Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie stosuję BLW i moje dziecko na pewno będzie niejadkiem

Polecane posty

Gość gość

Wkurza mnie już t nagonka na BLW. Na wszystkich mądrych stronach i forach tylko BLW. Karmienie łyżeczką jest staroświeckie, ba, karmienie łyżeczką to już niemal przemoc (wg niektórych) bo bo dziecko samo ma jeść tyle ile chce i co chce. Przyznam, że z początku miałam chęci, kupiłam książkę etc. Ale jestem tylko człowiekiem. Dziecko ma 9 msc. Mąż pracuje całymi dniami, nie mam żadnej pomocy (jedyni dziadkowie 300 km od nas). Wiele rzeczy zmieniłam w swoim życiu kiedy się dziecko urodziło ale jednej nie jestem w stanie. Kocham porządek. Jak wokół mnie jest bałagan to dostaję szału, nie umiem spokojnie funkcjonować. Więc cały czas pomiędzy zabawami, spacerami, zakupami spędzam na ogarnianiu domu. Każdy dzień zaczyna się od sprzątania a przy raczkującym dziecku same wiecie jak jest. Naprawdę pozwalam jej się bawić w miarę możliwości różnymi rzeczami, chodzi sobie i ogląda co chce no ale babranie się w jedzeniu, rozchlapytanie wszystkiego wokół 3x na dzień to jest już dla mnie zbyt wielki hardkor. Już teraz ledwie nadażam ze sprzątaniem a jakbym jej pozwoliła się bawić każdym posiłkiem to bym kuźwa z kolan się nie podniosła a noce spędzała na szorowaniu ścian. Nie wiem co matki BLW podają swoim dzieciom (bo chyba nie są to stale słupki marchwi i kawałki owoców). Moje dziecko jada gęste zupy (np barszcz ukraiński), kasze na gęsto z sosami domowej roboty, kaszki z owocami. Co jakiś czas dajemy jej składniki obiadu na blat krzesełka (przeważnie w weekendy) i pozwalamy by jadła sama. 80% z tego rozrywa na strzępy, wciera w siebie i zwala na podłogę. Ja wiem, że BLW to MA BYĆ ZABAWA dla dziecka. Ale, przebraszam bardzo, co z matką? Przyznam, że mała je niewiele (zwłaszcza nie lubi obiadów). Ważyć by mogła więcej bo jest w dolnej granicy. Gdzie nie pytam to wszyscy twierdzą, że powinnam stosować BLW bo karmiąc łyżeczką chowam sobie na własne życzenie niejadka. Czuję się źle z tym, że tej jednej rzeczy nie jestem w stanie poświęcić. Kiedy wieczorem ostatkiem sił wyszoruję kuchnię to ostatnie na co mam ochotę to żeby wylądowała na podłodze poranna kaszka mojej córki. Sorry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jawychodowałam sobie niejadka, który nie jadł niczego poza 5 rzeczami na krzyż, przy drugim dziecku nie popełniłam tego błędu je wszystko łacznie z natką pietruszki w pęczkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyhodowałam sorki za orta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka - to może podziel się doświadczeniem. Jakie błędy popełniłaś przy pierwszym i co zrobiłaś inaczej przy drugim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
nie martw sie Autorko, ja tez nie stosowalam tej metody. Aktualnie synek ma 13mcy i je wszystko. Przed metoda BLW skutecznie odstraszyly mnie kremowe wykladziny w calym domu :) Maly sam dostawal do jedzenia flipsa, pietke chleba czy banana ale na pewno nie zupe, kaszke czy owsianke. Jak na razie je wszystko (gotuje sama i bardzo roznorodnie) i mam nadzieje ze tak dalej pojdzie. Jedyne co ja zrobilam to pozno wprowadzilam slodkie smaki. Do tej pory jak pieke ciasta to zamiast cukru uzywam np. zblendowanych daktyli. Lubie eksperymentowac w kuchni i jak na razie sa tego same plusy. Mam zreszta dobre porownanie z siostrzenica meza- ma dwa latka i jest tak nauczona na slodkie ze szwagierka nawet zupe potrafi doslodzic byle tylko ta zjadla. Warzyw zero, bo nie slodkie, no ale to chyba juz skrajny przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawałam