Czy rodzice nie biorą ode mnie za duzo?

Jak tak można. Nasze dziecko jest w tym samym wieku. Na dokształcanie dokładamy mu ponad tysiąc co miesiąc i nie jesteśmy wcale zamożni, ale oszczędni ,, dla dzieci. Sami wolimy dorobić, a dziecko niech zajmuje się nauką, przecież ma jej mnóstwo jeśli chce dobrze zdać maturę.

Współczuje ci rodziców! Matko nigdy bym nie wzięła kasy od mojego dziecka! Oni muszą cię utrzymywać dopóki się uczysz.

jak mieszkałam z rodzicami i pracowałam, to dokładanie polegało na tym, że z własnej woli dawałam 1/2 albo 2/3 mojej pensji do wspólnego konta i mogłam resztę wydawać na przyjemności, jedzenie robiła mama, jeśli do czegoś mi zabrakło, to po prostu brałam z konta i nie było o to kłótni. naprawdę, nie rozumiem twoich staruszków, to zwykła pazerka jest.

Oni nie są wcale biedni- mają ponad cztery tysiące na miesiąc i tylko jedno dziecko- czyli mnie. Nawet sąsiedzi, gdy się o tym dowiedzieli, to skrytykowali moją mamę, gdyż sami mają córkę w moim wieku, która też sobie dorabia i mają o połowę mniejszy dochód od moich rodziców, ale od córki nie chcą ani grosza, a moi rodzice wciąż powtarzają mi, że sa biedni, bo to małe pieniądze te ponad 4 tyś. i że jestem darmozjadem (gdy im zwlekam z oddaniem tych pieniędzy)

I że jeszcze im podziękuję, bo jestem młoda i bym te pieniądze wydała na własne przyjemności- np. ciuchy, a przeciez można z nich zrobić wartościowszy użytek i np. opłacić za nie prąd lub wodę.

Twoi rodzice to patole! Normalni ludzie daja dzieciom nie biora

chyba ze oni do tego dokładają piec stow i wplacaja ci to na wysoki procent a za 10lat wyplaca i oddadzą ci kwotę za którą kupisz mieszkanie W przeciwnym razie to rzeczywiście patole

Zapytaj rodziców, ile oni oddawali pieniądze swoim rodzicom, gdy mieli po 18 lat. A oni niech popytają znajomych, kto z nich drze od dzieci krwawicę. A ty masz wśród znajomych kogoś, kto aż tyle dokłada?

Masz pazernych rodziców.Co innego gdyby w domu była bieda, to mogę zrozumieć,ale w Twojej sytuacji to już przesada.Moje dwoje dzieci pracowały dorywczo i przez myśl mi nie przeszło żeby wołać od nich kasę.Córka odkładał i syn również.Nie wyobrazam sobie tego?