Czekać na znak od niego czy olać?

Cześć, bez owijana w bawełne opiszę w skrócie moją sytuację. Znam się z chłopakiem około 3 miesiące, spotkalismy się z 6-7 razy, nie jest z mojego miasta ale mieszka tutaj z powodu klubu, do którego należy. W tygodniu kilka razy jeździ na studia(ok 80km od mojego miasta) i zjeżdża do swojego miasta rodzinnego (ok 300km od mojego miasta.) Nie ma za bardzo czasu na spotykanie się ale tak czy owak zawsze mamy czas na pisanie. Jest w porzadku, ja mam 20 lat on 24. Naszych spotkan było mało ale w wiekszości były to spotkania intensywne, spotykalismy się u niego spedzałam u niego z 3-4h. Na ostatnim spotkaniu przespalismy sie, było w porzadku. Kontakt nadal byl. Zwróciłam uwage na pewien temat kiedy pisalismy i dowiedziałam sie,że ma niedokonczone sprawy z dziewczyną. Oburzyłam się, bo byłam pewna,że jest wolny, nic mi wcześniej nie mówił,że jest w związku. Po tej sytuacji napisał do mnie po 2 dniach z tekstem co słychac, chwile popisalismy,byłam obojętna. Pisanie się urwało, nie odpisał mi na ostatnią wiadomośc... Mija tydzień i zero kontaktu. I pytanie napisać coś,wyjasniając sytuacje? A co do niego to podoba mi się ale nie chcialam go zaangazować w zwiazek ze mną, chodziło mi wyłacznie o szczerość,a czuję się oszukana, mimo to nie chce tracić kontaktu. Odezwać się czy poczekać,olać?

Chcial Cie zaliczyc i tyle. Zycie.

olać

ale co ty chcesz wyjasniac? To chyba jemu powinno zalezec zeby wyjasnic, jesli jest toba zainteresowany. Widac nie jest....