Gość gość Napisano Marzec 3, 2015 pomóżcie mi proszę zrozumieć pewną sytuację... jest w moim życiu pewien facet, którego znam już dość długo i co jakiś czas w rozmowach naszych pojawiają się takie lekkie aluzje, które mi pozwalają myśleć, że coś może między nami być. wielu naszych znajomych dziwi sie, że z tym zwlekamy, on sam kiedyś powiedział, że z boku wyglądamy jak para. ale jest pewien problem - ja bym mogła podjąć jakieś kroki, wyjść z inicjatywą (choć i tak staram się to powoli robić), ale on się dziwnie zachowuje. ma takie napady, że dzwoni do mnie codziennie, rozmawiamy o d*perelach i o poważych sprawach, śmiejemy się i jest super. to mi też dodaje odwagi i pozwalam sobie na coraz więcej w tych rozmowach np. rzucą jakąś propozycją, że moglibyśmy razem gdzies pojechać na wakacje chociaż na kilka dni i tego typu rzeczy. ale potem następuje jakiś zastój i on potrafi się przez półtora tygodnia nie odzywać. jak piszę do niego i pytam dlaczego, to mówi, że jest zajęty, że musi coś zrobić do pracy i tak dalej. to mnie zbija z pantałyu i sprawia, że znowu zaczynam się wycofywać. mówię mu, że rozumiem, że mi przykro, że musi tak ciężko pracować i żeby dał znać jak będzie luźniejszy to pogadamy, może gdzieś pójdziemy na piwo albo do kina. on mi wtedy potrafi wypalić, że sama przecież mogę do niego zadzwonić. że przecież on mi nie zabrania. zazwyczaj jest tak, że dzwonię i dziwnie mi jest na początku, bo mam wrażenie że mu się narzucam i przeszkadzam. potem zaczyna się robić lepiej, znowu dzwoni, znowu jest super, a potem znowu taki zawias..po prostu błędne koło. o co tutaj chodzi? on chce, żeby o niego zabiegać? poświecać mu uwagę? zna mnie już długo wie, że jeśli mi ktoś mówi, że jest zajęty bądź zapracowany, to ja nie mam powodu żeby w to nie wierzyć. odsuwam się na bok i czekam na lepszy moment. taka już jestem. nie wiem, jak mam to rozumieć. prosze doradźcie coś.może z boku to jaśniej wygląda.... Podam jeszcze taki przykład. ostatnio odwiedził mnie (pierwszy raz ) u moich rodziców w domu. Potem w rozmowie przez telefon pyta mnie czy ja go lubię, a ja na to że tak, oczywiście ze go lubię nawet bardzi i czy tego nie zauważył. I ja zapytałam Jego czy On mnie lubi a on z tekstem "E. przecież ja byłem u Ciebie w domu..." zaznaczam że kiedyś mi powiedział w jakiejś rozmowie, ze On do koleżanek do domu nie jeździ. . Następnego dnia dzwoni i mowi, że problemem jest to że ja lubie Go za bardzo. Nic z tego nie rozumiem. Ciagle takie sprzeczności. Nie rozumiem po co On to robi??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach