Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość211

Depresja i myśli samobójcze

Polecane posty

Gość gość211

Nie mam już siły 'walczyć'. Coraz częściej myślę żeby się zabić najlepiej gdzieś gdzie mnie nikt nie znajdzie. Męczę się z depresją od ponad roku i nawet nie mam z kim pogadać. Nikt nie rozumie tego stanu i każdy jest zbyt zajęty własnym życiem żeby naprawdę pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zabijaj sie. idz po antydepresanty to ci sie lepiej zrobi. ja biore od niedawna i czuje roznice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość211
Nie chcę prochów bo się boję, że to będzie tylko chwilowe. Nie naprawi to problemów tylko ogłupi mnie na pewien czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak chcesz. mnie wali to co bedzie potem. poki co jest lepiej i dla mnie to duza ulga po latach męczarni. a srednio weirze zebym kiedykolwiek wyszla calkowicie na prosta. a jak chcesz rozwiazania problemu to chyba dobrze wiesz ze potrzebujesz dlugotrwalej psychoterapii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość211
Wiesz, akurat mam takiego pecha, że jak już z jednego g****a się wygrzebię to zasypie mnie więcej. Nie wierzę w psychoterapię bo wiem, że i tak po wszystkim będzie to samo, zero rodziny i przyjaciół tylko sami wrogowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm no to faktycznie lepiej ze soba skonczyc. ale zanim bym sie zabila, sprobowalabym brac leki. one skutecznie rozpraszaja czarne mysli. a w razie co bedzie zapas, ktory mozna wykorzystac w planie samobojczym. nie gniewaj sie, takie dziwne poczucie humoru mnie dzisiaj dopadlo 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość211
Spoko, kto co lubi. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość211
co kto*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moze przed samobujstwem dala byś misiaczkowi zamoczyć. Szkoda troche cnotliwą sie klasc do trumny:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no czyli wg Ciebie co on ma robić? myślisz za jak będzie latał do kościółka i klepał różaniec to mu sie polepszy? nie czaje takiego p'i'er'd'olamento

