem dojrzałą kobietą, jednak borykam się z czymś takim. sss miałam romans - on żonaty, ja zaręczona, latem. posypało się, po czym on odezwał się do mnie i powiedział, że się rozwodzi i że chciałby, żebysmy byli razem. prawie się oświadczył. jednak właśnie wyjeżdżał, w tym samym czasie, więc... nie dałam mu żadnej odpowiedzi. to skomplikowana sytuacja - ja mam kogoś, on i tak wyjeżdżał, więc... co miałam mu powiedzieć? umówilismy się na spotkanie po jego pworocie i uznałam, że wtedy się wyjasni, porozmawiamy itd. podczas jego podrózy cały czas bardzo zabiegał o kontakt, pisał, przesyłał romanstyczne teksty. widać było, że bardzo mu zależy. aż ostatnio doszło do jakiejś dziwnej rozmowy, niby nic takiego - naciskałam na spotkanie, do którego niedługo ma dojść, on się dziwił, czemu naciskam, skoro jestem zajęta itd. i od tej rozmowy przestał pisać. nagle... na moje zaczepki niechętnie odpowiada (na drugi dzień albo coś). jednocześnie wiem, że nadal planuje to spotkanie, ma przyjechać do mojego miasta (niby do pracy, ale wiem na pewno, że chodzi przynajmniej w części o mnie). więc trochę zgłupiałam. o co mu chodzi? mi zależy na tym spotkaniu... zależy mi na nim. chciałabym, żebyśmy porozmawiali, ustalili, co i jak. nawet jeśli nic z tego ma nie wyjść. ale już sama nie wiem, jak się mam zachować. chciałabym normalnie pogadać, żebyśmy chociaż pisali tak jak zawsze, ale jak on tak niechętnie mi odpowiada, to... nie chcę się narzucać, głupio mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia_b27
nie wiem, czasem myślę, że on się boi odrzucenia. wie, że na tym spotkaniu ja chcę coś postanowić, może boi się, że nie wybiorę go? ale starałam się pisać, mówiłam, że tęsknię, dawałam mu znać, że mi zależy. jak rozumieć jego zachowanie i jak się zachować, żeby go nie stracić? ss wiem, że na pewno niektórym się nasunie odpowiedź, że najpierw powinnam zerwać z narzeczonym, ale po 1, to niełatwe - jesteśmy z narzeczonym związiem na odległość, a przecież nie zerwę zaręczyn przez telefon. a po 2. ten kochaś nie powinien chyba wymagać czegoś takiego. niby się rozwodzi, ale przecież rozprawa się jeszcze nie odbyła - tak samo jak i ja, on też cały czas jest zajęty. ss nie wiem, pisać do niego, zabiegać o kontakt, czy odpuścić... myślę, że i tak do mnie przyjedzie, więc może nie powinnam tak się przejmować, że chwilowo pisze mniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpuść, poczekaj, samo się wyjaśni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpuść, oni zawsze robią jak im wygodnie w danej chwili.Nie pokazuj jemu, że zawsze jesteś jak on chce i kiedy chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROR
olal Cie - zaproponowal konkretne rozwiazanie, ktore Ty odrzucilas. Moze w miedzyczasie zmienilo sie cos u niego? Moze wrocil do zony/poznal kogos? Gdy on byl gotowy ty nie bylas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh niby dojrzała kobieta, bo tak twierdzi. ja tu dojrzałości nie widzę, twoje zachowanie przypomina mi zachowanie siostrzenicy 17 letniej. Identycznie jak Ty miała chłopaka, wielka miłość a w międzyczasie zakochała się w innym zajętym. Z takim problemem przyszła do mnie. Zachowujesz się jak egoistka, samolubna krowa. Masz narzeczonego, ale nie mówisz mu to koniec. Dlaczego? bo boisz się egoistycznie samolubnie i wrednie że zostaniesz sama, jeśli pan żonaty jednak Cie nie zechce. Czyli jesteś z nim bo tak ci wygodnie, czyli rozumiem ty masz prawo do układania sobie życia z tym niezdecydowanym zamężnym pajacem a twój narzeczony nie? Na cudzym nieszczęściu szczęścia nie zbudujesz. Jesteś niezwykle tępą ograniczoną jak na swój jak to podkreślasz dojrzały wiek egoistką. I wywłoką chodzącą bo tykasz się żonatych. Mam nadzieję że gdy już ty wyjdziesz za mąż, twój maż pokaże ci jak to jest być zdradzaną żoną, i to nie z jedną kochanką, a z pięcioma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