wszystko w kawałkach do posmakowania, pomijając niezdrowe jak smażone czy fast foody. Sądze że równie ważne było, że w ciąży i podczas karmienia piersią jadłam bardzo urozmaicenie i dziecko wcześnie poznało nowe smaki, bo smak przenika zarówno do wód płodowych jak i do mleka matki. Powoli poznało smak miodu, orzechów, papryki, pomidorów. Wszystko w kawałkach i na tacce, mógł sobie wybierać, cały czas kp, jedynie kasze naturalne dostawał łyżeczką ale szybko nauczyłam się tak gotować, że kroiłam w cząści dające się wziąć do ręki. Z butelki dziecko nie piło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Ja w ogóle nie podaję produktów słodzonych cukrem. Kaszkę śniadaniową robię sama i "słodzę" bananem czy połówką jabłka. Jednak z pośród wszystkich rzeczy które podaję córka i tak je te które mają smak słodki (np owoce). I co to zrobić? W ogóle odstawić owoce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samo blw nie wychowa ci jadka. Caly czar w tym, zeby dziecko nie jadlo samo tylko nasladowalo innych, a jesli ci inni nie jadaja z nim regularnie przy jednym stole i ogolnie sami nie lubia jedzenia to droga zamknieta. Co do sprzatania to za bardzo sie spinasz lalka. Wiekszosc blwowcow nie stawia dzieci przy scianach, a pod krzesla kladzie podkladki ochronne. Te same, ktore sie kladzie pod krzesla biurkowe, zeby chronic laminat. Mozna je kupic w kazdym molochu budowlanym albo ikei. Sa dobre tez pod wozek zeby nie robic blota i piachu w korytarzu. Podloge i mate latwo ogarnac mopem cisnieniowym. 3 mintuty roboty. Krzesło można opłukać pod prysznicem a w lato szlauchem, dlatego dobrze miec plastika bez tapicerki. Z drewnianym jest wiecej zabawy, ale tez da sie ogarnac. Ogolnie wydaje mi sie ze przesadzasz i za bardzo sciskasz poslady. Tracisz duzo czasu na glupoty, np na bawienie sie z dzieckiem, po to zeby w przyszlosci chodzilo za toba jak cien i nie umialo sie soba zajac, spacery tak jakby nie mozna bylo gdzies stanac kolo domu i puscic dziecko zeby sobie samo pochodzilo, zakupy tak jakby nie mozna bylo robic 2-3 razy w tygodniu. Wyluzuj lalka. Olej 70% tego co robisz i zajmij sie czyms co lubisz. Nie ma to jak umordowana sfrustrowana zyciem matka i kobita w chalupie. A wracajac do jedzenia to tak jak wyzej, nie wychowasz smakosza jesli nie ma przykladu w domu. Jak kazde je gdzie indziej i kiedy indziej i co innego, to nie oczekuj ze dziecko bedzie ksiazkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie stosowałam BLW i jakoś niejadka nie mam. Córka ma dwa lata i je prawie wszystko. Nauczyła się w odpowiednim dla niej czasie jeść łyżką i widelcem. Co prawda z zupą sobie jeszcze nie radzi, ale wszystko przed nią. Bez przesady z tą nagonką na BLW. Ja mam wrażenie, że to jest takie na siłę robienie z niemowlaka dużego dziecka. Syn mojej kuzynki też był karmiony łyżeczką, a wpiernicza wszystko jak dziki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat miałam niejadka i blw dużo pomogło, teraz karmie mieszanie. Ale moj synek nie jadł nic kompletnie, stosując blw dopiero po dwóch tygodniach załapał zeby jeść a nie wywalać, nieporządek trochę mnie wkurzał ale bez przesady, nie latam z mopem cały dzień bo by mi doby zabrakło, muszę tez zjeść ugotować i poświecić czas dziecku. Przy blw na śniadanie dawałam np placuszki buraczane, racuchy z owsianka itd, obiad to co my czyli ziemniaki kawałek mięsa i np. Marchew, kolacja np jakieś pieczone warzywa. Teraz więcej je łyżeczka ostatnio,ale zjada bardzo chętnie, ja do wszystkiego podchodzę na luzie i nie spinam sie ze musi być tak i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×