Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego niektóre matki znęcają się nad dziećmi

Polecane posty

Gość gość

dzis taka sytuacja-jade w tramwaju ze swoim dzieckiem w wozku,wsiada matka z 2 synkow jeden starszy a drugi młodszy w wozku,na pierwszy rzut oka matka strasznie zaniedbana,owszem mozna to zrozumiec,uwija się z małych dzieci -ok grzech odpuszczony ale...dlaczego znęcałą się nad tymi dziecmi?? to znaczy dokladniej nad mlodszym. Starszy chyba juz znał szkole twardej reki wiec siedział cicho ale ten mały wciaz wyrywał się z wozka a widzialam,ze cos jadły,chyba cos słodkiego,to znaczy dopiero skonczyły i nie widzialam co ale sadzac po ich rączkach to mogły byc paczki z lukrem bo miały raczki całe w okr****ch słodkich i ten mały się drze ze ma raczki klejące i wyrywa się z wozka a matka "no co ja ci na to poradze?? chsteczki nie wzięłam!". Ozesz kurde!! to albo się daje dzieciom cos do jedzenia jak się ma czym wytrzec rece potem! albo nie daje się wcale a zwlaszcza paczkow słodkich niezdrowych i tuczacych!! no ale kobita poszla po najmniejszej linii oporu-tak,najłatwiej dziecku nakupowac słodyczy!! i faszerowac go aby buzię zamknął! nawte chcialam zaproponowac swoją chusteczkę ale baba tak się darla ze jeszcze by na mnie się wydarłą. potem wysiadła na moim przystanku i tez jakos tak razem poszłysmy do biedronki,moja siedzi w wozku spokojnie,trzymajac w raczce kawałek jabłuszka a tamten wciaz drze się i wyrywa z wozka a matka jeszcze bardziej się drze!! cos w stylu "no ja juz nie mam siły do ciebie,bo jak ci przyrżnę w d**e to się uspokoisz" itditp...jak wychodzilam z biedronki a ona byla za mną to jeszcze tego dzieciaka ryk słyszałam. noz kurde! robią sobie dzieciaki jak w królikarmi a potem nie radza sobie z nimi! i tak się rozwija patologia. potem te chłopaki beda znęcały się nad swoimi żonami-majac taki pryzklad wychowania. kobiety ogarnijcie się trochę co niektóre!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się. Ale po co piszesz o swoim dziecku, że "grzeczne", bo nie rozumiem? Masz grzeczne dziecko to się ciesz i nie sądzę, aby była to jakaś Twoja wielka zasługa,.ot po prostu Ty masz spokojne dziecko, a tamta babka rozdarciucha (też miałam taki problem z młodszym synem- nienawidził wózka, zakupów, które same się nie zrobią, czy załatwiania przeze mnie innych spraw codziennych podczas spaceru. Wył, wściekał się. Cóż. Przeżyliśmy jakoś ten okres. Nie pochwalam krzyku i wyzywania dziecka i zachowanie tej matki jest karygodne, ale dzieci są tylko dziećmi- jedno jest potulne jak baranek , drugie od urodzenia pokoazuje swój "charakterek"- żadna to czyjaś zasługa czy wina:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie grozila tylko dzieciak ,ktory by mi gebe darl ,ze cos mu nie pasuje ,dostal by od razu w d**e przy wszystkich.Ty chyba nie wiesz co to znaczy sie znecac :O Nie powinna sobie pozwalac na wejscie na glowe i dac mu w d**e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"co ja ci na to poradzę, chusteczki nie wzięłam" - faktycznie ale znęcanie :o zgłoś to do MOPSu albo na milicję od razu. MYLIIIICJAAAA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Elaborat na temat jaka to ty jesteś zorganizowana, bo planujesz co i jak wziąć na spacer z dzieckiem i że ty byś miała chusteczkę.... ja pyyerdolę dostajesz ode mnie statuetkę Kwoki Dekady i medal z cebuli. Daj adres wyślę ci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tamta okropna, znecająca się, do tego zaniedbana i karmiąca dzieci pączkami. Ty świetnie zorganizowana, z super grzecznym dzieckiem, które jadło zdrowe jabłuszko. Jabłko pewnie od znajomego rolnika, nie pryskane hehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, no- jabłuszko