POR - ale jak on był gotowy? on pytał, czy będziemy razem, jednocześnie informując mnie, że wyjeżdża z żoną, z którą niby się rozwodzi, na inny kontynent na kilka miesięcy. abstrahując od tego, że ja pomyślałam, że żadnego rozwodu oczywiście nie będzie, skoro z nią wyjeżdża, to jak niby mielibyśmy byc razem? na czacie i przez telefon? to nie jest żadne konkretne rozwiązanie. skoro wyjechał, to i tak nie mamy jak być razem. wydaje mi się, że powinien zrozumieć, że nie dałam mu odpowiedzi. miałabym zostawić narzeczonego dla niego, w tak niepewnej sytuacji? ss wracając do sedna - chętnie usłyszę jeszcze jakieś rady co do tego, jak się zachować, żeby go nie stracić. za miesiąc się zobaczymy... ale jak się zachowywać w międzyczasie? pisać czy dać mu spokój w tym czasie? on sam z siebie już nie pisze, a przez pierwsze tygodnie kontakt był bardzo intensywny. olał mnie? może... ale jestem pewna, że nikogo innego nie poznał (na innym kontynencie, w podróży, trudno by mu było) i że nei wrócił do żony (to był naprawdę toksyczny związek, jestem przekonana, że oni ni będą już razem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia_b27
my znamy się od lat i naprawdę dużo nas łączyło... miesiąc ciszy to nie jest jakaś poważna przerwa w naszej relacji... może nawet jeśli kontaktu nie będzie, nasze uczucie przetrwa... jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj przecież pisałam, że sprawa jest skomplikowana, jesteśmy związkiem na odległość. mam powiedzieć narzeczonemu smsem - ej jest taka sprawa, mialam romans i chyba musimy się roztsać. szanuję go bardziej, naprawdę. jeśli miałabym to skończyć, to w normalnej rozmowie, na żywo, oddałabym mu pierścionek itd. moim zdaniem zaręczyn się przez telefon nie zrywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia_b27
a jeszcze co do tego kochasia - no on mnie zapewniał jeszcze niedawno, że plan nadal jest taki jak wcześniej, tzn. że mamy się spotkać po jego powrocie, że przyjedzie do mnie. może powinnam mu zaufać i nie panikować tak tylko dlatego że pisze rzadziej... co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz bardzo skomplikowana sytuacje. Zastanawia mnie dlaczego zdecydowalas sie na romas z zonatym , nie kochasz juz swojego nazeczonego ? Wiem ,ze trudno zerwac zwiazek na odleglosc przez tel , sama tak mialam , mimo tego ,ze juz nie kochalam od paru miesiecy to poczekalam na okazje spotkania i powiedzialam to osobiscie. Spedzilismy ostatnie chwile razem na rozmowach o naszym zwiazku a przez tel nie byloby to mozliwe. Jezeli jestes juz zdecydowana na rozstanie z narzeczonym to czekaj na bieg wydarzen z tym zonatym , juz prawie jestes wolna. Gorzej jak wachasz sie i jak nie wyjdzie Ci z zonatym to wrocisz do nazeczonego , bedziesz musiala zyc ze swiadomoscia zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia_b27
dzięki za odpowiedzi! ss czemu zdecydowałam się na romans? na to nie umiem odpowiedzieć, to nie była do końca "decyzja", bardziej impuls, pod wpływem chwili... minęło już parę miesięcy, ale sytuacja wreszcie się klaruje... tzn. jestem coraz bardziej przekonana, że z narzeczonym to nie ma sensu. czasem myślę, że po to był ten romans, żebym sama sobie to udowodniła. ta świadomość jest o tyle dobra, że to niezależne od tego żonatego. nawet jak z nim nie wyjdzie, ja nie będę chciała wracać do narzeczonego... na razie i tak nie zerwę, to musi poczekać do spotkania, więc póki co czekam na rozwój wydarzeń z żonatym. zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnieca cie strach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×