Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przebieg cc

Polecane posty

Gość gość

Hej. W poniedzialek mam zaplanowane cc. Czy podzieliscie sie ze mna wrazeniami i informwcjami odnosnie cc? Jak przebiega? Jak sie przygotowac (czy trzeba byc na czczo itp). Czy znieczulenie w kregoslup boli? W co bylyscie ubrane? Czy polozono Wam dziecko na piersi,czy od razu zabrano? Opiszcie wssystko,co pamietaciw ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, trzeba być na czczo. Przed zabiegiem każą się umyć takim specjalnym mydłem dezyfekujacym. Zakładają cewnik do pęcherza. Dają do ubrania koszulę. Na salę cięć szlam sama. Znieczulenie boli tylko trochę. Cały zabieg trwa ok 30 min. Przygotuje się na dziwne dźwięki dochodzące zza kotarki :D Dosłownie chlupanie flaków. Mimo że nie będzie bolało poczujesz jak wyciągną dziecko. Mi tylko pokazali. I raczej jest to standard. Tuż przed twarzą masz taką zasłonkę więc nie ma tego dziecka nawet gdzie położyć. Wydobycie dziecka trwa ok 20 min, reszta to szycie. Przyniosą cindziecko na salę nie długo po zabiegu na karmienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuff
Ja miałam cesarkę nieplanowaną i już pięć lat temu więc może niektóre procedury się zmieniły ale pokrótce napiszę to i owo. Wtedy nie dawali dziecka matce. Za to córeczkę od razu po owinięciu i pomiarach dostał do przytulenia jej tata. Ja byłam przytomna, sama cesarka śmignęła mi w jeden moment, nic mnie nie bolało tzn ani wkłucie ani cewnik. Zabawne było tylko uczucie pakowania we mnie z powrotem wnętrzności, oczywiście bezbolesne ani nawet nie nieprzyjemne, tylko czułam się jak torba podróżna: kołysano mną i wciskano z powrotem to co wyjęto, przy czym lekarze rozmawiali o jakichś swoich prywatnych sprawach. Potem jest paskudnie. Trzeba wstać po kilkunastu godzinach a wydaje się to niemożliwe. Trudno jest chodzić: ja się poruszałam tip-topkami i skulona, widziałam dziewczyny które nie mogły się schylić... Ale da się i trzeba przetrwać. Najgorsze jest to że gdy jesteś pocięta, obolała, praktycznie niezdolna do normalnego funkcjonowania, to właśnie musisz być w świetnej formie żeby wciąż coś robić przy dziecku (to zdumiewające ale przy noworodku jest niewyobrażalna masa pracy, zwłaszcza w szpitalu gdy napędzasz laktację, gdy wymagają mierzeń, ważeń, mycia dziecka, szczepień, badań a we wszystkim musisz uczestniczyć, no i oczywiście trzeba te młode co moment karmić).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chlupanie flakow - dobre :) Dxiekimza opisy. Moze nepotrzebnie sie tak denerwuje. Boje sie troche zniecxulenia, cewnika i wlasnie potem ciagniecie tej rany :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×