i grzeczne dziecko:D To jest to- super-mamusiu- dowartościowałaś się już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gowno wiesz ty ulozona idealna z****** matko. w tym tygodniu z klubiku przy zlobku,dobrowolnego klubiku wywalono moje dziecko bo jest takie niedobre. az wstyd. mam dosyc takich komentujących na zakupach, nawet kasjerki. lepiej by sie swoim zyciem zajely, na drugi raz chyba ktorejs odpowiem. ja tak powiem: jest sfrustrowana, a dzieci jak to dzieeci. nic takiego nie powiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na cholerę podnosisz własny temat? zaniedana czy zadbana, każda czasem w łeb dostaje, dzieciaki mają różne etapy, czasem potrafią nie drzeć japy jedynie nocą-bo śpią. jeśli miała obok starsze dziecko, to pewnie nie na tyle, żeby ono było w szkole. czyli siedzi ona z tym dorobkiem swoim słodkim i dającym w kość od x lat :) problem z chusteczką to jakaś abstrakcja, ja podejrzewam, ze ty jestes bezdzietna :))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cołko prowda
dziecko jabłuszko w rączce, a ty kijek w du/pce bajkopisarko wysil się bardziej 2/10 :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i już odpowiadam dlaczego te matki tak się "znęcają" nad dziećmi- otóż, dwójka diabełków, to nie to samo, co jedno grzeczniutkie i jedzące jabłuszko- i nie mów mi tutaj o wychowaniu, bo wychowuję bliźniaki, jeden wesoły, mega rezolutny i bardzo chętny do współpracy- drugi na pewnym etapie swojego życia wiecznie niezadowolony, wiecznie jęczący, wymuszający wszystko- więc jak widzisz różne są dzieci, różne przypadki. Ja gdybym miała tylko tego grzeczniejszego syna, macierzyństwo byłoby dla mnie pasmem nieustającego szczęścia i euforii, a jest różnie. Zdarza mi się wydrzeć na dzieci, bo nerwy czasem puszczają. Radzę sobie sama, nie mam jakoś tłumów pod drzwiami oferujących swoją pomoc i zazwyczaj radzę sobie nieźle, ale bywają dni, kiedy mam masę spraw do załatwienia, wyjście z domu, zapakowanie do wózka, zajęcie ich, aby pozwolili mi wszystko sprawnie i szybko "ogarnąć", czasem jest mega wyczynem. I nie znęcam się nad nimi- czasem jestem przemęczona, rozdrażniona, mam kiepski dzień, trochę problemów na głowie, cóż, bywa, każda matka tak czasem chyba ma, potrafisz to zrozumieć autorko, czy patrzysz jak ta kura na wszystkich tylko przez pryzmat swojego grzecznego brzdąca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co to jabłuszko nie masz chaty ze karmisz na spacerze dla mnie akurat różnicy nie ma jabłuszka czy pączek jeden huj dzieci powinny szamac w domu nie na spacerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ej a gdzie ja napisałam ze moje grzeczne?? napisałam ze moja spokojnie siedzi w wozku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co piszesz, że Twoja grzecznie siedzi, bo nie rozumiem? Dla kontrastu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i zle mnie zrozumialas i wiedzialam ze tak bedzie totalne przeinaczanie faktów!! czy ja się chwale tym ze moje grzecznie siedziało w wozku? czy napsiałąm,ze to moja zasługa? to powiem ci tak,bo moze niewiesz tego ale moje tez nieraz dawało do wiwatu w wozku. i co? i nic trzeba jakos przetrwac,tez musze zrobic zakupy i pozałątwiac sprawy a mam tez i starsze tylko ze akurat dzis wziełam na dwor mlodszą bo starsze przeziebione. tak wiec wiem co to znaczy isc z 2 dzieci i co to znaczy jak dziecko wierci się i drze w wozku. tylko nie znaczy to ze trzeba tez się na to dziecko drzec. to tak gwoli wyjasnienia tego ze sugerujesz ze ja to się chwale tym ze moje dziecko jest takie spokojne i grzeczne i krytykuję dzieci niegrzeczne-o nie!!! wie jak to jest bo nieraz mialam takie sytuacje ale to nie znaczy ze trzeba się nad takim dzieckiem