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórzy mają piekło już na ziemi, to co czeka po śmierci...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup kompleks witamin i minerałów SPECIAL TWO i łykaj poczwórną dawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość211
Nie zostałam wychowana w żadnej religii, bez urazy ale ja osobiście nie wierzę w piekło i niebo. Rozumiem, że wiara dla niektórych jest potrzebna ale ja tak nie mam. Nie sądzę aby mi to mogło pomóc w jakikolwiek sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na moście stoi młoda ładna dziewczyna. Przechodzi obszarpany bezdomny. Co tutaj robisz? Życie mnie przerosło, chcę się zabić. Bezdomny popatrzył od dołu do góry i pyta czy w takim razie skoro jej nie zależy na niczym to się z nim prześpi. Nigdy w życiu-odpowiada kobieta. Ok, to poczekam na dole- odpowiada bezdomny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja się męczę całe życie. Gratuluje tym, którym leki pomogły, ja brałam różne przez wiele lat, a skutki uboczne odczuwam do dzisiaj :o Byłam w szpitalu, chodziłam na terapię. Stwierdziłam, że tak jak niektórzy rodzą się bez nogi, tak ja się urodziłam bez szans na normalne życie, a protezy mózgu nie dostanę :o Od jakiegoś czasu nie żyję tylko egzystuję, płaczę kiedy myślę jakim jestem ciężarem dla rodziny. Nie szkoda mi się siebie tylko bliskich :( Nie wiem dlaczego niosę taki krzyż, to za duże cierpienia jak dla mnie. Przykro mi, że Ty też cierpisz, ale spróbuj leczenia, terapii, znam wiele osób, którym pomogło, może Tobie również. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość211
Wiesz ja mam wrażenie, że takich ludzi nie obchodzi moj problem tylko chcą pieniędzy. Próbowałam rozmawiac ze 'specjalista'. Moze trafiłam zle ale jakoś nie uśmiecha mi sie próbować i sie zawodzić za każdym razem. Ja zyje normalnie potrafię sie śmiać sa rzeczy które mnie cieszą tyle, że potrafię dojść do pewnego momentu poźniej wracam do początku i tak od nowa. Odeszłam z pracy przez pewne 'problemy' i nie potrafię sie podjąć nowej. Zacznę cos i po pewnym czasie odpuszczam zostawiam wszystko, moje cele przestają istnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
kup sobie wit.B, magnez, lecytynę forte a najlepiejniech ci lekarz zapisze Milgammę (to tak witamina B w zastrzykach). Ludzie to świnie a depresja ma nam pokazać, że wybieramy nie te strategie radzenia sobie w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, tak to jest, że można trafić na specjalistę, który nam nie podpasuje. Ja wiele razy próbowałam, spotkałam wartościowych ludzi, którzy starali się mi pomóc. W szpitalu też, wbrew powszechnej opinii można tam trafić na lekarza z powołaniem, cierpliwego, który chce pomóc. Tylko, że u mnie stwierdzono, poza osobowością depresyjną, także borderline. Depresja to choroba, chorobę można leczyć a zaburzenia osobowości to już inna kwestia. Potrzebna jest długotrwała terapia, która często nie przynosi poprawy- trzeba się nauczyć żyć od nowa, a ja już nie mam siły żyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw się tak , dużo ludzi ma depresję .nie wiem jak Ci pomóc bo sama ciągle wymyślam sobie problemy i całymi dniami o tym myślę to wielka męczarnia mam słabą psychikę i nie radzę sobie nawet do normalnej pracy boję się pójść bo mam problemy w kontaktach z innymi .Opiekuje się starszymi i z tego się utrzymuje i dobrze czuje się u tych staruszków tylko tutaj się odnajduje .kupuje sobie leki bez recepty na uspokojenie ale one są słabe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja biorę antydepresanty od 4miesiecy i jestem jak nowo narodzona, aż nie chce mi się wierzyć, że miałam jakaś depresję,myśli samobójcze i chciałam się zabić. .może i ten mój nastrój jest sztuczny, ale i tak się cieszę, także autorko idź do lekarza, bo naprawdę warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość211
Też się boję iść do pracy a najbardziej to boję się mężczyzn. Dlatego ciężko mi znaleźć pracę. Najgorsze jest to, że im dłużej siedzę bezrobotna tym gorzej się czuję. Jakbym była nieprzydatna, zbędna, przeszkodą. Próbowałam witamin i nie poczułam się lepiej. Lęki wciąż zostają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Było miło
