Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mary Lou

Ukochany czy praca?

Polecane posty

Gość m ądralIa
gratuluję i zazdroszczę pracy. Ja od 20lat mam z nią kłopoty i uwierz: nie rezygnuj z pracy. Teraz jest mega ciężko z pracą a biurowa to najgorsze g..., które w dodatku jest nie do zdobycia. Może u ciebie plusem będzie nawet środowisko, bo nie ma gorszych idiotek i podłych zdzir niż biurwy. Ciesz się, że nie musisz się o tym przekonywać. Proszę-nie rezygnuj z tej pracy! :) Udało ci się niezwykle szybko jak na obecne warunki dostać pracę, może będzie bardzo ciężko a może właśnie nie. Ale nigdy z takiego powodu nie rezygnuj z pracy. A chłopaka pogoń, skoro stawia cię przed takim wyborem. Też takiego znałam-żonę chciał zdradzać ze mną i nie przeszkadzało mu, że wyglądałam jak wampir bezrobotny na psychotropach :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak mogłoby być pomyślnie:) I wymarzona praca okupiona przedtem cięzką nauką, i wspierający, kibicujący męzczyzna u boku...Przykre, ze wartosciowe kobiety trafiają na niedojrzałych egocentryków, którzy brak wszystkich klepek rekompensują sobie, kontrolując i zawłaszczając kobietę... W dzisiejszych, cięzkich czasach, to zamiast się cieszyc, ze dziewczyna dostała pracę, to jak w polskim piekiełku- równaj w dół, ja nie mam, a ONA ma? Nikt zdrowy na umyśle nie przekona mnie, że to miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przejęlam się problemem autorki, szkoda, ze się nie odezwała, co postanowiła, i jak jej poszło pierwszego dnia w pracy. A moze wybrała faceta???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mary Lou
No cóż... Mój facet narzekał, marudził, ale jak dotarło do niego że z pracy nie zrezygnuję (uparłam się na swoim) to nagle się obudził, że mnie kocha, że przeprasza, że jest głupi i nie ma prawa kazać mi wybierać między nim a pracą. Rychło w czas ;) Coś tam teraz jeszcze marudzi czasem i prosi, żebym z pracy w miarę możliwośc***isała do niego jak najwięcej sms i mówiła mu o wszystkim ale na to mogę się zgodzić ;) to dobry chłopak, tylko chyba muszę nad nim jeszcze popracować, hehe ;) wielkie dzięki za rady, w nowej pracy jest świetnie, ale teraz mój mężczyzna mnie bardzo wspiera :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zal takich glupich osob jak autorka. O boze...i tak tego nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz widzi ,że nic nie ugrał,ale szybko sobie znowu powód,żeby tobą manipulować,grać na twoich uczuciach.Uważaj dziewczyno,szkoda by cię było.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*szybko sobie znowu znajdzie powód...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc, cieszę się, ze zdecydowalas się na podjęcie pracy:) martwilam się o ciebie, i liczylam na to, ze sie odezwiesz:) Twój chlopak musial się obudzic, inaczej by cie stracil. Bądź czujna na jego schizy, tak,jak pisalam we wczesniejszych postach, jak nie ma zaufania, nie związku. Mialam taką znajomą, która mawiala, ze mozna isc do sklepu po ziemniaki i zdradzic.. Sama tak czasem robila, od lat jest moją bylą znajomą.. Trzymaj się autorko, niech ci się wiedzie, pracowalas na to cięzko. Niezmiennie cię wspieram:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mary Lou
Po prostu teraz wiem, że nie mogę ulegać jego kaprysom. Jeśli mu naprawdę zależy, to i tak ze mną będzie, ze względu na wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×