znęcac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "co ja ci na to poradzę, chusteczki nie wzięłam" - faktycznie ale znęcanie zgłoś to do MOPSu albo na milicję od razu. MYLIIIICJAAAA! tego akurat nie zaliczam do znęcania się ale jak widze jak się nie ma dobrych argumentów to zostaje tylko wymądrzenia się i kpiny! co do znecania się to pisałam juz potem ja je traktowała ze groziła biciem i darla się cały czas na to dziecko. i nie uwazam ze "takie juz się urodziło taki diabełek i niczyja to wina,nic nie mozna zrobic tylko lac" no ludzie!! takim sposobem tylko sie nakreca spiralę agresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spokojnie siedzące zajadające jabłuszko dzieciątko. no fajnie, ale nie znam matki, która nie w*********y się przynajmniej parę razy na to, że: nie może się wyspać, ba, dziecko nie daje jej nawet zasnąć!!! nie może wyjść z domu o zaplanowanej godzinie, bądź też dotrzeć na miejsce na zaplanowaną godzinę - bo dziecko ma inny zamysł i oboje po 2 minutach są spoceni, autobus mijają machając mu na pożegnanie i czekając kolejne 23 minuty na kolejny (za 17 minut mają być na miejscu) nie może się najeść, bo dziecko ma sto tysięcy osiemset dwadzieścia cztery pomysły na spędzenie poranka, i każdy z nich wydaje się ważniejszy od poprzedniego nie może ogolić podczas jednej kąpieli obu nóg, bo po dojechaniu do pierwszego uda dziecko spada z kanapy/rozbija szklankę/zdejmuje pieluchę i robi kupę na dywan mówić dalej? ja też czasem wrzeszczę ;) i już się nie biczuję co wieczór z tego powodu obiecując sobie cudowny dzień nadchodzący... pozdro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Elaborat na temat jaka to ty jesteś zorganizowana, bo planujesz co i jak wziąć na spacer z dzieckiem i że ty byś miała chusteczkę.... ja pyyerdolę dostajesz ode mnie statuetkę Kwoki Dekady i medal z cebuli. Daj adres wyślę ci ale widze ze tak strasznie musisz sobie pokpić prawda? chyba logiczne ze jak się wychodzi z dzieckiem to się zabiera chusteczki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wsibska kobieta z Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie pomyślałaś nad tym, droga autorko, że być może matka właśnie miała zły dzień, bo przed wyjściem z domu zdarzyło się 1500 niefortunnych przypadków (tak jak ktoś pisze- kupa na dywanie, szklanka, rozlane mleko....etc), może w pośpiechu tych chusteczek nie wzięła, może ma jakieś problemy na głowie, może gdzieś jest spóźniona, chora, niewyspana, może mąż ją zdradza, teściowa obgaduje, może.... może,....może. (No i jakaś Ty super i hiper, bo dawałaś sobie radę z wrzeszczącym dzieckiem w wózku, no po prostu och i ach) Nie znasz tej kobiety, nic nie wiesz o jej życiu, ale do oceniania jesteś pierwsza, bo chusteczek nie wzięła, kupiła pączka i krzyknęła na dziecko;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rozumiem ze macierzynstwo nie jest łatwe,mi tez nie jest łatwo. Zwłaszcza ze przez wiekszosc dnia jestem sama z dziecmi. Ale czy przez to ze jest cieżko mamy usprawiedliwiac takie zachowanie? ta kobieta darla się az z daleka było słychac a im bardziej się darla tym ten dzieciak wył. a w kolejce do kasy to aż obcy ludzie uspokajali tego małego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mogłaś wstać, podać jej jedną chusteczkę z twoich zapasów i wyszczerzyć tę swoją wscibską gębę w szerokim uśmiechu, może poczułaby wsparcie i nabrała sił do kolejnych starań wobec dzieci. a teraz na kafe jad wylewasz i sama sie podbudowujesz, dobrze, juz nam wszystkim wmowilas-jestes z******ta, a teraz idz juz spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usprawiedliwiać albo nie usprawiedliwiać można, kiedy zna się sytuację, kiedy zna się tę osobę i wszystkie czynniki, które