Skoro nie masz z kim porozmawiać, to może zgłoś się do psychologa.Ten na pewno Ci pomoże, doradzi.Życie jest piękne, tylko ludzie są coraz bardziej zawistni i podli.Moja rada, omijaj te typy szerokim łukiem.Musisz być przebojowa w życiu.Nie daj się.Trzymam mocno kciuki za Ciebie, pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Depresja to poważna choroba i nie wolno jej lekceważyć, antydepresanty są absolutnie konieczne, bez tego nie dasz rady,niektóre przypadki leczy się szpitalnie. Nie dopuść do tego. Nie wiem czy wiesz ale niedobory witaminy D też wywołują depresję, kup sobie jaki preparat z tą witaminą. Ja swojemu dziecku podaję Vita D i przy okazji sama ją biorę tylko większą dawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mam dość
Mam nerwicę, depresję właściwie od dziecka. Ze smutkiem, goryczą, nawet rozpaczą, stwierdzam, że pomimo terapii, dużej samoświadomości, leczenia, jestem nie tak daleko od punktu wyjścia. Tak jak napisała osoba: gość 2015.03.08 mam poczucie, że niosę, może nie krzyż, ale wielkie obciążenie od lat i każdego dnia, ten ciężar, przytłacza mnie, nie pozwalając żyć. Praktyka jest taka, że brak energii, by żyć. Jakby wewnętrzna machina woli życia, kręciła się bardzo powoli i ciągle trzeba ją nakręcać. To, nie tak, że ja myślę, że innym jest lekko. Wiem, że nie jest lekko. Ale mój problem, to brak woli, by żyć, niedostatek energii, by załatwiać swoje sprawy. I drugi problem, to ta cholerna nadwrażliwość. Naprawdę niewiele mi trzeba, abym był rozbity, jakimś zdarzeniem, czyimiś słowami. Tak niewiele trzeba, by napięcie spowolniło jeszcze bardziej tę machinę woli życia, najpierw wprawiając ją w drgania, dygot i iskrzenie. Brak równowagi. Mam 40 lat i niczego w życiu nie osiągnąłem. Właściwie, jedyne o czym marzę od zawsze chyba, to święty spokój, od życia. Przy tym mam szereg zalet. Sam to widzę, że mam potencjał. Ale nie potrafię go wykorzystać, bo ta machina kręci się tak wolno i tak nierównomiernie. Jest ranek. Mam co robić, ale od rana się do tego namawiam, zmuszam, bo po prostu nie ciągnie mnie do życia. Ktoś powie, to się zabij. Nie raz o tym myślałem. Być może kiedyś to zrobię. Jestem coraz bardziej zmęczony i znużony sam sobą. Są bliskie osoby i chyba nie potrafiłbym, im tego zrobić. Ale bywają chwile, że mam już dość wszystkiego. To jest jak wada, jak brak czegoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie zaczęło się od tego że nie byłem w stanie odczuwać żadnej przyjemności, anhedonia. Odczuwałem bezsensowność życia i własnego bytu, nie miałem żadnego zapału i motywacji, nie miałem potrzeby wstawać rano z łóżka. Utraciłem zainteresowanie. Czułem się winny. Nie wychodziłem w dzień z domu, robiłem to wieczorem, ale kiedy kogoś mijałem, to miałem wrażenie, że ta osoba śmieje się ze mnie. Z tego, że nie dostałem się na studia i siedzę rok.,,Co tutaj jeszcze robisz? Nie dostałeś się? A do pracy dlaczego nie pójdziesz?” Chciałem czytać książki, ale nie byłem w stanie skupić się na tyle, żeby doczytać jedną stronę. Wiedziałem ze muszę coś z tym zrobić. Szukając informacji jak sobie pomóc trafiłem na stronę http://moc-energii.pl i zamówiłem rytuał oczyszczenia aury. Kilkanaście dni po rytuale wszystko jakby zaczęło się układac po mojej myśli. Zacząłem mieć więcej sił witalnych i przestałem mieć czarne myśli. Ten stan utrzymuje się już kilka miesięcy a tamten okres zaczyna być tylko niemiłym wspomnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posłuchaj tabletki nie sa złym pomysłem,moja przyjaciółka miała głeboką deptesie i dziś po ponad dwóch latach jest juź bez proszków i czuje się świetnie zupełnie inne mastawienie do życia ma kobitka,zapał i wiarę we własne możliwości tylko oczywiście takie leczenie musi sie odbywać pod ścisłą kontrolą psychiatry to lekarz jak każdy inny nie ma co.mieć oporów przed wizytą chyba lepsze to jak taka codzienna udręka,a jeżeli naprawde jestes aż tak oporna na tego lekarza zaopatrz się w tran, składanke witamin z grupy B, witemine D największe stężenie i dziurawiec obowiązkowo takie zioło ponoc działa cuda poczytaj o tym na jakimś POŻĄDNYM portalu meducznym, choć zakup te suplementy, ja akurat w okresie jeśieni łykam to od zeszłej bo czułam sie podobnie jak Ty, to ma naprawde duźy wpływ to sie bodajźe określa " chemia mózgu" do wygooglowania prosze sprawdz moje informacje nie olewaj,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ps,, apropo DZIURAWCA jak napisałam warto spróbować bo ma naprawde rewelacyjne opinie tylko Broń Boźe nie pić przy antykoncepcji hormonalnej bo jest więcej niź pewne że będzie niespodzianka, dziurawiec zabija do minimum działanie tabletki anty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź do dobrego psychologa będzie dobrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×