Młodzi faceci naprawdę marzą o dojrzałych kobietach.

Mawia się, że starsi faceci uganiają się za małolatami. Szczerze? W ogóle tego nie rozumiem. Znam małżeństwa po 40 gdzie kobieta wygląda tak fenomenalnie, że po prostu.... No po prostu fenomen. A mimo to, mężowie chętnie poszliby do łóżka z młodą "Siksą". W ogóle nie rozumiem co jest tak pociągającego w moich rówieśniczkach, przedział wiekowy 22-25. Owszem mają młode, jędrne ciała, ale co z tego? Większość z nich nie ma tego czegoś w oczach. Tego pociągu, seksapilu, stylu... Co kobiety o 10 czy 20 lat od nich starsze. Boże, przecież gdyby się tylko zbliżyć do takiej "Pani" odrobinę, to chyba trudno byłoby się oderwać od dotykania jej, rozmawiania. I tu nasuwa się też moje pytanie... Do Was drogie Panie. Czy pociągają Was faceci, powiedzmy w moim wieku. Wieku 24 lat? Czy większość traktujecie po prostu jako dzieci? Czy nie marzycie czasami o chwilach przyjemności z takim "Nastolatkiem"?

Muszę jeszcze dodać, że np. dzisiaj byłem w banku. I obsługiwała mnie tak piękna kobieta, że aż żal było odchodzić od jej biurka. Zadbana, pachnąca. Idąc ulica i widząc moje rówieśniczki... Żadna z nich tak na mnie nie działa. Oczywiście, ów Pani w banku miała również w oku pewną dozę intelektu co tylko potęgowało jej atrakcyjny wizerunek.