Zjadłam dziś duuużo, ale też ćwiczyłam, ale i tak mam wyrzuty sumienia

Rano miałam wielką (kubek ok 400 ml) kawę z mlekiem i cukrem, 2 razowe bułki z masłem, domową gotowaną szynką, pomidorem szpinakiem i twarogiem. w pracy banan, batonik Mars, bułka z szynką i pomidorem. piłam wodę i herbatę zieloną i miętową. w domu wieeelki talerz zupy z wczoraj - fasolowa na bulionie, a na deser 3 ciastka delicje szampańskie, mała kawa z mlekiem bez cukru. teraz wsuwam migdały prażone solone :( do pracy i z pracy chodzę ok 25 minut w jedną stronę, w domu po strawieniu ćwiczyłam 20 minut z Mel B oraz 15 minut skakanka ... ważę 62 kg przy wzroście 168 cm to chyba nie aż tak źle???

to nie było dużo, tylko niezdrowo:O

ale maciora. idz to zwymiotuj poki czas

Wcale nie zjadłaś tak dużo i całkiem rozsądne rzeczy jadłaś. pomijając Marsa i słodzenie kawy. no i te migdały to lepiej naturalne jedz. ale wcale nie ważysz dużo i nie jadłaś przecież frytek z macdonaldsa, ani chipsów, nie piłaś coca coli .... wyluzuj.

maciora?? a ty niby ile ważysz? ja ważę 60kg a mierzę 164 cm i nie jestem maciorą !!! mam całkiem niezłą figurę a nie same kości i brak biustu i bioder. nie mam wałków tłuszczu

ale przyznaj ze jestes dosc przysadzista

A ja ważę 57 kg przy wzroście 164 cm. dziś zjadłam w sumie 4 grube kawałki razowego chleba z serem pomidorem i ogórkiem, z masłem orzechowym i na to powidła śliwkowe, 1 duży banan, 1 gruszka, 1 kiwi, na obiad spaghetti bolognese ale raczej mała porcja, posypana za to obficie parmezanem, batonik kit kat, 4 herbatniki petit buerre, 3 kawy z mlekiem bez cukru, herbata zielona i pu erh, wody dużo. ALE biegałam 65 minut (9 km)