wpłynęły na to, że zachowuje się tak a nie inaczej. Nie pochwalam krzyku w stosunku do nikogo, ale czasem się zdarzy, cóż, taką jestem osobą, że kiedy wykrzyczę z siebie złość, schodzi ze mnie powietrze. Nie biję, nie katuję, nie poniżam dzieci, a krzyk jest często takim ratunkiem aby nie zwariować. Btw- nie Ty jesteś od osądzania- to raz. Dwa- słowa swojego bezgranicznego oburzenia należało skierować do rzeczonej matki, bo tutaj piszesz o nieusprawiedliwianiu krzyku, a sama nawet chusteczek nie potrafiłaś podać... Więc jak to jest.... Kozak w necie- p***a w świecie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak pomyslalam oczywiscie ze ta kobieta moze miec cieżko,nawet chcialam jej te chusteczki zaoferowac ale tak jak napisałąm wczesniej ona byla tak agresywna ze poprostu nie chcialam oberwac;) i wszystko rozujmiem i nie musicie sobie co niektore (czy to jedna osoba) kpić bo jak widze tylko to niektore potrrafią-kpić,przeinaczac fakty i obrazać,nie pisze ze moje dziecko idealne bo miało jabłuszko,tak daje jej jabłko,marchewkę,czy to zle? co to ma wspolnego z tematem? lepiej by było gdybym napisala ze dałam frytki z McD? sedno tegotematu jest takie,gdyby niektorzy nie skumali, ze tamta nie powinna się tak zachowywac! i nie tylko krzyknęła,ale wrzeszczala przez cały czas a to dziecko się wyrywało a ona je tak jakby wrzucała spowrotem do wózka,tak nim pare razy rzucała. i dla mnie to jest znęcanie.wrzeszczenie ciagłe na dziecko, potrzasanie zeby siedziało, to lepiej potrzasac i rzucac niz pasy zapiąć? i nie ma dla mnie na to usprawiedliwienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego o tym "potrząsaniu" piszesz dopiero teraz? Dotarło do Ciebie, że to co napisałaś wcześniej jest śmieszne i dorabiasz kolejne sceny?:) Skoro wpadłaś na to, że kobieta ma ciężko, to zluzuj majty i daj już ludziom żyć z tym nieusprawiedliwianiem "znęcania się" nad dziećmi. Ważne, że ty jesteś taka och i ach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj napisałam juz pare razy ze chcialam dac chusteczkę ale tamta byla tak agresywna ze było prawdopodobne ze wydrze się na mnie a ja nie mialam zamiaru wdawac się w pyskówki. owszem jakby dziecko uderzyła to bym się wtrąciła. Ale akurat nie owa chusteczka jest tu najwazniejsza a fakt,ze kobiety,matki nie powinny drzec sie na dziecko. I nie pisze tu o jakims jednorazowym krzyku,bo jak pisałąm,jechalam z nią kilka przystankow a potem jeszze w Biedronce wiec chcąc nie chcąc bylam swiadkiem jej zachowania.i to nie chodzi o jakis jeden krzyk czy niepodanie chusteczki bo to dziecinnie proste ze nie to mnie zblulwersowało ale to,ze ona wydzierala się na to dziecko przez cały czas a wiadomo ze przez to dzieciak się nie uspokoi jak wyżywa sie na nim rozsierdozna matka. i tak wlasnie nakręca się spirala patologii-warto to przemyslec i czasem się wyciszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potrząsanie dzieckiem od uderzenia dziecka tak bardzo się różni? Oj, oj, sama się już gubisz... I tak na marginesie- Twoje słowa "robią sobie dzieciaki jak w królikarmi a potem nie radza sobie z nimi!"- jak rozumiem z wcześniejszych wpisów, ta kobieta ma 2 dzieci, Ty masz 2 dzieci- to która z Was robi "jak w królikarni"????? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja Ci napisze... Ze wiem jak to jest skupiac na sobie wzrok obcych ludzi, syn dal mi do wiwatu, ja staralam sie nie krzyczec (co mi jednak niejeden raz nie wychodzilo ) ale ignorowalam krzyki syna i jego wyrywanie sie. I nawet to wystarcźalo w oczach innych by mnie potepic- dziecko krzyczy, zalewa sie lzami, a wyrodna matka idzie sobie i nic?! Dziecko ryczy, a matka go niesie pod pacha do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×